W tym artykule dowiesz się o:
Wydarzeniem drugiego tygodnia letniego okna transferowego w Ekstraklasie był powrót do Wisły Kraków Krzysztofa Mączyńskiego. Ostatnim piłkarzem o statusie reprezentanta Polski, jakiego pozyskała Biała Gwiazda, był w 2008 roku Wojciech Łobodziński. "Mąka", który z orłem na piersi rozegrał osiem spotkań, jest wychowankiem Białej Gwiazdy, ale w I zespole krakowskiego klubu rozegrał tylko 25 spotkań, w tym raptem osiem w Ekstraklasie, a po raz ostatni wystąpił w jego barwach 5 maja 2010 roku. Potem występował w Łódzkim Klubie Sportowym, Górniku Zabrze i ostatnio w Guizhou Renhe, z którym rozstał się ze względów rodzinnych - jego partnerka spodziewa się dziecka i "Mąka" chciał wrócić do Polski. [ad=rectangle]
Dla chińskiego klubu rozegrał klubu 38 oficjalnych spotkań, w których strzelił cztery gole i zaliczył cztery asysty, a wiosną bywał nawet kapitanem zespołu. W lutym 2014 roku zdobył z Guizhou Renhe Superpruchar Chin. Jego dorobek w ekstraklasie to natomiast 81 występów i dwie bramki. Z Wisłą związał się trzyletnim kontraktem.
- Kraków to moje miasto, a Wisła jest wielkim klubem. Chcę podjąć z nią walkę o najwyższe cele - Wisła zawsze gra tylko o to. Jeśli na moją decyzję miałyby wpływ finanse, to wybrałbym inny klub, ale to co miałem zarobić, to już zarobiłem. Chcę skupić się na pracy, bo wiem, co mogę zyskać w Wiśle - mówi "Mąka".
Wraz z Mączyńskim Biała Gwiazda zakontraktowała też Radosław Cierzniak. Władze krakowskiego klubu błyskawicznie zareagowały na kontuzje Michała Miśkiewicza oraz Michała Buchalika i nie chcąc zostać w bramce z 19-letnim Mateuszem Zającem, pozyskały doświadczonego 32-latka. Cierzniak przez trzy ostatnie sezony był numerem jeden w bramce Dundee United. Rozegrał dla szkockiego klubu 135 spotkań, a w 33 z nich zachował czyste konto. Jego umowa wygasła 30 czerwca i nie została przedłużona na prośbę zawodnika.
Raport z murawy. Polskie kluby gotowe na nowy sezon Ekstraklasy?
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
Przed sezonem 2015/2016 Wisła pozyskała w sumie pięciu graczy. Wcześniej ekipę Kazimierza Moskala zasilili Denis Popović, Tomasz Cywka i Rafael Crivellaro.
Tak jak Krzysztof Mączyński po czterech latach wrócił do macierzystej Wisły Kraków, tak do swojego Śląska Wrocław po sześciu latach wrócił Kamil Biliński. Król strzelców Młodej Ekstraklasy 2008/2009 nigdy w WKS-ie nie dostał prawdziwej szansy i był wypożyczany do Znicza Pruszków, Górnika Polkowice i Wisły Płock. W I-ligowym Zniczu zdobył cztery bramki w 11 występach, a w II-ligowym Górniku Polkowice nie strzelił ani jednego gola, choć rozegrał dla niego 13 spotkań. Przebudził się dopiero w II-ligowej Wiśle Płock, dla której w 50 występach zdobył 22 bramki, a latem 2012 roku niespodziewanie wylądował w Żalgirisie Wilno, gdzie jego snajperski talent eksplodował z pełną siłą.
W 46 ligowych występach dla mistrza Litwy zdobył 34 bramki, co zaowocowało transferem do Dinama Bukareszt, a w Rumunii potwierdził strzeleckie umiejętności. W 51 występach dla 19-krotnych mistrzów Rumunii zdobył 18 bramek, a w minionej kampanii był najskuteczniejszym graczem stołecznej ekipy. Do Śląska trafił na zasadzie wolnego transferu po tym, jak rozwiązał umowę z Dinamem.
