Reprezentacja Polski im odjeżdża. Są poza grą

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mieli być beneficjentami zatrudnienia Michała Probierza i gdy zmiana na ławce trenerskiej dokonała się, wpadli w mniejszy lub większy kryzys formy. Każdy z nich musi zacząć grać, by zwrócić na siebie uwagę selekcjonera.

1
/ 8

Dawid Kownacki (Werder Brema)

Okazuje się, że 2. Bundesliga i niemiecka elita to dwa różne systemy walutowe. Dawid Kownacki, który jako piłkarz Fortuny Duesseldorf rozgrywał sezon życia, po przenosinach do Werderu Brema zaliczył mocny regres. W nowych barwach gra jedynie "ogony". Gdy na początku rozgrywek dostawał szanse od pierwszej minuty, najzwyczajniej zawodził. To samo tyczy się reprezentacji Polski, w której debiutował u Adama Nawałki i od 2018 roku uzbierał raptem osiem występów. Wiele musi się zmienić, by mógł poprawić swoje statystyki na arenie międzynarodowej.

2
/ 8

Jakub Kamiński (VfL Wolfsburg)

Sytuację Jakuba Kamińskiego można porównać do tej Dawida Kownackiego - w Bundeslidze gra mało albo w ogóle. Z tą małą różnicą, że Michał Probierz obdarował go sporym kredytem zaufania, powołując na swoje premierowe zgrupowanie. Porównywany do Jakuba Błaszczykowskiego skrzydłowy może na długie lata zabezpieczyć prawą flankę w kadrze pod warunkiem, że znów będzie regularnie występował na wysokim poziomie. Na ten moment uczestnik MŚ 2022 nie jest pierwszym wyborem Niko Kovaca i przegrywa rywalizację o miejsce w wyjściowym składzie.

3
/ 8

Michał Skóraś (Club Brugge)

Na szerokie wypłynął w trakcie sezonu, w którym Lech Poznań z powodzeniem radził sobie na poziomie Ligi Konferencji Europy. Michał Skoraś był wówczas wiodącą postacią "Kolejorza", przemawiały za nim statystyki. Transfer do Club Brugge odbił mu się czkawką. W ostatnim czasie nawet nie mieścił się w kadrze meczowej belgijskiego zespołu, co jest poważnym sygnałem alarmowym. - Aktualnie trener Ronny Deila ma do dyspozycji lepszych zawodników w tym momencie - tłumaczył w rozmowie z WP SportoweFakty lokalny dziennikarz, Jarno Bertho.

4
/ 8

Kamil Piątkowski (Red Bull Salzburg)

Mając z tyłu głowy, że Kamil Glik wiecznie grał nie będzie, już poprzedni selekcjonerzy przyglądali się Kamilowi Piątkowskiemu. Teraz odstawiony został również Jan Bednarek, ale 23-latka w kadrze próżno szukać. Rzecz w tym, że stoper w Austrii wciąż nie rozwinął się w takim stopniu, jak się spodziewano. Poprzedni sezon spędził w belgijskim KAA Gent, a po powrocie nie może sobie znaleźć miejsca w podstawowym składzie Red Bulla Salzburg. Wydaje się, że związany z "Bykami" Piątkowski ma dwie możliwości: kolejne wypożyczenie bądź definitywny transfer.

5
/ 8

Łukasz Łakomy (Young Boys Berno)

Kwestią czasu było, kiedy opuści PKO Ekstraklasę, lecz nie chciał być wsadzony na zbyt wysokiego konia. Wybór padł na Szwajcarię. W Young Boys Berno miał się wypromować choćby poprzez występy w Lidze Mistrzów, ale po trzech seriach gier w fazie grupowej nadal czeka na debiut w europejskiej elicie. Michał Probierz chciał osobiście obejrzeć w akcji Łukasza Łakomego, który w przegranym 1:2 meczu z FC St. Gallen rozegrał 10 minut. Aby móc marzyć o pierwszym powołaniu do seniorskiej kadry, nie wspominając o występie, musi coś udowodnić w swoim klubie.

6
/ 8

Radosław Majecki (AS Monaco)

Swego czasu był uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych bramkarzy, wielu kibiców zdążyło o nim zapomnieć. Po udanym okresie na wypożyczeniu w Cercle Brugge wracał do Księstwa pełni nadziei, że przejmie bluzę z numerem "jeden". W końcu z drużyną pożegnał się Alexander Nuebel. Rzeczywistość była brutalna dla Radosława Majeckiego, bo w tym samym czasie Philippa Kohna. Nie po to AS Monaco zainwestowało w transfer osiem milionów euro, by Szwajcar był rezerwowym. Niestety, Majecki znajduje się na drugim miejscu w hierarchii trenera.

7
/ 8

Rafał Gikiewicz (Ankaragucu)

W Bundeslidze był jednym z najlepszych bramkarzy. Prezentował się na tyle dobrze, że pozyskać chciał go Bayern Monachium, szukający wartościowego zmiennika dla Manuela Neuera. Latem wygasł kontrakt Rafała Gikiewicza z FC Augsburg. Zamiast na ławce Bayernu, wylądował wśród rezerwowych tureckiego Ankaragucu. Klub najwyraźniej nie wiąże przyszłości z doświadczonym golkiperem. Jeśli chodzi o reprezentację Polski, kolejni selekcjonerzy notorycznie go pomijali. Debiut w kadrze najpewniej pozostanie odległym marzeniem 36-latka.

8
/ 8

Krzysztof Piątek (Istanbul Basaksehir)

Nieprawdopodobny zjazd. Po fantastycznych występach w Genoi, a także obiecujących początkach w AC Milan i reprezentacji Polski Krzysztof Piątek zyskał ogromną popularność. Później snajper kompletnie nie poradził sobie z rosnącą presją oczekiwań. Odbił się od Herthy Berlin, Fiorentiny i ostatnio - Salernitany. Turecki Basaksehir miał być tylko przystankiem dla Piątka, próbującego wrócić do optymalnej formy. Nic bardziej mylnego. Piątek nie może być pewny miejsca w składzie. Cierpliwość działaczy powoli się kończy, dlatego sprowadzono mu do rywalizacji Emmanuela Dennisa.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zdruzgotany po porażce w El Clasico. "Real wygrał niezasłużenie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)