W Hiszpanii gorąco po wpadce Barcelony. "Okropna twarz"

"Najgorsza wersja", "Nie byli gotowi do gry", "Nocna katastrofa" - hiszpańscy dziennikarze nie zostawili suchej nitki na Barcelonie po wyjazdowej porażce 1:2 z Rayo Vallecano. Łagodniej potraktowano tylko Lewandowskiego, który przełamał swoją niemoc.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Mundo Deportivo: Zablokowani

"Barcelona zareagowała zbyt późno i jeszcze nie rozstrzygnęła ligi. Emocje w tym meczu zaczęły się dopiero po bramce Roberta Lewandowskiego. Najgorsza wersja Barcelony w tym sezonie pojawiła się w najmniej oczekiwanym momencie" - podkreślili dziennikarze "Mundo Deportivo".

Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

FC Barcelona vs. RCD Espanyol - oglądaj na żywo w Eleven Sports 1 o 16:10 w Pilocie WP (link sponsorowany).

Barcelona zostanie mistrzem Hiszpanii w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • zbychu59 Zgłoś komentarz
    Widać było drukowanie w tym meczu, taki Marciniak przy tych kmiotach to pikuś. Nieustanne faule graczy Rayo (przynajmniej 3 razy identyczny faul, po którym Lewy dostał czerwoną kartkę),
    Czytaj całość
    miejscowi kopacze jak kundle kąsający graczy Barcy po wszystkim co się da; ordynarna gra na czas, sterowany VAR. Boisko jak i pastwisko i samolociki z papieru rzucane przez miejscowych moronów. Kpiny, a nie La Liga.
    • jurasg Zgłoś komentarz
      Tak grająca Barcelona miała by problem nawet w naszej rodzimej lidze.
      • franekbra Zgłoś komentarz
        Raz że spalonego nie było bo hiszpańskie dziady z varu nie potrafią ogarnąć prostego zdjęcia ( przyjęli pozycje zawodnika Rayo który wcale nie był najbliżej bramki ) to jeszcze
        Czytaj całość
        powinien być karny po tej akcji na zdjęciu powyżej gdzie bramkarz dziwacznie złapał piłkę , wypuścił i gdy Lrwy miss strzelać sfaulował Lewego . Widać było ze sędzia i jego zespół szczerze nie lubi Barcy
        • 77777777777777777 Zgłoś komentarz
          Okradli Roberta z jednej bramki. Spalonego nie było. Teraz trole mają pożywkę.
          • kporucznik111 Zgłoś komentarz
            zupełnie nie rozumiem o co to całe halo. Jak zwykle bukmacherzy podliczyli słupki i wyszło im, że osiągną maksymalne zyski w przypadku przegranej słynnego klubu. Sędzia spotkania
            Czytaj całość
            został o tym zawiadomiony, tudzież trenerzy i piłkarze. Piłkarzom, trenerom i sędziom jest wszystko jedno jaki będzie końcowy wynik. Wszyscy dostali po tym meczu dokładnie tyle samo, ile dostaliby w przypadku remisu lub wygranej Barcelony. Szkoda tylko plebsu, który emocjonuje się tym, co z natury rzeczy emocjonującym być nie może.