Do tej pory 28-letni skrzydłowy był uznawany w stolicy Wielkopolski za transferowy niewypał. Trafił do "Kolejorza" latem 2020 roku ze Slavii Praga i kosztował 700 tys. euro. Tymczasem w pierwszym roku gry, mimo aż 31 występów, zdobył tylko jednego gola i dołożył do niego cztery asysty.
Na starcie sezonu 2021/2022 Jan Sykora został wypożyczony do Viktorii Pilzno. Tam gra regularnie i w 27 spotkaniach zanotował cztery bramki oraz sześć ostatnich podań. Jego obecny zespół jest liderem czeskiej ekstraklasy i może wywalczyć mistrzostwo kraju.
Renesans formy 28-latka sprawia, że w stolicy Wielkopolski mocno zastanawiają się, czy ponownie nie skorzystać z jego usług.
- Monitorujemy Sykorę, cały sztab zajmuje się obserwacją naszych zawodników, którzy przebywają na wypożyczeniach. Janowi dobrze idzie, ma duże szanse na mistrzostwo. Do tego gra na kilku pozycjach, co może być sporym atutem. Najbliższe dni i tygodnie pokażą, jaka będzie jego przyszłość. To wartościowy piłkarz, perspektywa dania mu jeszcze jednej szansy wygląda kusząco - nie ukrywa trener Maciej Skorża.
Wkrótce musi zapaść jakaś decyzja, bowiem wypożyczenie Sykory do Viktorii kończy się 30 czerwca, zaś jego kontrakt z "Kolejorzem" obowiązuje jeszcze przez dwa lata.
Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje
ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gracz Barcelony zachował się jak Ronaldo