Co się stało z "farbowanymi lisami"?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski wywalczyła awans na Euro 2016 bez udziału "farbowanych lisów". Co dziś dzieje się z zawodnikami, którzy byli określani tym mianem, a z których [tag=1503]Adam Nawałka[/tag] zrezygnował?

1
/ 7

"Farbowane lisy" to termin, który do piłkarskiego języka wprowadził po rozegranym w 2010 roku w RPA mundialu były selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda. "Franz" użył tego określenia tuż po zakończeniu mistrzostw świata w stosunku do reprezentacji Niemiec, która w RPA zdobyła brązowym medal. Joachim Loew stworzył multikulturową drużynę, mając w składzie zawodników pochodzenia polskiego, tureckiego, brazylijskiego czy ghańskiego.

Chichot losu polega na tym, że niespełna dwa lata później sam Smuda w gronie 23 zawodników, z których stworzył kadrę na Euro 2012, umieścił czterech "farbowanych lisów".

Dziś w reprezentacji Polski nie ma żadnego z nich, choć Ludovic Obraniak na łamach "France Football" zapowiedział, że chciałby wrócić do kadry: - Rozumiem, że jak na razie nie mogę oczekiwać powołania, ale selekcjoner może na mnie liczyć. Teraz czy w przyszłości, jestem dostępny dla reprezentacji. Trener o tym wie.

Biało-Czerwoni znakomicie radzą sobie bez pomocy zawodników, dla których gra w reprezentacji Polski nie byłą nigdy pierwszym wyborem. Co prawda od maja 2014 roku Adam Nawałka regularnie powołuje Thiago Cionka, ale Brazylijczyk nie rozegrał ani minuty w meczu el. Euro 2016, a jedyne występy z orłem na piersi zaliczył w spotkaniach towarzyskich.

Z drugiej strony Cionek też nie zapałał chęcią gry w reprezentacji Polski po tym, jak okazało się, że może mieć nikłe szansę na występy dla Canarinhos. 29-latek występował w Polsce w latach 2008-2012, a polski paszport ma już od października 2011 roku. Podstawą do ubiegania się przez niego o polskie obywatelstwo był fakt, że jego pradziadkowie to Polacy, którzy w XIX wieku wyemigrowali z Polski do Brazylii.

Co dzieje się dziś z Obraniakiem i innymi "farbowanymi lisami"?

2
/ 7

31-letni dziś Francuz miał być zbawieniem reprezentacji Polski, ale nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Zaczął co prawda z wysokiego C, bo od dubletu w debiutanckim meczu towarzyskim z Grecją w Bydgoszczy, ale w kolejnych 33 występach zdobył tylko cztery gole - żadnego w pojedynku o stawkę, których z orłem na piersi rozegrał w sumie 10. Trafiał tylko w towarzyskich spotkaniach z Ekwadorem, Wybrzeżem Kości Słoniowej, Andorą i Urugwajem.

Ma polskie korzenie - Polakiem pochodzącym z wielkopolskich Pobiedzisk był jego dziadek Zygmunt, który w wieku czterech lat, czyli w 1937 roku, wyemigrował z rodziną do Francji. "Ludo" występował we francuskich reprezentacjach juniorskich i zaliczył też epizod w "młodzieżówce", ale gdy stało się jasne, że nie ma szans na przebicie się do pierwszej reprezentacji Trójkolorowych, rozpoczął starania o polski paszport.

