W tym artykule dowiesz się o:
Zapłacił debiutanckie frycowe i zaliczył kilka niepewnych interwencji, ale z minuty na minutę szło mu coraz lepiej. W końcu został kluczowym zawodnikiem PGE GKS-u w spotkaniu z Wisłą. Śnić się może Pawłowi Brożkowi, bo kilka razy dał mu się mocno we znaki. Ładnie bronił groźne strzały z dystansu (np. w 35 minucie uderzenie Sadloka). [ad=rectangle] Trelę w takiej formie chcemy oglądać zdecydowanie częściej. W przeszłości ten bramkarz udowodnił już bowiem, że może decydować o wynikach spotkań. Czy w Bełchatowie wróci do dawnej, wysokiej formy?
Czech już drugi raz w tej rundzie doskonale odnalazł się w polu karnym przeciwnika i zdobył ważnego gola dla Korony. Co prawda to po rzekomym faulu Dejmka Jagiellonia zyskała rzut karny, ale wydaje się, że sędzia mógł postąpić inaczej. Tak czy inaczej, jego występ należy ocenić na plus. Ostatecznie Korona w Białymstoku zdobyła trzy punkty.
31-letni Serb wyrasta na lidera defensywy, jakiego w Pasach nie było od czasu Kazimierza Węgrzyna czy późnego Milosa Kosanovicia. W meczu z Lechem Poznań był po prostu nie do przejścia dla podopiecznych Macieja Skorży.
Widać, że gra na lewej obronie mu służy. Od trzech spotkań Zawisza nie stracił bramki, a Wójcicki umiejętnie rozbija ataki rywali. Chcemy tego zawodnika częściej oglądać w tak dobrej formie.
Jak zawsze poprawny był w destrukcji, a do tego asysta przy golu na 1:0. "Jodła" był bardzo aktywny zwłaszcza w ofensywie, gdzie sporo problemów z jego zatrzymaniem mieli piłkarze Górali. To był bardzo dobry mecz tego zawodnika.
Jeszcze niedawno występował przeciwko Zawiszy, a teraz broni już barw tego klubu, gdzie przede wszystkim chce się odbudować. Chociaż wypożyczony z Lechii pomocnik bramki nie strzelił, to umiejętnie ściągał na siebie obrońców rywali, dzięki czemu gole mogli zdobywać jego partnerzy. Jest też najlepiej wyszkolonym technicznie graczem Zawiszy.
Zagrał w podstawowym składzie i w pełni odpłacił się Tadeuszowi Pawłowskiemu za zaufanie. To był chyba jego najlepszy mecz w barwach WKS-u. Machaj najpierw zaliczył asystę przy pierwszej bramce dla Śląska, a później sam popisał się celnym uderzeniem z rzutu wolnego.
Druga bramka jego, choć zaliczona Głowackiemu, a przy trzeciej wyborna asysta. Dał w końcu GKS-owi w środku pola to, czego drużynie brakowało pod jego nieobecność spowodowaną kontuzją - kreatywność. Motor napędowy wielu akcji swojego zespołu. Świetny mecz, oby zdrowie dopisało i w kolejnych mógł potwierdzić wielki talent.
Na mecz ze Śląskiem Wrocław zawsze jest wyjątkowo zmobilizowany. Nie inaczej było i tym razem. Pomocnik zabrzan najpierw popisał się asystą, a do tego dołożył niezwykle efektownego gola. Gdyby jeszcze wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem...
Wszedł na boisko w 50. minucie i od razu pokazał, jak wiele znaczy dla Legii - szybko wywalczył rzut karny, który sam wykorzystał. W dalszej fazie meczu napędzał ofensywne akcje mistrza Polski. Bezsprzecznie to w tej chwili jeden z najlepszych zawodników biegających po boiskach T-Mobile Ekstraklasy.
Zdecydowany bohater spotkania z Wisłą. Dwie bramki to nie wszystko. Raz po raz wyprzedzał obrońców rywali. Parokrotnie wbiegał niepilnowany w pole karne, Wiślacy w ogóle sobie z nim nie radzili. Do tego fajnie włączał się w akcje na skrzydłach, wspomagając kolegów z pomocy, ale też robiąc miejsce innym w środku.
Ławka rezerwowych:
na Instagramie 
na Facebooku 
