W tym artykule dowiesz się o:
Latem 2009 roku Nottingham Forest najpierw wypożyczyło go z Polonii Warszawa, a następnie wykupiło z Czarnych Koszul za ok. 1,5 mln euro. Początek w The Reds miał udany i był graczem pierwszej "11", ale półtora roku temu stracił ten status, a w trakcie sezonu 2014/2015 został wypożyczony do Hudderfsield Town, gdzie grał jeszcze mniej. [ad=rectangle] We wtorek rozwiązał kontrakt z klubem z Nottingham, więc nie ma już żadnych przeszkód, by związał się z nowym pracodawcą. Parę tygodni temu negocjował z Wisłą Kraków, ale jej odmówił, a jego pozyskaniem zainteresowani byli też w Białymstoku i Poznaniu.
Bilans jego sześcioletniej przygody z Wyspami Brytyjskimi to 162 występy, 19 bramek i 22 asysty w barwach Notthingham Forest oraz dziewięć występów i jedna asysta dla Hudderfsield Town.
Od 1 lipca bezrobotny jest też Łukasz Załuska. 33-letni golkiper od sezonu 2007/2008 występował w Scottish Premier League. Wychowanek Ruchu Wysokie Mazowieckie najpierw był związany z Dundee United, a następnie z Celtikiem Glasgow, ale w ekipie The Bhoys był tylko żelaznym rezerwowym. Niemniej jednak opuścił Glasgow (wygasła 30 czerwca umowa nie została przedłużona) jako czterokrotny mistrz Szkocji (2012, 2013, 2014, 2015) i dwukrotny zdobywca Pucharu Szkocji (2011, 2013), a raz sięgnął z Celtikiem po Puchar Ligi Szkockiej (2015).
W Polsce Załuska występował między innymi w Stomilu Olsztyn, Legii Warszawa, Jagiellonii Białystok i Koronie Kielce, ale w Ekstraklasie rozegrał do tej pory tylko 16 spotkań.
Pod koniec czerwca 30-letni skrzydłowy doprowadził do rozwiązania swojego kontraktu z Żalgirisem Wilno, którego był gwiazdą numer jeden. Wilk trafił do Wilna w lutym 2014 roku po tym, jak rozstał się z rumuńskim FC Vaslui. Przez półtora roku rozegrał w litewskiej ekstraklasie 45 spotkań, w których zdobył 13 bramek i zaliczył 24 asysty.
Była to jego druga przygoda z tym klubem. Wilk występował w Wilnie już od stycznia do czerwca 2013 roku. Wówczas w 16 ligowych występach strzelił sześć goli i zanotował 12 asyst. Sięgnął z Żalgirisem po dwa mistrzostwa Litwy (2013, 2014), trzy krajowe puchary (2012/2013, 2013/2014 i 2014/2015) oraz jeden superpuchar (2013).
"Giki" ostatnio zmienia kluby co pół roku. Odkąd przed sezonem 2013/2014 wyjechał z Polski, był związany już z czterema drużynami. Najpierw bronił barw Omonii Nikozja, dla której zdobył osiem bramek w 24 meczach. W lutym 2014 roku z Cypru przeniósł się do Tobołu Kostanaj, ale dla kazachskiego klubu nie strzelił gola w żadnym z 12 występów. Przed startem sezonu 2014/2015 wrócił na Wyspę Afrodyty, wiążąc się z AEL-em Limassol (4 bramki w 12 występach), a w rundzie wiosennej był związany z Lewskim Sofia.
28-latek był związany z Lewskim od lutego i rozegrał dla niego dziewięć spotkań, w których zdobył trzy bramki i zaliczył dwie asysty. Od 25 kwietnia był poza kadrą I drużyny - to efekt niesubordynacji podczas meczu z Markiem Dupnica (3:1), w którym Polak sam chciał wykonać "11", choć nie był do niej wyznaczony. 23 czerwca jego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron.
28-letni pomocnik dwa razy spadł z PGE GKS Bełchatów z Ekstraklasy, ale w obu przypadkach był jednym z ostatnich piłkarzy Brunatnych, których można było obwiniać za pożegnania z elitą. Nie bez przyczyny półtora roku temu interesowali się nim działacze Legii Warszawa i Wisły Kraków. W sezonie 2013/2014 był czołowym graczem GKS-u, który w dobrym stylu awansował do Ekstraklasy. W 20 występach zdobył cztery gole i zaliczył pięć asyst, ale od kwietnia do października 2014 roku był wyłączony z gry z powodu urazu.
Pięciokrotny reprezentant Polski zaliczył jeden z największych "zjazdów" w ostatnich latach. Jeszcze w 2012 roku był zawodnikiem Trabzonsporu, z którym walczył o mistrzostwo Turcji, potem był podstawowym zawodnikiem Lechii Gdańsk i Wisły Kraków, a dziś Piast Gliwice pożegnał go bez żalu.
32-letni "Pietia" to pięciokrotny mistrz Polski, który w najwyższej klasie rozegrał 247 spotkania - niewielu jest dziś w Ekstraklasie zawodników z większym od niego ograniem w elicie.
Były kapitan Górnika Zabrze i Zagłębia Lubin sezon 2014/2015 spędził w Simurq Zaqatala. Wychowanek Ruchu Radzionków rozegrał dla azerskiego klubu 13 spotkań, w których zdobył jedną bramkę, a w połowie czerwca rozwiązał kontrakt ze względu na zaległości finansowe, jakie Simurq miał wobec niego. 33-letni stoper chciałby wrócić do Ekstraklasy, w której zaliczył do tej pory 121 występów, ale czy po starcie sezonu ktoś jeszcze po niego sięgnie?