W maju 2013 roku ogłosił, że dopóki selekcjonerem reprezentacji Polski będzie Waldemar Fornalik, nie zagra w biało-czerwonych barwach. Gdy Fornalika zastąpił Nawałka i tak zabrakło go w kadrze na towarzyskie mecze ze Słowacją i Irlandią, bowiem odmówił nowemu opiekunowi reprezentacji wzięcia udziału w zgrupowaniu ze względu na zbliżające się narodziny dziecka.   Nawałka przyjął tę argumentację Francuza i dalej zabiegał o jego powrót do drużyny narodowej. Selekcjoner dopiął swego pod koniec 2013 roku. - Chcę znowu trenować i grać w reprezentacji Polski. W niedzielę, po meczu ligowym z Lille spotkałem się z selekcjonerem. Spokojnie porozmawialiśmy, wyjaśniliśmy sobie wiele spraw z przeszłości i z ochotą podjąłem decyzję o ponownej walce o miejsce w drużynie narodowej. To dla mnie honor i wielki zaszczyt - mówił Obraniak 8 grudnia 2013 roku.

- Cieszę się, ze Ludo chce być z nami. Jeśli będzie w dobrej dyspozycji sportowej, chętnie powołam go do kadry narodowej. Widziałem Ludo w ciągu ostatnich czterech dni w dwóch meczach ligowych. Pokazał atuty, jakich wymagam od kadrowiczów. A więc: zaangażowanie i dobrą realizację założeń taktycznych, wyszkolenie techniczne i dobre przygotowanie fizyczne do meczu - mówił o swoim podopiecznym z odzysku trener Nawałka.

Obraniak nie zagrzał długo miejsca w kadrze Nawałki. Po bezbarwnych występach przeciwko Szkocji i Niemcom selekcjoner zrezygnował z jego usług, a znalazł się też na zakręcie klubowej kariery. W styczniu 2014 roku zamienił Girondins Bordeaux na Werder Brema, ale w ciągu roku rozegrał dla niemieckiego klubu tylko 13 spotkań. Rundę wiosenną minionego sezonu spędził w tureckim Caykur Rizesporze, a dziś występuje w Maccabi Hajfa, czyli w ostatnim zespole izraelskiej ekstraklasy.

Ludovic Obraniak w reprezentacji Polski:

Debiut:12 sierpnia 2009 vs Grecja (2:0), dwie bramki
Ostatni mecz:13 maja 2014 vs Niemcy (0:0)
Bilans:34 występy, 6 bramek
Lata gry w reprezentacji:2009-
Selekcjonerzy, u których występował:Leo Beenhakker, Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik, Adam Nawałka
3
/ 7

[tag=9680]

Sebastian Boenisch[/tag]

O to, żeby ten piłkarz grał w biało-czerwonych barwach, stoczyliśmy prawdziwą batalię. Przez ponad 2,5 roku trwała walka o względy Boenischa, który w lutym 2008 roku mówił, że może grać dla polskiej kadry, ale nie dla młodzieżówki, lecz dla seniorskiej kadry. W kwietniu 2008 roku ogłosił, iż wybrał występy dla reprezentacji Niemiec. Zaliczył też 13 meczów w niemieckiej "młodzieżówce", z którą zdobył mistrzostwo Europy U-21.

By najdokładniej opisać, ile zachodu kosztowało przekonanie go do gry w reprezentacji Polski, przedstawmy specjalne kalendarium:

Styczeń 2008 rok - pojawiają się informacje o możliwości gry Sebastiena Boenischa dla reprezentacji Polski.

Luty 2008 rok - Boenisch stawia warunki: nie chce grać w polskiej młodzieżówce. Liczy na występy w seniorskiej kadrze.

Kwiecień 2008 rok - Boenisch ogłasza, że wybrał reprezentację: będzie grał dla Niemiec.

Wrzesień 2009 rok - urodzony w Gliwicach piłkarz czeka na kontakt z kimś z PZPN-u.

Wrzesień 2009 rok - Stefan Majewski, ówczesny selekcjoner, chce powołać Boenischa, ale ten nie posiada dokumentów potwierdzających polskie obywatelstwo.

Listopad 2009 rok - media informują, że Franciszek Smuda nakłonił Boenischa na grę dla Polski, co piłkarz dementuje.

