Pechowa "10" - im emigracja z polskiej ligi wyszła bokiem
W ciągu roku kluby polskiej ekstraklasy opuściło 86 zawodników - 24 Polaków i 62 obcokrajowców. Nieliczni podbili nowe ligi, inni wiodą poza Polską spokojny żywot, a innym emigracja wyszła bokiem.
- Ty mniej gorzałka pij, Ty więcej trenuj, Ty zagranica jedziesz, ciulu Ty! - strofowała Józefa Grundola żona w kultowej scenie z "Piłkarskiego Pokera". Dziś wyjazd za granicę z polskiej ligi jest o wiele łatwiejszy niż wtedy, ale nie każdy polski ligowiec może powiedzieć, że poza krajem złapał pana Boga za nogi...
W letnim okienku transferowym sezonu 2012/2013 piłkarzy na eksport rzuciły wszystkie kluby T-Mobile Ekstraklasy. Liczymy beniaminków, czyli Piasta Gliwice i Pogoń Szczecin, a nie spadkowiczów, czyli Cracovię i Łódzki Klub Sportowy). Zagranicę wyjechało wtedy 52 piłkarzy - 15 Polaków, 37 obcokrajowców.
W przerwie między rundami sezonu 2012/2013 tylko z Pogoni nikt nie pokusił się o wyjazd zagranicę, a w ogóle z ekstraklasy wyemigrowało 34 zawodników - 9 Polaków i 25 obcokrajowców. Za "wyjazd z kraju" przyjęliśmy też to, że obcokrajowiec rozwiązał kontrakt i nie związał się nowym z innym polskim klubem.
Niektórzy byli jak konkwistadorzy, podbijając nowe ligi. Inni wiodą poza Polską spokojny po prostu spokojny piłkarski żywot. Jest też grupa zawodników, którym emigracja po prostu wyszła bokiem i właśnie przedstawicieli tej ostatniej frakcji przedstawimy.
Oczywiście nie będziemy się znęcać nad wynalazkami typu Seiji Saito czy Nikona "El Maestro" Jevticia, którzy jakimś cudem trafili do Korony Kielce Leszka Ojrzyńskiego. Pomijamy też tych, którzy ze swoimi nowymi drużynami spadli z ligi jak Nacho Novo z SD Huesca do III ligi hiszpańskiej. Pominiemy też Lukę Vućko, który po odejściu z Lechii Gdańsk gra amatorsko w USA, bo i w polskiej lidze nie błyszczał, ale trudno nam zrozumieć, że klubu nie może znaleźć Luka Pejović - było nie było reprezentant Czarnogóry.
Najlepsi piłkarze T-Mobile Ekstraklasy!
-
WEZARD Zgłoś komentarzdo Fiorentiny.
-
2przemek7_Wrzesnia Zgłoś komentarzNawet nie wiedziałem, że Wilk na Litwie.