W tym artykule dowiesz się o:
Marek Igaz (GKS Tychy, 3*) - tyszanie zagrali na zero z w Legnicy, choć Miedź miała momentami przygniatającą przewagę. Igaz musiał obronić liczne strzały z dystansu oraz ze stałych fragmentów, nie popełnił żadnego błędu. Godna odnotowania jest szczególnie jego interwencja po świetnym uderzeniu Marcina Burkhardta. Igaz wskoczył między słupki w 12. kolejce, od tego czasu trzykrotnie zagościł w jedenastce kolejki, a jego drużyna traci gole od święta.
* - liczba nominacji do "11" kolejki
Daniel Chyła (Chojniczanka Chojnice, 2) - najpewniejszy punkt bloku obronnego beniaminka w konfrontacji z Dolcanem Ząbki. Chyła zaryglował swoją strefę boiska, co w dużej mierze uniemożliwiło najlepszej ofensywie ligi zdobycie gola.
Mariusz Masternak (GKS Tychy, 1) - legniczanie posłali w pole karne GKS-u Tychy kilkanaście, a może kilkadziesiąt wrzutek, ale praktycznie każda została wyekspediowana przez Masternaka i jego partnerów. Stoper tyszan nie pierwszy raz pokazał ile warte jest doświadczenie i umiejętne ustawienie. W niedzielę był prawdziwym królem szesnastki.
Marcin Kalkowski (Górnik Łęczna, 1) - młodszy od Masternaka o 13 lat Kalkowski także zagrał jak profesor. Jego interwencje cechowały pewność oraz skuteczność. Piłkarze Stomilu Olsztyn nie mieli swobody pod bramką Górnika, gdzie Kalkowski wygrywał jeden za drugim pojedynek w powietrzu.
Adam Mójta (Sandecja Nowy Sącz, 3) - wyróżniająca się postać na I-ligowych boiskach powstrzymała PGE GKS Bełchatów. Lewy obrońca był nie do przejścia, na dodatek aktywnie podłączał się do akcji ofensywnych. Swoje szarże kończył dobrymi dośrodkowaniami. Jedna z takich akcji zaowocowała golem na 1:0.
Grzegorz Bonin (Górnik Łęczna, 3) - ostatnio często chwalimy Grzegorza Bonina, ale to nie przypadek. Pomocnik Górnika Łęczna nawiązuje do najlepszych okresów w swojej karierze. W sobotę przeprowadził kilka kapitalnych rajdów na połowie Stomilu, czym wprowadzał mnóstwo zamętu. Do tego dołożył asystę przy golu ustalającym wynik. Górnik Łęczna rozpoczął sezon mizernie, ale kiedy już się rozpędził - jest nie do zatrzymania.
Wojciech Wojcieszyński (Okocimski Brzesko, 2) - od 1 do 90 minuty rywalizacji z Flotą Świnoujście spisywał się bardzo poprawnie w środku pola. Danie główne pozostawił na doliczony czas, gdy mimo rozpaczliwych interwencji Konrada Forenca skierował piłkę do bramki i uratował punkt dla Okocimskiego.
Tomasz Wróbel (GKS Katowice, 2) - było go wszędzie pełno w meczu z Wisłą Płock. Schodził do środka pola, tworzył przewagę liczebną na skrzydłach, uruchamiał partnerów, dogrywał nawet piętką. Bardziej konwencjonalnie zachował w 41. minucie, gdy przedarł się skrzydłem i zaliczył asystę przy bramce Grzegorza Fonfary.
Tomasz Nowak (Górnik Łęczna, 1) - kolejny Tomasz, tym razem z Łęcznej. Nowak mądrze konstruował akcje Górnika, potrafił przytrzymać piłkę i uspokoić grę. W newralgicznych momentach zachował zimną krew, wielokrotnie obsługiwał kolegów dokładnymi podaniami.
Maciej Bębenek (Sandecja Nowy Sącz, 3) - przed przerwą Maciej Wilusz "zabrał mu" gola, zmieniając tor lotu piłki w kierunku własnej bramki. Bębenek powetował sobie stratę w ostatnich sekundach meczu i ustalił wynik na 2:0. 29-letni pomocnik popisał się wieloma udanymi dryblingami i dynamicznymi wejściami, po których bełchatowianie ratowali się faulami. Bębenek i spółka zakończyła rundę jesienną na 8. miejscu.
Mateusz Cholewiak (Puszcza Niepołomice, 1) - napastnikom z I ligi przydadzą się urlopy. Po raz kolejny ich honor ratuje samotny rycerz, tym razem jest to Mateusz Cholewiak z Puszczy Niepołomice. Autor pierwszego gola dla swojego zespołu w starciu z Kolejarzem Stróże przełamał się po sześciu kolejkach strzeleckiej posuchy. Do kompletu dorzucił asystę.