W tym artykule dowiesz się o:
Dariusz Trela (Piast Gliwice)
Znakomity mecz tego zawodnika w bramce Piasta. Kilkoma interwencjami uchronił zespół z Gliwic przed stratą gola. W końcówce pokazał charakter, gdyż kilka minut od momentu kiedy stracił przytomność, wrócił między słupki i dokończył spotkanie.
Damian Zbozień (Piast Gliwice)
Beniaminka T-Mobile Ekstraklasy na razie mało kto docenia, ale gliwiczanie już pokazali, że potrafią sprawić sporą niespodziankę. Mocnym punktem drużyny prowadzonej przez Marcina Brosza jest obrońca, Damian Zbozień, który nie dość, że pewnie gra w defensywie, to jeszcze często podłącza się do akcji ofensywnych.
Tomasz Jodłowiec (Śląsk Wrocław)
Stoper Śląska Wrocław wedle wielu obserwatorów był najlepszym piłkarzem na boisku w meczu z PGE GKS-em Bełchatów. Bardzo pewnie zagrał w defensywie, a dodatkowo strzelił bramkę na samym początku drugiej połowy. To w tej chwili bardzo ważny piłkarz dla mistrza Polski.
Dimitrije Injac (Polonia Warszawa)
Kilka razy uratował skórę Mariuszowi Pawełkowi blokując strzały piłkarzy Legii. Zaliczył przyzwoity występ na środku obrony na bardzo trudnym terenie podczas derbów Warszawy.
Luis Henriquez (Lech Poznań)
Panamczyk raz co prawda nie upilnował Adama Frączczaka, ale na początku meczu wybił groźne dośrodkowanie Roberta Kolendowicza, potem zanotował asystę i grał solidnie. Swój występ na pewno może zaliczyć na plus.
Princewill Okachi (Widzew Łódź)
Był to kolejny dobry mecz Nigeryjczyka w ostatnim czasie. Przychodził do Widzewa jako napastnik, lecz im dalej w tył, tym lepiej gra. Trener wystawia go na pozycji defensywnego pomocnika, gdzie spisuje się niezwykle dobrze. Rozgrywa, przechwytuje dużo piłek i nie dopuszcza rywala do spokojnego operowania futbolówką. Tak było w meczu z Górnikiem, gdzie nie dał się sforsować gościom.
Łukasz Trałka (Lech Poznań)
Pomocnik Lecha ostatnio prezentuje się coraz lepiej. I to nie tylko w defensywie, ale i ofensywie. W meczu z Pogonią Szczecin trafił w słupek, a do tego oddał jeszcze groźny strzał głową.
Jakub Smektała (Ruch Chorzów)
Dostał szansę gry w Ruchu po długiej przerwie. Do tej pory przy Cichej nie pokazał nic szczególnego. Jego wejście ożywiło ofensywę Niebieskich, a dobry występ zawodnik udokumentował golem.
Sebastian Mila (Śląsk Wrocław)
Kapitan mistrza Polski rozegrał pierwszy mecz ligowy w tym sezonie i od razu pokazał, jak ważny jest dla drużyny WKS-u. Nie tylko popisał się dwoma asystami, ale kilkakrotnie dobrze uruchamiał partnerów z zespołu. Sam też powinien wpisać się na listę strzelców, lecz był nieskuteczny.
Jakub Kosecki (Legia Warszawa)
Dobrze układała mu się współpraca z Jorge Salinasem, od którego dostawał podania. Jedno z nich miał szansę przekuć na bramkę, ale centymetry zadecydowały o tym, że zamiast zatrzepotać w siatce, piłka minęła słupek. Nie odstawiał nogi i to właśnie po faulu na nim został podyktowany rzut karny, po czym Legia doprowadziła do wyrównania.
Arkadiusz Piech (Ruch Chorzów)
Jak zawsze znalazł się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Strzelił gola na 1:1, który odwrócił losy gry i dał niebieskim tzw. kopa. Miał mały udział przy golu na 2:1 absorbując obrońcę.
Ławka rezerwowych: Zbigniew Małkowski (Korona Kielce), Kebba Ceesay (Lech Poznań), Kew Jaliens (Wisła Kraków), Tomasz Podgórski (Piast Gliwice), Jorge Martin Salinas (Legia Warszawa), Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin), Mariusz Stępiński (Widzew Łódź),