Listopad 2009 rok - Boenisch przyznaje, iż myśli o grze dla Polski.

Listopad 2009 rok - ojciec piłkarza ocenia szanse na grę syna dla Polski na "50 na 50".

Listopad 2009 rok - Smuda potwierdza, że rozmawiał z Boenischem i ten wyraził gotowość do występów z orłem na piersi.

Listopad 2009 rok - Boenisch wciąż nie podjął decyzji, co do gry w polskiej reprezentacji.

Listopad 2009 rok - W mediach niemal codziennie pojawiają się informacje o Boenischu.

Grudzień 2009 rok - Boenisch waha się dla jakiej reprezentacji ma grać.

Styczeń 2010 rok - Dyrektor sportowy Werderu Brema namawia Niemców do powołania go do kadry naszych zachodnich sąsiadów.

Marzec 2010 rok - Smuda ponownie spotyka się z Boenischem.

Sierpień 2010 rok - Boenisch podejmuje decyzję i będzie grał dla Polski. Otrzymuje pierwsze powołanie na mecze z Ukrainą i Australią.

W końcu Sebastian Boenisch zadebiutował w reprezentacji Polski 4 września 2010 roku w meczu z Ukrainą. Kilka dni później, pokazał się z dobrej strony przeciwko Australii. Wrażenie na wszystkich zrobiły zwłaszcza jego dośrodkowania.

- To było pierwsze zgrupowanie Sebastiana Boenischa. Pokazał się z dobrej strony. Potrzebowaliśmy lewego obrońcy. Nie tylko gra dobrze w defensywie, ale ma ciąg na bramkę. Takie lewego obrońcy szukaliśmy. Fajnie, że zdecydował się grać dla naszej reprezentacji. Będziemy na pewno mieli pożytek z jego gry - mówił Ireneusz Jeleń, ważna postać ówczesnej kadry.

Tyle było jednak jego dobrych występów w biało-czerwonych barwach. Pomimo kontuzji i problemów z regularnymi występami, znalazł się w kadrze na Euro 2012 i zagrał we wszystkich trzech meczach reprezentacji. Nie był to dla niego udany turniej i po nim wystąpił z orłem na piersi tylko cztery razy, a ostatni raz w październiku 2013 roku.

Adam Nawałka powołanie wysłał mu raz - przed rozegranymi w październiku 2014 roku meczami z Niemcami i Szkocją. 28-latek nie wziął jednak udziału w zgrupowaniu ze względu na kontuzję.

Dziś Boenisch jest tylko rezerwowym w Bayerze Leverkusen. W sezonie 2015/2016 rozegrał dla Aptekarzy tylko 102 minuty w dwóch meczach. W ośmiu spotkaniach nie poderwał się z ławki, a trzy razy w ogóle nie było go w kadrze meczowej.

Sebastian Boenisch w reprezentacji Polski:

Debiut:4 września 2010 vs Ukraina (1:1)
Ostatni mecz:10 września 2013 vs San Marino (5:1)
Bilans:14 występów, 0 bramek
Lata gry w reprezentacji2010-
Selekcjonerzy, u których występowałFranciszek Smuda, Waldemar Fornalik
4
/ 7

"Ojgen" urodził się w Sosnowcu, ale w wieku kilku lat wyemigrował z rodzicami do Niemiec. Tam nauczył się piłkarskiego rzemiosła i w Bundeslidze zadebiutował w barwach Borussii Moenchengladbach. Był kapitanem młodzieżowej reprezentacji Niemiec i wszystko wskazywało, że zrobi kolejny krok i będzie grał w kadrze A, dlatego w 2010 roku kategorycznie odrzucił możliwość gry dla Polski.

