SportoweFakty.pl poleca: Na nich warto zwrócić uwagę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

SportoweFakty.pl przedstawia zawodników, na których w rundzie wiosennej T-Mobile Ekstraklasy warto zwrócić szczególną uwagę.

1
/ 9
Prezes Wisły Kraków Jacek Bednarz i Semir Stilić
Prezes Wisły Kraków Jacek Bednarz i Semir Stilić

Oczywiście uwaga kibiców będzie skupiona na wracających do T-Mobile Ekstraklasy po nieudanych zagranicznych wojażach Semirze StiliciuDariuszu Dudce (obaj Wisła Kraków) Sewerynie Michalskim (Jagiellonia Białystok), Macieju Iwańskim (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Wojciechu Pawłowskim (Śląsk Wrocław) czy Macieju Makuszewskim (Lechia Gdańsk).

Przy Łazienkowskiej 3 duże nadzieje wiążą ze ściągniętym w trybie "last minute" z AEL-u Limassol Orlando Sa. To z 13 golami w 18 występach lider klasyfikacji strzelców greckiej ekstraklasy i jedyny piłkarz posiadający w miarę rozpoznawalne nazwisko w Europie, jaki zimą trafił do Polski.

Warto też przyglądać się Denissowi Rakelsowi i Robertowi Jeżowi, którzy po wyrwaniu się z ruchomych piasków, jakim dla wielu piłkarzy jest Zagłębie Lubin, wiosną odpowiednio w Cracovii i Górniku Zabrze mogą naprawdę wiele wygrać.

Ciekawe jest również to, jak w T-Mobile Ekstraklasie poradzą sobie Charles Nwaogu i Mikołaj Lebedyński, którzy wzmocnili walczące o utrzymanie Podbeskidzie Bielsko-Biała, a którzy już kiedyś mieli trafić do ekstraklasy z jej zaplecza, ale ostatecznie z drugiego frontu wyjechali od razu za granicę.

Uwagę kibiców chcemy skierować jednak na innych zawodników, którzy wiosną mogą pozytywnie zaskoczyć w T-Mobile Ekstraklasie. Pięciu z nich to absolutnie nowe twarze nad Wisłą, a trzech zna już smak polskiej piłki, ale do tej pory nie było o nich tak głośno, jakby mogło być.

2
/ 9
Siergiej Chiżniczenko / fot. korona-kielce.pl
Siergiej Chiżniczenko / fot. korona-kielce.pl

Siergiej Chiżniczenko (Korona Kielce)

To piętnastokrotny reprezentant Kazachstanu, który od 2011 roku był zawodnikiem Szachtiora Karaganda, ale zanim zaczął zawodowo grać w kazachskiej ekstraklasie musiał nawet sprzedawać butelki, by móc przeżyć...

W trzech ostatnich sezonach zdobył dla klubu z Karagandy 17 bramek w 70 występach. W minionym sezonie 2013 jego dorobek to 9 trafień, w tym 4 w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jesienią 2012 roku i wiosną 2013 roku występował wspólnie z Eduardsem Visnakovsem, który przez dwie rundy zagrał dla Szachtiora w 20 spotkaniach i zdobył 4 bramki, a jesienią w barwach Widzewa Łódź strzelił 8 goli w 20 występach w T-Mobile Ekstraklasie.

Dobrą rekomendację 23-letniemu Kazachowi wystawia fakt, iż zainteresowana nim była Legia Warszawa. Jeszcze gdy trenerem mistrzów Polski był Jan Urban, Chiżniczenko miał być testowany przez mistrzów Polski, ale kiedy stery Wojskowych przejął Henning Berg, stołeczny klub zrezygnował ze starań o Kazacha, co wykorzystała Korona, która zakontraktowała go na rok.

W zimowych sparingach zdobył dla złocisto-krwistych 3 gole, czyli obok Daniela Gołębiewskiego najwięcej w drużynie.

