Na dwie kolejki przed końcem sezonu Wisła Kraków zajmuje szesnaste miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i jednemu z najbardziej utytułowanych polskich klubów grozi spadek do Fortuna I ligi. Sytuacja nie jest łatwa. Biała Gwiazda musi wygrywać i liczyć na wpadki rywali: Zagłębia Lubin czy Śląska Wrocław.
Złej myśli w kontekście walki Wisły o utrzymanie jest jej były piłkarz Radosław Kałużny. Twierdzi on, że Biała Gwiazda będzie jednym z trzech spadkowiczów z najwyższej klasy rozgrywkowej. - Generalnie Wisła wygrywa dziś tak często, jak Marcin Najman - powiedział "Przeglądowi Sportowemu".
- Mam wrażenie, że od pewnego czasu Wisła analizuje to, co robią ich konkurenci do walki o utrzymanie, jakie wyniki osiągają, jak punktują, z kim się jeszcze zmierzą. A zapominają, że najważniejszą robotę sami zawalają. Jakim cudem chcą się utrzymać? Wygrywając jeden mecz w 2022 roku? - dodał Kałużny.
ZOBACZ WIDEO: Komu należy się Złota Piłka? "Tu nie ma wątpliwości"
Zagłębie w dwóch ostatnich kolejkach sezonu zmierzy się z walczącymi o tytuł mistrza Polski Rakowem Częstochowa i Lechem Poznań. Trudno oczekiwać, że zespół z Dolnego Śląska urwie jakieś punkty wyżej notowanym zespołom.
- Zagłębie ma piekielną końcówkę sezonu . To jest pewną szansą Wisły Kraków, choć przede wszystkim, sama musi zacząć wygrywać, bo w przeciwnym razie nawet ewentualne przegrane Zagłębia nic jej nie pomogą - dodał Kałużny.
Wisła na dwie kolejki przed końcem sezonu ma na swoim koncie 31 punktów. Białą Gwiazdę czekają mecze z Radomiakiem Radom i Wartą Poznań. Zagłębie zgromadziło dotychczas 34 "oczka".
Czytaj także:
Absurdalna zmiana. Zagłębie Sosnowiec wydało oświadczenie
Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale