W tym artykule dowiesz się o:
W Bydgoszczy nie miał najlepszego dnia. Z pewnością bramkarz Piasta Gliwice zawinił co najmniej przy trzech golach dla gospodarzy. W sumie dał się pokonać aż sześć razy...
Wszystkich zaskoczyła jego gra w podstawowym składzie przeciwko Jagiellonii Białystok. Niby grał w pomocy, ale często musiał też asekurować tyły. W jego wykonaniu wyglądało to naprawdę słabo. Został zmieniony po godzinie gry.
To po jego stracie Maciej Korzym ruszył z futbolówką w kierunku bramki Macieja Gostomskiego. Nie był to jednak jedyny błąd obrońcy Kolejorz. Kilka sekund później po nieodpowiedzialnym faulu Kamiński wyleciał z boiska, osłabiając swój zespół już w 8. minucie.
Wszyscy obrońcy Zawiszy w spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz zagrali katastrofalnie. Postawa środkowych defensorów to już w ogóle wołała o pomstę do nieba. Zresztą, wynik mówi sam za siebie.
Boki defensywy gliwiczan wcale nie wyglądały lepiej niż środek tej formacji. Niech o tym świadczy fakt, że obaj boczni defensorzy Zawiszy wppisali się na listę strzelców, a dodatkowo w sumie zanotowali kilka asyst.
Lewe skrzydło Ruchu w środę nie istniało. Zieńczuk ostatnimi czasy nie biegał wiele, ale po kontuzji nie potrafi pokazać dawnego poziomu. W spotkaniu z Legią po raz kolejny zagrał poniżej swoich możliwości.
Bardzo słaby występ Macedończyka w meczu z Jagiellonią. Niedokładnie wyprowadzał futbolówkę z własnej połowy i gubił ją w prosty sposób. Nie był też to jego najlepszy dzień, jeśli chodzi o odbiór piłki. Dosyć szybko został ukarany "żółtkiem" i zmieniony już w przerwie spotkania.
Trudy rundy dają się mu już we znaki. Trzeba pamiętać, że pomocnik nie przygotowywał się do sezonu z resztą drużyny i teraz możemy oglądać tego efekt. W spotkaniu z Legią doświadczony zawodnik zanotował wiele niedokładnych zagrań czym zatrzymywał akcje Niebieskich, albo rozpoczynał kontry Legii.
Nominujemy go za głupotę, czyli drugie osłabienie swojej drużyny po kopnięciu bez piłki Krzysztofa Danielewicza. Jeśli Lechia miała nadzieję na odrobienie strat w Krakowie, to pogrzebało je właśnie bezmyślne zachowanie Machaja.
To dopiero specjalista! Stanislav Levy wpuścił go na boisko w 60. minucie. Do końca spotkania ten antynapastnik wyróżnił się jedynie bezsensownym wchodzeniem nakładką w rywali. Opiekun Śląska po meczu długo musiał tłumaczyć ze swojej decyzji. Dziennikarze Więzika uznali nawet sprzymierzeńcem Portowców!
- W polu karnym zachowuje się jak niedźwiedź w lesie po zmroku, nie potrafi się rozejrzeć na boisku i szybko podjąć decyzji, on w ogóle nic szybko nie potrafi zrobić na boisku... - pisała nasza korespondentka z Warszawy.
Ławka rezerwowych:
Marian Kelemen (Śląsk Wrocław) - Łukasz Burliga (Wisła Kraków), Mateusz Matras (Piast Gliwice), Karol Linetty (Lech Poznań), Kamil Wilczek (Piast Gliwice), Krzysztof Chrapek (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Sebino Plaku (Śląsk Wrocław).