Materiał promocyjny Chiżniczenki: [wrzuta=4krhEMoZT4F,mmkk07]

3
/ 9
Zaur Sadajew (z prawej) / fot. lechia.pl
Zaur Sadajew (z prawej) / fot. lechia.pl

Zaur Sadajew (Lechia Gdańsk)

Pierwszy Czeczen w T-Mobile Ekstraklasie. Jest wychowankiem Tereka Grozny. W swoim macierzystym klubie 25-letni napastnik rozegrał w sumie 82 spotkania, w których zdobył 8 bramek i zaliczył 5 asyst. Nie jest to dorobek rzucający na kolana, ale Sadajew ma opinię bardzo utalentowanego napastnika.

Jednego, czego możemy być pewni, to tego, że nowy gracz Lechii nie pęka w trudnych okolicznościach. Jest muzułmaninem, a rundę wiosenną sezonu 2012/2013 spędził na wypożyczeniu do Beitaru Jerozolima. Reakcja fanów izraelskiego klubu? Najpierw puścili z dymem klubowy budynek Jerozolima, a gdy Sadajew zdobył swojego pierwszego - i jak się okazało jedynego - gola dla Beitaru, fani wyszli ze stadionu!

Kibice Beitaru opuszczają trybuny po golu Sadajewa: [wrzuta=9IOJqUWursN,mmkk07]

Reakcja fanów Beitaru na zatrudnienie Sadajewa:

4
/ 9
fot. wkszawisza.pl
fot. wkszawisza.pl

Paweł Wojciechowski (Zawisza Bydgoszcz)

Kolejny napastnik w naszym zestawieniu. Przed laty uchodził za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników swojego rocznika (1990) w Polsce. W wieku 18 lat wyjechał do Murcii, by po pół roku przenieść się do SC Heerenveen. W barwach tego klubu zadebiutował w holenderskiej Eredivisie i w sumie w tej lidze zagrał 8 razy, zdobywając 2 gole.

W 2010 roku przeniósł się do Willem II Tilburg, ale jego karierę wyhamował poważny uraz kolana. Gdy wrócił do zdrowia, w 19 meczach holenderskiej II ligi zdobył 2 gole, dokładając swoją cegiełkę do awansu zespołu do Eredivisie, ale w czerwcu 2012 kub z Tilburga podziękował mu za usługi.

Latem 2012 roku Wojciechowski oblał testy w Lechii Gdańsk i Cracovii. Co ciekawe, w obu przypadkach nie miał nic do zarzucenia sobie, tylko pretensje kierował do trenerów z Gdańska i Krakowa... W końcu znalazł angaż w FK Mińsk i w końcówce sezonu 2012 wystąpił w 11 meczach, w których zdobył 5 bramek i zaliczył 3 asysty, ale cały 2013 roku poświęcił na leczeniu kolejnej poważnej kontuzji kolana.

W Bydgoszczy odbudowali się już Wahan Geworgian czy Paweł Strąk, więc czemu nie miałby Wojciechowski?

5
/ 9

Michał Efir (Legia Warszawa)

Karierę 22-latka z Legii również wyhamowały poważne kontuzje. Diablo utalentowany lublinianin, który 21 kwietnia 2012 roku zadebiutował w ekstraklasie, a w sezonie 2011/2012 został uznany najlepszym piłkarzem Młodej Ekstraklasy, od lata 2012 roku do października minionego roku przechodził tylko kolejne operacje i rehabilitacje.

Przez ostatnie półtora roku zagrał raptem w 4 meczach III-ligowych rezerw Legii w październiku i... doznał urazu mięśnia dwugłowego uda. W przerwie zimowej doszedł jednak do siebie i w hierarchii napastników u Henninga Berga znalazł się na drugiej pozycji za Władimirem Dwaliszwilim. Teraz po przyjściu Orlando Sa spadł na miejsce trzecie, ale pamiętajmy, że to nie mniejszy talent od kolegów z rocznika 1992 Rafała Wolskiego czy Dominika Furmana, którzy grają już odpowiednio w Fiorentinie i Toulouse FC.

6
/ 9

Raphael Augusto (Legia Warszawa)

Ponoć największy wygrany okresu przygotowawczego pod wodzą trenera Berga. Wypożyczony z Fluminense Rio de Janeiro Brazylijczyk jesienią wystąpił w zaledwie dwóch meczach I drużyny Legii, w czasie których na boisku spędził łącznie raptem 46 minut.

Jan Urban na niego nie stawiał, a Henning Berg postawił niemal z miejsca i w czasie przygotowań do rundy wiosennej 23-letni pomocnik stał się podstawowym zawodnikiem mistrzów Polski.

