Najlepsza jedenastka 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portal SportoweFakty.pl wybrał najlepszą jedenastkę 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Chociaż napastnicy w minionej serii się nie popisali, to i tak postawiliśmy na ofensywę.

1
/ 12

Który to już raz Korona może zawdzięczać przynajmniej jeden punkt swojemu bramkarzowi - zastanawiał się nasz kielecki korespondent. Małkowski dwoił się i troił we własnym polu karnym. Wystarczyło to do tego, że gospodarze nie przegrali.

2
/ 12

Ten sam mecz w Kielcach. Tak jak Paweł Golański zamknął swoją prawą stronę, tak samo uczynił defensor z Bydgoszczy. Były piłkarz chorzowskiego Ruchu mógł być zadowolony ze swojego występu na Kolporter Arenie.

3
/ 12

Kapitan Lecha zdobył gola z rzutu karnego, a w pierwszej połowie wybił piłkę zmierzającą do bramki Macieja Gostomskiego. Poza tym rozegrał całkiem przyzwoite spotkanie.

4
/ 12

Strzał zza pola karnego w wykonaniu Ziajki znalazł swój finał w siatce, dzięki czemu Zawisza zapisał do swojego konta cenny punkt. Może się okazać, że to oczko dla piłkarzy z Bydgoszczy będzie miało bardzo duże znaczenie.

5
/ 12

Zarówno on, jak i Wojciech Kędziora zadecydowali o wyniku meczu Ruchu Chorzów z Piastem Gliwice. Hanzel znakomicie spisywał się w linii pomocy oraz otworzył wynik po ładnej akcji.

6
/ 12

To jego dośrodkowanie rozpoczęło akcje bramkową, a przy drugim golu zaliczył świetną asystę. Po kilku słabych występach wydaje się, że 24-latek złapał oddech.

7
/ 12

Dwie bramki mówią same za siebie. Bośniak był motorem napędowym drużyny. Kilka razy wyłuskał piłkę tuż przy polu karnym Widzewa, co mogło zakończyć się kolejnymi bramkami dla Lechii.

8
/ 12

W drugiej połowie to w głównej mierze on wykorzystywał nieskuteczność Legii i w 82. minucie strzelił gola (i to jakiego!) na wagę remisu. Warto zaznaczyć, że Wisła od maja 2010 wyjeżdżała z Ł3 bez punktów.

9
/ 12

Co zrobiłaby Legia bez tego zawodnika? Dla mistrza Polski to niesłychanie ważny piłkarz, który decyduje o losach spotkań stołecznej ekipy. Kreator, pewny punkt drużyny przez cały czas, mózg operacji.

10
/ 12

Trafienie Kędziory pokazało jak duży potencjał w nim drzemie. Przy golu na 2:0 biegł sam na sam niemal przez pół boiska, ale nie stracił zimnej krwi. Na pewno za występ należą mu się pochwały.

11
/ 12

Zrobił to, co do niego należało! I to w derbowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, które dla kibiców Miedziowych ma ogromne znaczenie. Dwa gole mówią same za siebie. Piech potrafił się pokazać w polu karnym i znalazł receptę na dobrze dysponowanego w ostatnich tygodniach Mariana Kelemena.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
DexterCK
18.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Małkowski klasa sama w sobie. Szkoda tylko, że ciągle musi on poprawiać błędy kolegów, którzy zapomnieli jak się gra w ataku i tylko stoją na własnej połówce.  
avatar
Sawczenkos
18.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tylko jeden zawodnik mistrzów wszechświata i okolic z Warszawy? Co tak słabo?