W tym artykule dowiesz się o:
Wychowanka Skawinki Skawina będzie w Piaście brakowało. Trela po raz kolejny udowodnił, że jest świetnym bramkarzem. W starciu gliwiczan z Zagłębiem kilka razy uratował skórę kolegom z pola, w fantastyczny sposób broniąc uderzenia m.in. Manuela Curto czy Aleksandra Kwieka.
Strzelając drugiego gola na Łazienkowskiej zapewnił Ruchowi Chorzów arcyważne trzy punkty. Przez 90 minut bardzo pewny w obronie. Nie dał rozpędzić się zabójczemu duetowi Tomasz Brzyski-Michał Kucharczyk, co finalnie zmusiło legionistów do ataków drugą flanką.
Nie tylko był skutecznych w odbiorze, ale też kilka razy gościł pod bramką Widzewa. Bardzo dobry występ 29-latka, już nie pierwszy w tej rundzie.
Słowak jest niezwykle pewnym punktem Piasta. Przeciwko Zagłębiu pokazał się z bardzo dobrej strony trzymając w ryzach gliwicką defensywę. Sam zdobył bramkę na 2:0, która rozstrzygnęła losy spotkania.
W doskonałym stylu uczcił swój 200. mecz w I zespole Górnika. Jego dwie bramki - stopera! - dały zabrzanom zwycięstwo w Krakowie. Na uznanie zasługuje zwłaszcza gol na 3:2, gdy zwiódł Michała Czekaja, jakby zawsze grał w ataku.
Miał duży udział przy honorowej bramce Legii Warszawa. Zaliczył ładną asystę, kiedy na małej przestrzeni w koncertowy sposób rozegrał piłkę z Miroslavem Radoviciem. Sam również mógł wpisać się na listę strzelców, ale w drugiej połowie pojedynku z jego mierzonym strzałem w długi róg z najwyższym trudem poradził sobie Krzysztof Kamiński.
Właściwie perfekcyjny występ defensywnego pomocnika Śląska. Bardzo solidnie się prezentował w odbiorze, nie najgorzej też w kreowaniu gry, do tego otworzył wynik meczu ładnym uderzeniem.
Szarżował lewym skrzydłem aż miło. Jeden z budowniczych zwycięstwa nad Widzewem. Na pochwały zasłużył nie tylko za efektownego gola, ale całokształt starań by jego zespół mógł cieszyć się z utrzymania.
Kolejny świetny mecz Bośniaka. Wpisał się na listę strzelców efektownym strzałem z 20 metrów i stawiał stempel na każdej akcji Białej Gwiazdy, która zagroziła bramce Górnika.
W meczu z Legią po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z zawodników najlepiej wykonujących rzuty karne w ekstraklasie. W 30. minucie poradził sobie z ciążącą na nim presją i pewnym uderzeniem pokonał Dusana Kuciaka. Dowodził grą swojego zespołu w środkowej strefie boiska. Większość akcji ofensywnych chorzowian przechodziło przez jego nogi. W niedzielę był prawdziwym liderem Ruchu.
W końcu! We Wrocławiu długo czekano, aż ten zawodnik wpisze się na listę strzelców i ten moment nadszedł w Białymstoku. Bardzo dobry mecz brata bliźniaka Marco Paixao, który dyrygował grą swojego zespołu w poczynaniach ofensywnych.
Ławka rezerwowych: