Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek Wisła jest w strefie spadkowej i ma trzy punkty straty do pierwszej bezpiecznej pozycji w tabeli. Przeciwnicy krakowian w walce o utrzymanie nie wygrywają, ale ekipa Jerzego Brzęczka tego nie wykorzystuje - sama w dwóch ostatnich seriach podniosła z boiska tylko jedno "oczko".
- Musimy patrzeć na siebie, a ostatni mecz pokazał, że znaliśmy wyniki i choć drugą połowę zagraliśmy bardzo dobrą, to nie zdołaliśmy zdobyć punktów - przypomina były selekcjoner. Przed tygodniem Biała Gwiazda przegrała z Wisłą Płock 3:4 po golu w doliczonym czasie gry.
- Wszystko mamy w swoich rękach. Zostały cztery kolejki do końca sezonu. Jeśli zdobędziemy w nich punkty, to nie będziemy od nikogo uzależnieni, bo jest dużo bezpośrednich spotkań - dodaje optymistycznie Brzęczek.
Potrzebny cud
Ale czy to nie nadmierny optymizm? Plan szkoleniowca nie zakłada czterech kolejnych zwycięstw - takiej serii krakowianie nie mieli od przełomu 2019 i 2020 roku, ale nawet za serią czterech meczów bez porażki przy Reymonta 22 zdążyli się mocno stęsknić.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Wiemy, co Bayern zaproponuje Lewandowskiemu. Polak nie będzie zadowolony!
Ostatni raz taką passę wiślacy mieli na początku rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Od tego czasu rozegrali 40 ligowych spotkań i nie zdołali punktować w czterech kolejnych grach. A za kadencji Brzęczka wygrali tylko jeden z dziewięciu meczów.
Mało tego, dziś przy Reymonta 22 jest tylko 11 zawodników, którzy pamiętają tamtą serię, ale z czterech z nich trener Brzęczek nie będzie mógł skorzystać w niedzielnych derbach Krakowa. To kontuzjowani Jakub Błaszczykowski i Piotr Starzyński oraz pauzujący za kartki Konrad Gruszkowski i Maciej Sadlok.
Nie ma ludzi niezastąpionych
Poza tym przeciwko Cracovii nie zagrają też Alan Uryga, Matej Hanousek i Luis Fernandez. To pół wyjściowego składu Białej Gwiazdy, ale dla Brzęczka także w tej kwestii szklanka jest w połowie pełna.
- Musimy wyciągnąć jak najwięcej z tych zawodników, których mamy do dyspozycji, a którzy cały czas czekają na swoją szansę. Takie momenty bywają przełomowe dla piłkarzy i dla drużyny - twierdzi szkoleniowiec.
Wisła zagra przy Kałuży 1 z nożem na gardle. Kolejna strata punktów mocno skomplikuje Brzęczkowi realizację planu. Cracovia natomiast jest na fali wznoszącej. Wygrała dwa ostatnie mecze i jeśli pokona Biała Gwiazdę, zapewni sobie utrzymanie w PKO Ekstraklasie.
- Cracovia ma bardzo dobrego i doświadczonego trenera, jakim jest Jacek Zieliński. W Ekstraklasie jednak nie wszystkim drużynom udaje się zachować dyspozycję na dłuższym etapie. Cracovia ma więcej pewności siebie i jest faworytem, ale nie zawsze faworyci wygrywają - uważa trener Wisły.
Nerwy na wodzy
Derby Krakowa niosą ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny, a wiślacy mieli w ostatnich tygodniach problemy z utrzymaniem dyscypliny. Według Brzęczka, utrzymanie nerwów na wodzy będzie kluczowe w niedzielnym meczu.
- Tak to wygląda, że emocje wokół naszego klubu są bardzo duże. Oczywiście, to będzie bardzo istotny element spotkania. Decydujące będzie, by nie dać się ponieść atmosferze. Musimy być konsekwentni w tym, co będziemy chcieli w tym spotkaniu robić - tłumaczy.
203. derby Krakowa Cracovia - Wisła zostaną rozegrane w niedzielę o godz. 17:30. Panowania pod Wawelem broni Biała Gwiazda, która jesienią pokonała Pasy 1:0 po golu Yawa Yeboaha.