Najwięksi twardziele w kadrze - takich piłkarzy nam brakuje!
- To są inne czasy. Młode pokolenie jest miękkie - mówił koszykarz Radosław Hyży. Ta sytuacja tak samo odnosi się do piłki nożnej. Reprezentacji brakuje "kozaków", którzy kiedyś stanowili o jej sile.
Kibic piłki nożnej w Polsce przeżywa ostatnio bardzo ciężkie chwile. Fatalnie spisuje się bowiem drużyna narodowa, która w rankingu FIFA jest na najniższym miejscu w historii. Do tego dochodzą wstydliwe występy polskich ekip na arenie międzynarodowej. Piast Gliwice z pucharów odpadł bowiem z azerskim Karabachem Agdam, Lech Poznań z litewskim Żalgirisem Wilno, a Śląsk Wrocław dostał lekcję futbolu od hiszpańskiej Sevilli FC. Dodatkowo w fazie grupowej Ligi Europejskiej fatalnie spisuje się Legia Warszawa, która jak na razie aspiruje do miana najgorszej drużyny w historii tych rozgrywek. Mistrzowie Polski do tej pory nie zdołali strzelić nawet gola, o zdobyciu punktu już nie mówiąc. Podopiecznym Jana Urbana na odzyskanie resztek honoru pozostało już tylko jedno spotkanie...
Wiadomo jednak, że oczkiem w głowie wszystkich kibiców jest reprezentacja. Adam Nawałka obejmując stery w drużynie narodowej mówił: - jest wielu zawodników, którzy grają w bardzo dobrych klubach natomiast nie funkcjonuje to jako drużyna. Moim zadaniem jest to, aby ten zespół zaczął funkcjonować jako zespół poprzez organizację gry w obronie, ataku, w sytuacjach kiedy my mamy piłkę, kiedy ma ją przeciwnik. Ta grupa oczywiście musi być też zintegrowana poza boiskiem. Łatwo powiedzieć, trudno zrobić. To jest jednym moich głównych celów, aby ta drużyna walczyła ze wszystkich sił, aby reprezentować barwy po to, aby każdy z zawodników stanął za drugim podczas meczu.Na razie jednak patrząc na dwie ostatnie potyczki biało-czerwonych trudno dopatrywać się drużyny, jedności w niej. - Piłka nożna to element sztuki walki. Jeżeli jest się źle nastawionym do właśnie takiej rywalizacji, jeżeli nie ma wsparcia, nie ma działań zespołowych, to wiadomo, że już jesteśmy na straconej pozycji, krok w tył. Moim zadaniem jest to, aby ten zespół funkcjonował jako drużyna - zarówno jeśli chodzi o morale, duch zespołu, duch zwycięzców. W każdym meczu, zarówno w tym treningowym, jest gra o zwycięstwo, tak jak i również w spotkaniach towarzyskich czy mistrzowskich. Zawsze trzeba grać o zwycięstwo. To jest myślą przewodnią jeżeli chodzi o budowę atmosfery w drużynie - zaznaczał selekcjoner.
Żeby zespół był drużyną, to musi się zjednoczyć, a do tego naszym kadrowiczom chyba daleka droga. - Nie jestem tak blisko pierwszej reprezentacji, żeby odczuć jakie tam są relacje i czy to jest prawidłowość czy nie, czy są jakieś odchyły. Ale na przykład tak tylko z obserwacji z dalszej odległości, to jeżeli trener Nawałka decyduje się na to, żeby poświęcić jeden z treningów na wspinaczkę na ścianie, a później jakieś strzelanie, to znaczy że czegoś brakuje wewnątrz drużyny, bo można byłoby ten czas przeznaczyć na przykład na jakiś trening taktyczny. To jest tylko moje takie odczucie, bo każdy trener oczywiście robi to, co on uważa za stosowne, ale tak z boku patrząc, to jeżeli bym miał się doszukiwać powodu, to właśnie dlatego - nie żeby miło i ciekawie spędzili czas, tylko aby zintegrować tę grupę, by na boisku jeden za drugiego powalczył. Chodzi o to, aby było widać tę chemię - komentuje Andrzej Juskowiak.Jeszcze nie tak dawno temu w zespole narodowym byli piłkarze, którzy nie tylko zostawiali serce na boisku, ale też swoim autorytetem powodowali, że inni na mecz szli jak na prawdziwą wojnę. A teraz? - Wiadomo, że atmosferę i klimat przede wszystkim budują zwycięstwa. Z pewnością jeżeli drużyna złapie odpowiedni rytm, będzie wygrywała mecze, to ten lider w naturalny sposób będzie już uzyskany, wytypowany - mówił Nawałka. Takiego lidera jednak brakuje. Atmosfery chyba też.
- W czasach gdy dookoła jest tylko internet, tablety, filmy i tak dalej, to zawodnicy bardzo często jadą na zgrupowania i ze sobą słowa nie zamienią. I nawet nie wiedzą o swoich zainteresowaniach, może nawet wspólnych i tak dalej - uważa Juskowiak. I trudno mu nie przyznać racji.
Jakich piłkarzy w drużynie narodowej brakuje nam najbardziej? Mówiąc potocznie, zawodników "z jajami". Kiedyś takich mieliśmy kilku. Oto i oni.
-
x-men Zgłoś komentarzTa tyrrada Żewłakowa pierwsza klasa. A widzicie Błaszczykowskiego: "Panowie, wiem, że nie dali nam po 100 biletów na głowę, ale może wyciagnięmy wnioski i zagramy w piłkę".
-
Macias40 Zgłoś komentarzPiotrek nigdy nie dawał sobie w kaszę pluć, nigdy nie owijał w bawełnę :))
-
Sawczenkos Zgłoś komentarzIrlandią. Aż szkoda, że tamte czasy już minęły. Kiedyś to na mecz reprezentacji się czekało, odliczało dni, godziny. Niesamowity doping, fajna gra. A teraz? Mecz jak mecz, zwykły mecz, albo nawet i lepiej film w TV obejrzeć
-
SEKCJA RZESZÓW Zgłoś komentarzZewlak potrafil strzelic przemowe,takiego kapitana nam trzeba a nie Kube (szacun dla niego za gre) gdzie jego przemowienia wygladaja tak , "chlopaki nie martwcie sie zalatwie bilety"