Najgorsze transfery piłkarskiej jesieni! Kluby znów zmarnowały pieniądze
Polskie kluby znów nasprowadzały zawodników, którzy zupełnie im się nie przydają. Większość wygodnie przesiaduje na ławkach rezerwowych i pobiera wynagrodzenie. Piłkarski szrot ciągle jest w cenie.
Polskie kluby co okienko transferowe sprowadzają piłkarzy z zagranicy. Głównie są to gracze, których nazwiska zwykłemu zjadaczowi chleba nic nie mówią. Oczywiście zdarzają się transferowe strzały w dziesiątkę, ale do naszej ligi trafiają też takie "ananaski", po zagraniach których każdy kibic na stadionie czy przed telewizorem łapie się za głowę. A prezesi klubów? Prezesi klubów znów plują sobie w brodę, zastanawiając się, kto i dlaczego takiego zawodnika ściągnął.
Kwestia transferów polskich zawodników wewnątrz T-Mobile Ekstraklasy czy z I ligi to inna sprawa. Bardziej jednak ciekawi temat tych piłkarzy, którzy do naszej ligi trafiają z innych krajów. - Póki co, to menadżerowie z trenerami rządzą sobie, sprowadzając jakichś takich niekonkretnie dobrych zawodników i mamy to co mamy - nasza liga jest miedzy Wyspami Owczymi, a jakimś Bangladeszem - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.
Poszczególni zawodnicy mieli być wielkimi wzmocnieniami, pokładano w nich spore nadzieje, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Poza nielicznymi wyjątkami, sprowadzeni do naszej ligi gracze okazali się być typowym piłkarskim szrotem. Bo jak inaczej ich określać?
W przypadku niektórych jest to tym bardziej zaskakujące, gdyż mogą się oni pochwalić całkiem przyzwoitym CV. W Polsce chyba zapomnieli jednak jak gra się w piłkę nożną. W jakim klubie takiego piłkarskiego szrotu jest najwięcej?
-
TT Zgłoś komentarzpozostałych klubach działa uzależnienie dyrektorsko-trenersko-managerskie.Ściągają do klubu tylko zawodników poleconych od swojego managera ( zaznaczam że ten manager nie jest pracownikiem tego klubu)Wyciągają od klubu solidną prowizję za zawodnika i się dzielą. Każdy ma swoją działkę.Więc w ich interesie jest aby od nikogo innnego nie brać zawodnika bo nie będzie kasy. Zawodnik bez managera ginie w tym światku. Oczywiście bywają wyjątki które potwierdzają tą regułę. Natomiast gadanie że zagraniczny zawodnik jest tańszy od naszego jest mitem powtarzanym przez trenerów i ludzi odpowiedzialnych za transfery. Niejeden polski zawodnik poszedłby na proponowany kontrakt przez klub ale nawet o tym nie wie bo manager odradzi zawodnikowi ten klub bo on osobiście nie ma na tym kontrakcie wielkiego zarobku. W pierwszej kolejności musi zarobić manager potem dyrektor sportowy, trener a na koncu zawodnik. Więc jak zawodnik ma być tani? Dlaczego kluby nie inwestują w swój skauting? Bo nie mają w tym interesu działacze.Większość klubów ma zapisane konkretne procenty dla managerów w formie prowizji za transfer i tym przy każdej okazji się dzielą. Więc po co dyrektor sportowy ma zatrudniać na stałe w klubie skauta kiedy nic do kieszeni nie bedzie miał ani on ani trener przy kontraktowaniu nowego zawodnika?Towarzystwo wzajemnej adoracji. Jasiu Tomaszewski od dawna głośno o tym mówi. I nie tylko on.
-
Paski Zgłoś komentarzSzkoda ze kizniczenko opuscil korone , tak z porcellisem toczyli boj o najgorszego napastnika TME
-
EneMene Zgłoś komentarznich znacznie więcej. Zwłaszcza, że sprowadzili Polaków, którzy nie poradzili sobie w klubach za granicą (Borysiuk, Pawłowski) a tutaj mieli wrócić do swojej dobrej formy jak na poziom naszej ligi. Rzeczywistość sprawiła jednak, że nie odzyskali jeszcze najwyższej formy, a Pawłowskiemu zdecydowanie dużo brakuje do gry sprzed odejścia do Malagi.
-
MORS szablozebny Zgłoś komentarzspadek i moze jak zaglebie przestaliby sciagac szrot.Lechia tez przesadzila , choc ich pierwsze transfery byly fajne .
-
Pablo_666 Zgłoś komentarzOsuch odpowiada za letnią przebudowę, portugalski kierunek, wyrzucenie Tarasiewicza etc. To był jego autorski pomysł. Zapewne gdyby wypalił - Radek biegałby od telewizji do telewizji i chwalił się tym co on sam wymyślił nie słuchając innych. Gdy jednak okazało się, że naściągał szrotu - brakuje mu jaj by wziąć to na siebie. Tym bardziej żałosne, bo gdy WKS sięgnął po Puchar Polski - Osuch szedł po laury w pierwszym szeregu, przed piłkarzami...