Waldemar Fornalik: To był dla mnie ważny okres

Trenerskich szlifów nabierał u boku Oresta Lenczyka. Co więcej, za czasów pierwszego okresu pracy aktualnego szkoleniowca Cracovii Kraków w Ruchu Chorzów, dostał szansę debiutu w pierwszej lidze. Dla Waldemara Fornalika spotkanie z Pasami będzie meczem wyjątkowym.

Obecny trener Cracovii Kraków Orest Lenczyk pracował w Ruchu Chorzów trzykrotnie. Podczas swojej pierwszej "kadencji" przy Cichej, dał szansę debiutu w ekstraklasie m.in. Waldemarowi Fornalikowi. - Zostałem dołączony do kadry pierwszego zespołu jako nastolatek. Później otrzymałem szansę debiutu w ekstraklasie. Bardzo dobrze pamiętam ten dzień. 9 kwietnia 1983 roku w spotkaniu ze Stalą Mielec zadebiutowałem w ligowym meczu. I tak zaczęło się dla mnie prawdziwe granie. Dzięki trenerowi Lenczykowi, który postawił na mnie, mogłem zaistnieć w naszej piłce - wspomina szkoleniowiec Niebeskich, który po zakończeniu piłkarskiej kariery miał przyjemność współpracy z doświadczonym trenerem. - Pracowaliśmy później razem w kilku klubach. Najpierw w Ruchu w 1998 roku byłem drugim trenerem, a następnie z panem Lenczykiem współpracowaliśmy w Wiśle Kraków - wraca pamięcią do początków swojej trenerskiej pracy Fornalik. - Okres pracy z trenerem Lenczykiem to ważny czas w trakcie mojego rozwoju jako szkoleniowca. Mogłem patrzeć i uczyć się od jednego z najlepszych w naszym kraju. Są to rzeczy, których nie można się nauczyć na studiach, tego nie ma w książkach i na wykładach - dodaje.

W trakcie pracy z Orestem Lenczykiem w Ruchu, Waldemar Fornalik w jednym pojedynku musiał... samodzielnie poprowadzić Niebieskich. - Graliśmy w Krakowie z Wisłą, która była jeszcze wtedy przed wielką przebudową. Jesienią 1998 roku udało nam się wygrać w Krakowie 1:0. (Jedynego gola zdobył wtedy dla Ruchu strzałem z szesnastu metrów młody i utalentowany Marcin Molek, którego świetnie zapowiadającą się karierę przerwał rok później brutalnym wślizgiem Piotr Gierczak - dop. red.) Trener Lenczyk wyjechał do Portugalii na konferencję organizowaną przez UEFA, a ja miałem przyjemność zastąpić go na ławce. Wisła miała wiele sytuacji, ale to my sięgnęliśmy po trzy punkty - mówi obecny trener Niebieskich. - Czy otrzymałem za wygraną pochwałę? Nie pamiętam, to było tak dawno. Trener tak to wszystko wtedy przygotował, że nie wypadało spotkania nie wygrać - śmieje się Fornalik.

W sobotę w Chorzowie okazja do spotkania i rozmów będzie, ale dopiero po meczu. - Cieszę się, że znowu się zobaczymy. Zawsze spotkania z trenerem Lenczykiem uważam za sympatyczne i takie, które sporo wnoszą do tego co się robi - stwierdza na koniec Waldemar Fornalik, który podobnie jak wielu fanów Niebieskich z sentymentem wspomina okresy pracy w Ruchu Chorzów Oresta Lenczyka.

Komentarze (0)