Do Wrocławia wrócił też Adam Kokoszka. "Kokos" przed rokiem opuścił Sląsk na rzecz Torpedo Moskwa. 29-latek był podstawowym graczem rosyjskiego klubu, ale w kwietniu zdecydował się na rozwiązanie kontraktu. Wychowanek Beskida Andrychów grał już w Śląsku w latach 2013-2014 i rozegrał wtedy dla WKS-u 55 spotkań.
Miniony tydzień był owocny dla wrocławian, którzy obok Bilińskiego i Kokoszki pozyskali także Marcela Gecova. To 27-letni czeski pomocnik, który ostatnio występował w Rapidzie Bukareszt. W rundzie wiosennej rozegrał dlaniego 17 spotkań, w których zdobył trzy bramki i zaliczył jedną asystę. Reprezentant Czech jest wychowankiem Slavii Praga, a grał też w Slovanie Liberec, Fulham Londyn i KAA Gent. W rodzimej lidze rozegrał w sumie 119 spotkań, ale w Anglii i Belgii nie poszło mu najlepiej: w Premier League zaliczył ledwie dwa występy, a w Jupiler Pro League zagrał siedem razy. Ma na koncie też siedem występów w rozgrywkach UEFA.
Aleksandar Prijović nowym piłkarzem Legii! #GotowiDoWalki http://t.co/jfj8djXtdF pic.twitter.com/YRYD9Tg7Nn
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) lipiec 9, 2015
Czwartym letnim nabytkiem Legii Warszawa został w minionym tygodniu Aleksandar Prijović. To 25-letni szwajcarski napastnik, którego wicemistrzowie Polski wykupili z II-ligowego tureckiego Bolusporu za ok. 500 tys. euro.
Nazywany "szwajcarskim Zlatanem" Prijović jest wychowankiem FC Sankt Gallen, z którego w wieku juniorskim przeniósł się do Parmy. Przez dwa lata rozegrał tylko jedno spotkanie w I zespole tego klubu i przeniósł się do Derby County, z którego był wypożyczany do Yeovil Town i Northampton Town.
W 2010 roku wrócił do Szwajcarii i na trzy sezony związał się z FC Sion, ale był z tego klubu wypożyczany do Lausanne-Sport i Troemso IF. W sezonie 2013/2014 grał w szwedzkim Djurgardens IF, a latem minionego roku przeniósł się do II-ligowego tureckiego Bolusporu, dla którego w 31 występach zdobył 16 bramek i zaliczył pięć asyst.
Jego dorobek w szwajcarskiej ekstraklasie to sześć goli w 51 meczach. W szwedzkiej ekstraklasie rozegrał 27 spotkań, w których zdobył 10 bramek. W norweskiej ekstraklasie natomiast wystąpił 26 razy, strzelając cztery gole.
Jest czwartym letnim nabytkiem Legii po Michale Pazdanie, Pablo Dyego i Nemanji Nikoliciu.
Już osiem nowych twarzy ma w swoim zespole trener Dariusz Kubicki. W minionym tygodniu kadrę Górali zasilili Adam Mójta, Jakub Kowalski i Mateusz Szczepaniak. Pierwszy w minionym sezonie był związany z PGE GKS Bełchatów, dla którego rozegrał 29 spotkań, zdobywając dwie bramki i notując trzy asyst. Bielszczanie to jego trzeci klub najwyższej klasy rozgrywkowej - w sezonie 2009/2010 zaliczył dziewięć ekstraklasowych występów w barwach Odry Wodzisław Śląski.
Bogatsze doświadczenie w ekstraklasie (56 występów) ma Kowalski, który w dwóch ostatnich sezonach był związany z Ruchem Chorzów. W minionej kampanii zdobył dla Niebieskich trzy bramki i zaliczył jedną asystę.
Dla Szczepaniaka to natomiast powrót do elity po czterech latach przerwy. Były piłkarz AJ Auxerre do tej pory rozegrał w ekstraklasie tylko jedno spotkanie w rundzie jesiennej sezonu 2011/2012, jako zawodnik Zagłębia Lubin. W minionych rozgrywkach był związany z I-ligową Miedzią Legnicą, dla której w 33 występach zdobył 10 bramek.
W ubiegłym tygodniu Górale wykupili też ze Slovana Bratysława wypożyczonego do tej pory pod Klimczoka Kristiana Kolcaka. Wcześniej z Podbeskidziem związali się natomiast Lukas Janić, Wojciech Kaczmarek, Kohei Kato, Mateusz Możdżeń i Krystian Nowak.
