To najgorętszy temat w polskiej piłce w ostatnich dniach. Robert Lewandowski po ośmiu sezonach może opuścić Bayern Monachium. Polak nie może dojść do porozumienia z działaczami bawarskiego klubu i realne stało się jego odejście. Sytuację zawodnika bacznie obserwują inne kluby.
Na rynku działa Pini Zahavi, agent zawodnika. Polskim napastnikiem najbardziej zainteresowana wydaje się być FC Barcelona. Miały już się odbyć rozmowy pomiędzy działaczami Blaugrany, a Zahavim, o czym głośno było w mediach.
To właśnie ten aspekt negocjacji nie spodobał się Janowi Tomaszewskiemu. Były bramkarz wypowiedział się ostro o działaniach Zahaviego w "Super Expressie". - Wszyscy mówią o tym, z kim to menedżer Polaka nie rozmawia. A najbardziej szkodliwe może być to dla samego zawodnika, bo jak już mówiłem, kibice mogą się od niego odwrócić - ocenił były zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Dlaczego negocjacje będą jeszcze trudniejsze? Bayern nie "trawi" agenta Lewandowskiego
W toczącej się dyskusji o tym, czy dla Polaka będzie lepsze - pozostanie w Monachium, czy przeniesienie się do Barcelony, Tomaszewski zajmuje jasne stanowisko. Jest zwolennikiem stawiania na sprawdzone rozwiązania.
- Moim zdaniem Lewandowski powinien zostać w Bayernie. To tam odnosił największe sukcesy z wieloma tytułami mistrza Niemiec, z Ligą Mistrzów. Tam zrobili z niego najlepszego piłkarza na świecie. teraz te zagrywki menedżera, który próbuje coś zarobić... A jeśli już chce zarobić, niech zrobi to raz a konkretnie - zakończył Tomaszewski.
Czytaj więcej:
Ukraińcy zagrają w Polsce. Wiemy, jakie miasta mogą być gospodarzami
"Wojna nie zaczęła się 60 dni temu". Podał datę ataku Rosjan