Oto największe pogromy w historii Ligi Mistrzów!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pokonując w meczu 6. kolejki Ligi Mistrzów Malmoe FF aż 8:0, Real Madryt wyrównał rekord Ligi Mistrzów. Z tej okazji przypominamy największe pogromy w historii Champions League.

1
/ 9

08.12.2015, Madryt Real Madryt - Malmoe FF 8:0 (3:0)

Demolując mistrza Szwecji, Królewscy wyrównali rekord Ligi Mistrzów pod względem najwyższego zwycięstwa, który został ustanowiony w sezonie 2007/2008 przez Liverpool.

Podopieczni Rafaela Beniteza byli we wtorkowy wieczór nienasyceni. Nawet ośmiobramkowe prowadzenie ich nie satysfakcjonowało i dążyli do jeszcze okazalszego zwycięstwa. Cztery bramki strzelił Cristiano Ronaldo, dzięki czemu został rekordzistą Ligi Mistrzów pod względem goli strzelonych w fazie grupowej. Po spotkaniu z Malmoe ma ich na koncie już aż 11!

Mecz Real - Malmoe był 18. w historii Ligi Mistrzów, w którym padło co najmniej osiem bramek. Przypominając największe kanonady w historii rozgrywek, wybraliśmy te, w których zwycięski zespół wygrał różnicą co najmniej siedmiu goli.

2
/ 9

21 października 2014, Borysów BATE Borysów - Szachtar Donieck 0:7 (0:6) 21 października 2014 roku Szachtar Donieck rozbił na Białorusi BATE Borysów. Ówcześni mistrzowie Ukrainy wygrali z mistrzami Białousi aż 7:0, a pięć bramek dla Szachtara zdobył Luiz Adriano. Brazylijczyk został drugim w historii Ligi Mistrzów piłkarzem, któremu udało się ustrzelić pięciopak w jednym meczu.

3
/ 9

11 marca 2015, Monachium Bayern Monachium - Szachtar Donieck 7:0 (2:0)

Nie minęło pół roku, a sprawca pogromu z 21 października 2014 roku sam poczuł się jak swoja białoruska ofiara. W rewanżowym meczu 1/8 finału Szachtar Donieck odebrał surową lekcję futbolu od Bayernu Monachium, a swój udział w deklasacji rywala miał Robert Lewandowski - autor jednej bramki i dwóch asyst.

4
/ 9

13 marca 2012, Monachium Bayern Monachium - FC Basel 7:0 (3:0)

Pokonując Szachtar 7:0, Bayern wyrównał swój rekord z sezonu 2011/2012, gdy w 1/8 finału Ligi Mistrzów rozbił na Allianz Arenie 7:0 FC Basel. Tamto spotkanie było popisem Mario Gomeza, który aż cztery razy pokonał bramkarza mistrza Szwajcarii.

5
/ 9

23 listopada 2011, Walencja Valencia CF - KRC Genk 7:0 (4:0)

Wcześniej, w fazie grupowej tej samej edycji Ligi Mistrzów Valencia CF rozgromiła na Mestalla 7:0 KRC Genk. Nietoperze podzieliły się łupem bramkowym bardziej solidarnie niż Bawarczycy, ale gwiazdą wieczoru był Roberto Soldado - autor hat-tricka.

6
/ 9

3 listopada 2010, Żylina MSK Żylina - Olympique Marsylia 0:7 (0:4)

Jedną z sensacji el. Ligi Mistrzów 2010/2011 był MSK Żylina, ale w fazie grupowej mistrzom Słowacji nie poszło już tak dobrze jak w kwalifikacjach. Drużyna Pavla Hapala, który później pracował w Zagłębiu Lubin, nie zdobyła ani jednego punktu, a straciła aż 19 bramek, w tym siedem w meczu 4. kolejki z Olympique Marsylia.

7
/ 9

6 listopada 2007, Liverpool Liverpool FC - Besiktas Stambuł 8:0 (2:0)

W meczu z Malmoe Real wyrównał rekord Ligi Mistrzów, który 6 listopada 2007 roku ustanowił Liverpool. Prowadzeni przez Rafaela Beniteza, czyli dzisiejszego trenera Królewskich, The Reds rozbili na Anfield Besiktas Stambuł aż 8:0, choć do przerwy prowadzili tylko 2:0.

8
/ 9

23 października 2007, Londyn Arsenal Londyn - Slavia Praga 7:0 (3:0)

Ledwie dwa tygodnie wcześniej kanonadę urządzili sobie Kanonierzy, gromiąc przed własną publicznością Slavię Praga aż 7:0. Po dwie bramki zdobyli wówczas 20-letni Cesc Fabregas i 18-letni Theo Walcott, a swoje trafienie zanotował też 19-letni Nicklas Bendtner.

9
/ 9

10 grudnia 2003, Turyn Juventus Turyn - Olympiakos Pireus 7:0 (4:0)

Pierwszym w historii zespołem, który wygrał mecz Ligi Mistrzów różnicą co najmniej siedmiu goli, był w sezonie 2003/2004 Juventus Turyn. W kończącym fazę grupową spotkaniu Stara Dama nie znała litości dla Olympiakosu Pireus. Choć Juventus był już pewny awansu do 1/8 finału rozgrywek, fazę grupową zakończył z przytupem, demolując Greków przed własną publicznością aż 7:0.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
szakaluch
9.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tyle niewykorzystanych sytuacji, spokojnie mogło być 10-0...szkoda, że nie pobili tylko wyrównali rekord Liverpoolu ;P I tak super :)