Najlepsi piłkarze 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kandydatów do najlepszej jedenastki 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy było aż za wielu. W związku z tym dla niektórych zawodników zabrakło nam miejsca! Kilka naszych decyzji może być kontrowersyjnych.

1
/ 12

Mecz na zero z tyłu. Trochę niespodziewanie wygryzł ze składu Jakuba Słowika, ale decyzja trenera Stokowca okazała się strzałem w dziesiątkę. Miał pełne ręce roboty i zanotował kilka fantastycznych interwencji.

2
/ 12

Obrońca Śląska Wrocław rozegrał doskonałe spotkanie przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. Nie tylko radził sobie w defensywie, ale przede wszystkim był bardzo aktywny w poczynaniach ofensywnych. Popisał się dwoma świetnymi asystami i był motorem napędowym WKS-u.

3
/ 12

Filar defensywy Cracovii w meczu z Górnikiem Zabrze, któremu Pasy nie pozwoliły na nic. "Kosa" ma 23 lata, ale gra jakby był zdecydowanie bardziej doświadczony.

4
/ 12

Blok obronny Pogoni zachował czyste konto. Fakt, że przez większą część meczu z Piastem Gliwice nie zajmował się czymkolwiek innym niż rozpoczynaniem ataku pozycyjnego, ale w kluczowych, początkowych minutach musiał się kilkakrotnie wykazać. Hernani umiejętnie blokował indywidualne próby Rabioli i spokojnie zneutralizował środkową strefę boiska.

5
/ 12

Reprezentant młodzieżówki po objęciu zespołu przez Jana Kociana poczyna sobie coraz lepiej. W środę zaliczył dwie asysty, do tego był pewny w defensywie. W kadrze na lewej stronie defensywy mamy vacat. Może wkrótce...

6
/ 12

Król przechwytów. Młodzieżowy reprezentant Polski nakrył czapką "6" Górnika Radosława Sobolewskiego i w odbiorze, i w kreacji. Mistrz logistyki, łata drugą linię równie sprawnie, co polscy blacharze niemieckie samochody - pisał nasz krakowski korespondent.

7
/ 12

Haitańczyk dysponuje nie tylko świetną szybkością, ale w meczu z Widzewem pokazał też instynkt strzelecki i niezłą - miko zarycia kreta - technikę przy zdobyciu obu bramek. Do tego za faul na nim czerwień zobaczył Jonathan de Amo. Jest jeszcze nieokrzesany taktycznie, ale akurat w naszej lidze to nie jest szczególna wada.

8
/ 12

Hat-trick mówi wszystko. Pomocnik Ruchu po raz drugi w karierze zdobył w ekstraklasie trzy bramki. Ojcem wygranej Niebieskich w Kielcach jest właśnie "Ecia".

9
/ 12

Skorzystał w hektarów przestrzeni pozostawionych mu przez Damiana Zbozienia. Popisał się kilkoma akcjami indywidualnymi, jedną z nich zakończył ładnym strzałem w okienko bramki Treli. Do kompletu dorzucił efektowną asystę przy drugim golu Robaka. W nagrodę napastnik obiecał Japończykowi... piwo, ale dopiero po następnym spotkaniu.

10
/ 12

Jednokrotny reprezentant Polski spisuje się coraz lepiej. Po bramce we Wrocławiu w środę zaaplikował dwie bramki mistrzom Polski, walnie przyczyniając się do zwycięstwa Zawiszy. Geworgian ma także sporo szczęścia.

11
/ 12

Uczcił setny występ w Ekstraklasie wyczekiwanym od trzech lat hat-trickiem. Wbił go klubowi, w którym rozpoczynał bieżący sezon - Piastowi Gliwice. Robak sam wywalczył karnego i sam go wykorzystał, aktywnie włączał się w budowanie ataku pozycyjnego. Może sobie pluć w brodę za niewykorzystaną sytuację sam na sam z Trelą w drugiej połowie - cztery gole w jednym meczu - to byłby pierwszy taki wyczyn tego napastnika w karierze.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Devorious
1.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ojcem wygranej Niebieskich w Kielcach jest właśnie "Ecia". Ecik jak już i nie, tego się nie odmienia.