W tym artykule dowiesz się o:
Spalona szansa
Dziennikarze TV 2 Sport wprost nie mogą uwierzyć, że FC Kopenhaga nie wykorzystała swojej szansy na Old Trafford. "FCK spaliło rzut karny w ostatniej sekundzie meczu" - brzmi nagłówek.
Duńczycy przegrali 0:1 pomimo faktu, że mieli rzut karny (Andre Onana obronił próbę Jordana Larssona), a w bramce bardzo dobrze spisywał się Kamil Grabara. To nie umknęło uwadze dziennikarzy.
Zauważono m.in. kapitalną interwencję po akcji Christiana Eriksena. "Zmusił Kamila Grabarę do znakomitej obrony. Polak pokazał przebłyski swojej wielkiej klasy" - czytamy.
"Świetne okazje mieli też Alejandro Garnacho czy Scott McTominay, ale na przeszkodzie stanął Grabara" - dodano.
O włos
"Gdyby nie bramka Harry'ego Maguire'a mógłby to być wspaniały wynik w Teatrze Marzeń, gdzie podopieczni Jacoba Neestrupa pokazali się z dobrej strony" - napisano w internetowym serwisie "Ekstra Bladet".
Co o Grabarze? Zauważono, że w pierwszej połowie nie miał wiele do pracy, wręcz się nudził, ale gdy trzeba było, to zrobił swoje, jak przy próbie Eriksena. "Po prostu klasa" - napisano o polskim bramkarzu.
Za swój występ na Old Trafford otrzymał trzy gwiazdki w skali od 1 do 5.
Zobacz także: Dobry Kamil Grabara nie zatrzymał Manchesteru United
Upadek z honorem
Wywierali presję, zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, mieli swoją wielką szansę, ale Jordan Larsson ostatnim kopnięciem w meczu nie dał punktu - tak w skrócie mecz podsumowano w tipsbladet.dk.
Z uznaniem skomentowano również to, jak zagrał Grabara. "Miał gwarancję, że fani Manchesteru pomyślą: "Szkoda, że nie był naszym bramkarzem". Przynajmniej do czasu, gdy Onana odzyskał ich miłość" - napisano w komentarzu.
"Grabara miał zarówno dobry, jak i szczęśliwy występ w "Teatrze Marzeń"" - dodano.
Zobacz także: Wow! Co za parada Grabary w Lidze Mistrzów [WIDEO]
Czerwone odkupienie
"The Sun" nie ma wątpliwości, że wielkim bohaterem Manchesteru United był Andre Onana. Nie mniejsze zasługi miał też oczywiście strzelec gola Harry Maguire.
Nie zabrakło też słów uznania w kierunku Kamila Grabary. Tak opisano jego paradę po akcji Eriksena.
"United dominował w środku pola, a on (Eriksen - przyp. red.) był blisko po oszałamiającym strzale, który wymusił równie błyskotliwą obronę Grabary" - napisano o akcji z 54. minucie.
Zwrócono też uwagę, że sytuacji na pokonanie Polaka nie wykorzystał Marcus Rashford.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!