Ostatecznie jednak zdecydował się na reprezentowanie biało-czerwonych barw, chociaż wzbudziło to wiele kontrowersji. Jednoznaczną opinię na temat jego gry w reprezentacji Polski miał Jan Tomaszewski. - Gówno mnie to interesuje, jeśli jacyś Niemcy, jacyś Francuzi, nie wiem kto tam jeszcze... Jacyś "farbowani Polacy" grają w takiej kadrze. Dopóki prezesem będzie Lato i będzie gadał takie głupoty, dopóki będzie powoływał ten niedouczony trener, mnie gówno interesuje reprezentacja - mówił w 2011 roku legendarny bramkarz.

Polanski przed swoim debiutem publicznie się "wyspowiadał": - Nie była to łatwa decyzja. Kiedy trener pierwszy raz spytał się mnie, byłem w momencie, w którym chciałem skoncentrować się na klubie i na lidze, a nie na reprezentacji. Pół roku po tym pierwszym pytaniu dużo o tym myślałem. Rozmawiałem z rodziną, agentem i myślę, że podjąłem dobrą decyzję - mówił. - Jak trener pytał się mnie, to nie miałem szans na reprezentację Niemiec. Dlatego decyzja była taka, że chcę grać dla Polski i jestem z tego dumny.

Ostatecznie Polanski w koszulce z orłem na piersi zadebiutował 10 sierpnia 2011 roku w meczu z Gruzją (1:0). Był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski w czasie Euro 2012. Przed meczem z Czechami udzielił słynnej wypowiedzi. - Musiemy napier*** - zapowiedział, nie do końca rozumiejąc znaczenie tych słów.

Adam Nawałka widział dla niego miejsce w swojej kadrze. Ten jednak nie stawił się na zgrupowaniu przed towarzyskim meczem z Niemcami, który został rozegrany 13 maja w Hamburgu. Swoją nieobecność tłumaczył wówczas tym, że zgody - ze względu na to, że spotkanie odbywało się poza terminem FIFA - nie wyraził jego klub. Wersja Polanskiego miała jednak pewną lukę: w barwach Niemiec przeciwko Polsce zagrało dwóch jego klubowych kolegów: Kevin Volland i Sebastian Rudy.

W związku z tym, rozsyłając powołania na czerwcowy mecz towarzyski z Litwą, selekcjoner pominął pomocnika Wieśniaków. Odpowiedzią Polanskiego była decyzja o rezygnacji z gry w reprezentacji Polski, dopóki jej selekcjonerem będzie Nawałka. Później selekcjoner wyciągnął jednak rękę w stronę urodzonego w Sosnowcu, a wychowanego w Niemczech zawodnika, nakłaniając go na powrót do reprezentacji. Ten po kilku dniach namysłu znów odmówił.

Być może Polanskiego, który jest dziś wyróżniającym się graczem 1899 Hoffenheim, zobaczymy jeszcze kiedyś w biało-czerwonych barwach. - W życiu bywa tak, że nie można stanąć twardo przy tego typu decyzjach. Na pewno byłoby mi ciężko wrócić do drużyny Nawałki, ale w stu procentach tego nie wykluczę. Obie strony wiedzą, o co chodzi - mówił w kwietniu w rozmowie z WP SportoweFakty, odpowiadając na pytanie, czy wyklucza definitywnie powrót do reprezentacji Adama Nawałki.

Eugen Polanski w reprezentacji Polski:

Debiut:10 sierpnia 2011 vs Gruzja (1:0)
Ostatni mecz:5 marca 2014 roku vs Szkocja (0:1)
Bilans:19 meczów, 0 bramek
Lata gry w reprezentacji:2011-
Selekcjonerzy, u których występował:Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik, Adam Nawałka
5
/ 7

Miał zbawić polską defensywę, ale na razie częściej zmaga się z kontuzjami niż występuje na boisku. To następny z zawodników, którego zapragnął mieć w kadrze Franciszek Smuda. Z otrzymaniem przez niego polskiego obywatelstwa było jednak trochę problemów. Skąd wziął się pomysł jego gry z orzełkiem na piersi? Pradziadek Perquisa urodził się w Strzyżewku na południu Polski. Do Francji wyemigrował w latach 1920-30. Sam Damien urodził się 10 kwietnia 1984 w Troyes. Do gry w biało-czerwonych barwach głównie namówiła go babcia. Perquis zagrał jednak 3 razy w młodzieżowej reprezentacji Francji U-21.