Ján z nowymi barwami! Powodzenia w Zagłębiu! pic.twitter.com/GLD82AfzCz
— Zagłębie Lubin (@ZaglebieLubin) lipiec 10, 2015
Wracający do ekstraklasy po rocznej przerwie Miedziowi postawili na stabilizację i na razie zatrudnili tylko trzech nowych piłkarzy. Po Krzysztofie Janusie drużynę Piotra Stokowca zasilili Martin Polacek i Jan Vlasko.
Pierwszy to 25-letni bramkarz, który wiosną występował w FC DAC 1904 Dunajska Streda. Słowak nie ma bogatego doświadczenia w rodzimej ekstraklasie, bo rozegrał w niej do tej pory tylko 57 spotkań.
Ciekawsze CV ma również 25-letni Vlasko, który uchodził ostatnio za jednego z ciekawszych pomocników Gambrinus Ligi. Przez cztery ostatnie sezony był związany ze Spartakiem Trnava, dla którego w 91 występach zdobył 22 bramki i zaliczył dziewięć asyst.
34-letni Przemysław Pitry został szóstym letnim nabytkiem Górnika Łęczna. Dla doświadczonego napastnika to powrót do Ekstraklasy po sześciu latach przerwy.
Pitry występował już w Ekstraklasie w latach 2006-2009 w barwach Amiki Wronki, Lecha Poznań i Górnika Zabrze. Jego dotychczasowy dorobek w najwyższej klasie rozgrywkowej to 89 występów i dziewięć bramek. Przez pięć ostatnich sezonów był związany z I-ligowym GKS-em Katowice, dla którego rozegrał 152 spotkania i strzelił 33 gole.
Pitry jest szóstym letnim nabytkiem Górnika. Ekipę Jurija Szatałowa zasilili wcześniej Leandro, Kamil Poźniak, Grzegorz Piesio, Bartosz Śpiączka i Jakub Świerczok.
Niebiescy stracili latem między innymi Bartłomieja Babiarza, Filipa Starzyńskiego i Grzegorza Kuświka. Następcy najlepszego strzelca jeszcze nie znaleźli, ale Babiarza i Starzyńskiego mają zastąpić w zespole Waldemara Fornalika Artur Lenartowski i Maciej Iwański, którzy trafili na Cichą 6 z Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Lenartowski rozegrał dla Górali tylko dziewięć spotkań, a jego ogólny dorobek w ekstraklasie, na który pracował wcześniej w Koronie Kielce, to 72 występy i sześć bramek.
34-letni Iwański ma natomiast jedno z lepszych CV w lidze. W ekstraklasie rozegrał do tej pory 256 spotkań, a do tego ma na koncie 45 występów w tureckiej Super Lig. W polskiej lidze zdobył aż 51 bramek, w tym osiem w minionym sezonie, do których dołożył sześć asyst.
Z Iwańskim i Lenartowskim trener Fornalik ma do dyspozycji łącznie czterech nowych graczy. Wcześniej 14-krotnych mistrzów Polski zasilili Mateusz Cichocki i Michał Koj.
Klub z PGE Areny w minionym tygodniu zadbał o zabezpieczenie przyszłości. Ze Znicza Pruszków pozyskał ledwie 16-letniego Adama Chrzanowskiego, który uchodzi za jeden z większych talentów w Polsce z rocznika 1999. Z kolei z AC Parmy Lechia wyciągnęła Lukasa Haraslina. To 19-letni słowacki napastnik, który wiosną zaliczył dwa występy w Serie A. Z Parmą był związany od 2013 roku, a przed wyjazdem do Włoch występował w Slovanie Bratysława.
Wcześniej Lechię wzmocnili Marko Marić, Mario Maloca i Michał Mak.
Na dobre, a przynajmniej na najbliższe pół roku do zimowego okna transferowego z Ekstraklasą pożegnali się Łukasz Garguła i Błażej Telichowski, którzy wylądowali w I-ligowej Miedzi Legnica oraz Iwan Majewskij i Filip Rudzik, którzy wyjechali na wschód. Pierwszy związał się z Anży Machaczkała, a drugi trafił do Szachciora Soligorsk.