W tym artykule dowiesz się o:
Michal Pesković (Ruch Chorzów)
Słowak na początku sezonu bronił źle. Teraz z każdym meczem udowadnia, że jego forma rośnie. W derbach z Górnikiem Zabrze doskonałą interwencją po główce Kwieka uratował Niebieskich przed porażką.
Maciej Sadlok (Ruch Chorzów)
W końcu były reprezentant Polski zagrał tak, jak kiedyś do tego przyzwyczaił kibiców: pewnie i niemal bezbłędnie. W efekcie Ruch po raz pierwszy w sezonie nie stracił gola w ligowym meczu.
Michał Pazdan (Jagiellonia Białystok)
Zagrał na środku obrony i już w 4. minucie zdobył bardzo ważną bramkę. Potem znakomicie spisywał się w defensywie i nie pozwalał Lechitom stwarzać zagrożenia.
Seweryn Gancarczyk (Górnik Zabrze)
Bardzo dobrze radził sobie na lewej obronie i ochoczo włączał się do akcji ofensywnych. Mógł dwa razy wpisać się na listę strzelców, ale dwukrotnie świetnie interweniował Michal Pesković.
Marcin Kaczmarek (Widzew Łódź)
W spotkaniu z Wisłą "Kaka" był wszędzie tam, gdzie potrzeba. Dużo działał w ofensywie, jak i defensywie przez całe spotkanie wykrzesawszy z siebie 100 procent. Po jednym z jego dośrodkowań widzewiacy zdobyli kontaktową bramkę. W kolejnych akcjach również pokazywał się z dobrej strony, lecz okazji nie wykorzystywali jego koledzy, jak choćby niecelny strzał Ben Dhifallaha.
Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin)
Ciągle jeden z najlepszych piłkarzy w KGHM Zagłębiu Lubin, ale cały czas nie może się wybić. Znakomite spotkania przeplata ze słabszymi, ale na pewno drzemie w nim ogromny potencjał, co pokazał we Wrocławiu ze Śląskiem strzelając bardzo ładną bramkę. Takie Pawłowskiego chcą oglądać kibice Miedziowych. Znów mówi się o tym, że być może powinien dostać kolejną szansę w reprezentacji.
Robert Jeż (KGHM Zagłębie Lubin)
Chyba najlepszy piłkarz całej kolejki. Rozegrał doskonałe spotkanie we Wrocławiu i był prawdziwym kreatorem gry. Zanotował dwie asysty, ale po za tym miał jeszcze kilka efektownych podań. Na boisku był wszędzie. Czyżby Jeż wracał do dawnej formy, jeszcze z czasów, gdy występował w Górniku Zabrze?
Tomasz Brzyski (Polonia Warszawa)
Miałby notę marzeń, gdyby nie zmarnowany rzut karny. Na tle beznadziejnie grającej drużyny z Bełchatowa, na boisku był panem profesorem. Znakomicie podawał piłkę do kolegów z drużyny, sam także wpisał się na listę strzelców.
Abdou Razack Traore (Lechia Gdańsk)
Świetny w ofensywie. Znakomicie dryblował, nieźle radził sobie z obrońcami Podbeskidzia Bielsko-Biała, stwarzał największe zagrożenie pod bramką gospodarzy. Miał swój udział w pierwszym golu dla Lechii i strzelił zwycięskiego karnego. Wiele dobrego wnosi do polskiej ligi.
Danijel Ljuboja (Legia Warszawa)
Momentami irytuje na boisku swoim machaniem rękami, dyskutowaniem z arbitrami czy krzyczeniem na kolegów z zespołu. Gdy jednak trzeba, potrafi pokazać, że jest nietuzinkowym piłkarzem. Z Piastem Gliwice zdobył dwie bramki: kontaktową i zwycięską, czym uratował Legii Warszawa skórę. W sytuacjach bramkowych był po prostu tam, gdzie powinien.
Rafał Boguski (Wisła Kraków)
Wisła od dłuższego czasu miała problem z napastnikiem, którego nie potrafiła znaleźć. Okazało się, że Tomasz Kulawik ma takiego zawodnika w składzie i Rafał Boguski szybko mu się tym odpłacił. Na listę strzelców wpisał się już w pierwszej minucie gry, a po upływie kolejnych dziesięciu minut miał już na swoim koncie dwa gole. Był bliski zdobycia hat-tricka, lecz w kluczowym momencie zabrakło mu zimnej krwi i przestrzelił.
Ławka rezerwowych:
Rafał Gikiewicz (Śląsk Wrocław) - Michał Bemben (Górnik Zabrze), Adam Banaś (KGHM Zagłębie Lubin), Mateusz Machaj (Lechia Gdańsk), Paweł Wszołek (Polonia Warszawa), Marcin Żewłakow (Korona Kielce), Władimir Dwaliszwili (Polonia Warszawa).