6 września 2011 zawodnik zadebiutował w kadrze Polski podczas meczu z Niemcami, a 26 maja 2012 w towarzyskim meczu ze Słowacją w Klagenfurcie w swoim szóstym meczu w kadrze Polski, strzelił pierwszą bramkę.

Damien Perquis w rozmowie z dziennikiem L'est-Eclair stanowczo zaprzeczył, jakoby zdecydował się na występy dla Polski tylko dlatego, że nie miał szans na grę w kadrze Laurenta Blanca. - Bycie Polakiem to nie tylko kartka papieru. Odczuwam to głęboko w sercu. Na początku podjąłem tę decyzję dla babci, która urodziła się w Polsce. Dziś jestem z niej dumny. Będąc we Francji, trudno czuć się w 100 procentach Polakiem. Jednak ja tak właśnie się czuję. Jestem w miejscu, w którym chciałem być od 8 lat. To nagroda, spełnienie celów i nowe wezwanie, a także początek czegoś wielkiego - mówił.

Wystąpił w trzech meczach Euro 2012. Jego głównym problemem są jednak bardzo częste i dość nietypowe jak dla piłkarza kontuzje i urazy, które uniemożliwiają mu regularne występy na boisku. Po Euro 2012 zagrał jeszcze w czterech towarzyskich spotkaniach Polski, ale u Adama Nawałki ani razu.

W styczniu 2015 roku wyjechał aż do Toronto FC. Dziś jest podstawowym graczem kanadyjskiego zespołu. W sezonie 2015 wystąpił w 25 meczach, strzelając jedną bramkę, notując jedną asystę i raz trafiając do swojej siatki.

Ciągle śledzi losy reprezentacji Polski. Przed niedzielnym meczem z Irlandią na jego koncie na Twitterze pojawił się taki wpis:

Damien Perquis w reprezentacji Polski:

Debiut:6 września 2011 vs Niemcy (2:2)
Ostatni mecz:6 lutego 2013 vs Irlandia (0:2)
Bilans:14 występów, 1 bramka
Lata gry w reprezentacji:2011
Selekcjonerzy, u których występował:Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik
6
/ 7

Nigeryjski napastnik był pierwszym nie-Polakiem w historii najnowszej polskiego futbolu, który zagrał w reprezentacji Polski. 16 sierpnia 2000 roku zadebiutował z orłem na piersi w towarzyskim meczu z Rumunią (1:1) i od razu wpisał się na listę strzelców.

Pomysłodawcą jego naturalizacji był ówczesny selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel, który w 1997 roku sprowadził "Oliego" do Polonii Warszawa i współpracował z nim przy Konwiktorskiej 3 aż do momentu objęcia kadry w 2000 roku.

Olisadebe odwdzięczył się Engelowi za zaufanie zdobyciem 8 goli w eliminacjach MŚ 2002, dzięki którym w dużym stopniu Polsce udało się awansować na mundial po 16 latach przerwy. Był najlepszym strzelcem Biało-Czerwonych w kwalifikacjach i drugim najskuteczniejszym zawodnikiem "polskiej" grupy zaraz po Andriju Szewczence, który zaliczył 9 trafień. Na samym mundialu Olisadebe zdobył gola w pożegnalnym meczu ze Stanami Zjednoczonymi (3:1).   Najwięcej spotkań w reprezentacji Polski Olisadebe rozegrał za kadencji Jerzego Engela - 19. U Zbigniewa Bońka zagrał dwa razy, a u Pawła Janasa wystąpił czterokrotnie. Po raz ostatni koszulkę reprezentacji Polski założył 28 kwietnia 2004 roku w towarzyskim meczu z Irlandią.