Podobnie przed przyjściem Urbana do Legii wyglądała w zespole Macieja Skorży pozycja Dominika Furmana i Daniela Łukasika, którzy pod wodzą nowego szkoleniowca zostali graczami pierwszego planu. Niewykluczone, że Augusto podąży ich śladem i zmiana trenera była dla niego zbawienna.

7
/ 9
fot. lechpoznan.pl
fot. lechpoznan.pl

Dawid Kownacki (Lech Poznań)

Jeden z najbardziej utalentowanych zawodników swojego pokolenia. Urodzony w 1997 roku ofensywny pomocnik lub napastnik grywał już w reprezentacji Polski z rocznika starszego o dwa lata. Na razie jego bilans w ekstraklasie to jeden listopadowy występ przeciwko Wiśle Kraków, ale trener Mariusz Rumak pewnie sięgnąłby po niego wcześniej, gdyby nie uraz, z którym młodzian zmagał się od sierpnia.

Życie nie znosi próżni i wybryk Bartosza Ślusarskiego może spowodować, że kariera Kownackiego przypadkowo nabierze większego tempa i jeszcze wcześniej wypłynie na szerokie wody.

Dla kibiców Kolejorza to on jest prawdziwym "Kozakiem", a nie oddany bez żalu do Legii Miłosz Kozak.

8
/ 9

Bartosz Kapustka (Cracovia)

Jedyny w tym gronie zawodnik, który jeszcze nie doczekał się debiutu w ekstraklasie, ale trener Wojciech Stawowy chce wiosną wprowadzić go na ligowe boiska. "Kapi" jest wychowankiem Tarnovii i to nie jest jego jedyne powiązanie z Mateuszem Klichem. 18-letni pomocnik przypomina byłego gracza Pasów nie tylko posturą, ale przede wszystkim sposobem gry, swobodą operowania piłką, szeroką wizją i boiskowym altruizmem - największą frajdę dają mu podania otwierające kolegom drogę do bramki.

Wobec kontuzji Bartosza Żurka i operacji Marcina Budzińskiego droga Kapustki do składu Pasów uległa znacznemu skróceniu. Do tego w zimowych sparingach nastolatek prezentował się z bardzo dobrej strony, więc można się spodziewać, że trener Stawowy sięgnie po niego nie tylko dlatego, że jest młody, bo młodość to okoliczność, a nie zaleta, ale przede wszystkim dlatego, ze wygra rywalizację o miejsce w składzie.

Chrapkę na niego od pewnego czasu ma Legia Warszawa, ale na razie Wojskowi muszą obejść się smakiem - Kapustka dopiero co związał się nowym, obowiązującym do końca 2016 roku kontraktem z Cracovią.

9
/ 9
Johan Bertilsson i Orest Lenczyk
Johan Bertilsson i Orest Lenczyk

Johan Bertilsson (Zagłębie Lubin)

Piłkarskie CV szwedzkiego skrzydłowego, który zasilił Zagłębie, nie rzuca może na kolana, ale w minionym sezonie w barwach II-ligowego Degerfors IF w 28 występach zdobył 16 goli i zaliczył 5 asyst. To dorobek imponujący, a jeśli przyjrzeć się dokładnie sposobowi, w jaki trafiał do siatki rywali, można się spodziewać, że do Polski trafił całkiem przyzwoity zawodnik.

Zobacz bramki Johana Bertilssona w sezonie 2013: [wrzuta=9iT7HCDOSk5,mmkk07]

Ogółem w szwedzkiej II lidze rozegrał 75 spotkań, zdobył 26 goli i zaliczył 13 asyst. W rodzimej ekstraklasie zagrał 28 razy (2 bramki i asysta).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
eXpErT
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skąd wzięliście tego Bertlinsona do sondy w ogóle :D A odkryciem będzie Alvarinho, bądź Kadu :)  
avatar
jerrypl
14.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stilić i Orlando Sa to jak sądzę dwaj piłkarze, z którymi można wiązać największe nadzieje. Dodałbym jeszcze Chiżniczenkę, ale w Koronie nie będzie miał łatwego zadania. Ciekaw jestem jak drugi Czytaj całość