Olisadebe wyjechał z Polski już w 2001 roku, gdy Polonię Warszawa zamienił na Panathinaikos Ateny, z którym był związany przez cztery lata. Później występował w angielskich Portsmouth, chińskim Henan Jianye, cypryjskim Kinyras Peyias oraz w greckich Skodzie Xanthi, Vyzasie Megaron i AS Veria. Karierę zakończył po sezonie 2011/2012.

Emmanuel Olisadebe w reprezentacji Polski:

Debiut:16 sierpnia 2000 vs Rumunia (1:1), bramka
Ostatni mecz:28 kwietnia 2004 vs Irlandia (0:0)
Bilans:25 występów, 11 bramek
Lata gry w reprezentacji:2000-2004
Selekcjonerzy, u których występował:Jerzy Engel, Zbigniew Boniek, Paweł Janas
7
/ 7

Cionek jest drugim Brazylijczykiem, który zagrał w reprezentacji Polski po Rogerze Guerreiro. 33-letni dziś wychowanek Sao Caetano, podobnie jak Olisadebe, nie miał żadnych związków z naszym krajem przed związaniem się w 2006 roku z Legią Warszawa.

Brazylijski rozgrywający został naturalizowany 17 kwietnia 2008 roku, a już 27 maja rozegrał pierwszy mecz w reprezentacji Polski prowadzonej przez Leo Beenhakkera, który był gorącym zwolennikiem uczynienia z legionisty Polaka. Holender szybko postawił na Rogera, który w kilka tygodni po debiucie w reprezentacji, rozegrał wszystkie trzy mecze w fazie grupowej Euro 2008. Co ciekawe, Brazylijczyk został autorem pierwszego polskiego gola na mistrzostwach Europy - w meczu 2. kolejki fazy grupowej trafił do siatki Austrii (1:1).

U Beenhakkera Roger był graczem pierwszego planu. Za kadencji Holendra rozegrał 20 spotkań w biało-czerwonych barwach. Franciszek Smuda skorzystał z jego usług tylko czterokrotnie, w mało znaczących meczach towarzyskich, sprowadzając go do roli zmiennika. Raz wystąpił pod wodzą tymczasowo pełniącego obowiązki selekcjonera Stefana Majewskiego.

Roger ciągle gra w piłkę. Od czerwca jest związany z cypryjskim Arisem Limassol. Wcześniej po wyjeździe z Polski grał w AEK-u Ateny, a w latach 2013-2015 występował w ojczyźnie.

Roger Guerreiro w reprezentacji Polski:

Debiut:27 maja 2008 vs Albania (0:1)
Ostatni mecz:29 marca 2011 vs Grecja (0:0)
Bilans:25 występów, 4 bramki
Lata gry w reprezentacji:2008-
Selekcjonerzy, u których występował:Leo Beenhakker, Stefan Majewski, Franciszek Smuda
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (12)
avatar
anunaki
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
a co słychać u farbowanego na Polaka Tomka Lisa??  
avatar
kokojamboo
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
A kogo to obchodzi co sie z nimi dzieje?  
avatar
Michał Olender
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polecam do ogladniecia smieszny filmik "Blaszczykowski w Hollywood"  
avatar
Golden_CK
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Trener Nawałka pokazał, że Polacy nie powinni mieć kompleksów i to co polskie wcale nie jest gorsze od importowanego (nie tylko w sporcie). Postawił na krajowy skład i w pięknym stylu wywalczył Czytaj całość
Czort89
13.10.2015
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Obraniak jak kadra słabo grała to nie chciał w niej grać a jak teraz awansowali do euro to nagle sobie przypomniał ze ma polski paszport. Nauczył się choć trochę mówić po polsku? Żadnych farbow Czytaj całość