W tym artykule dowiesz się o:
W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów PSV Eindhoven wprawdzie nie pokonało na własnym boisku Atletico Madryt, ale bezbramkowy remis nie przekreśla ich szans przed rewanżem.
We wtorek mistrzowie Holandii zagrają na Vicente Calderon i nie są bez szans w starciu z faworyzowanymi gospodarzami. Każdy bramkowy remis da im awans do ćwierćfinału.
Po raz ostatni klub ze stadionu Philipsa osiągnął wielki sukces w Europie w sezonie 2004/2005. Był to znakomity okres PSV, które w tamtym sezonie zachwyciło Europę i było o krok od awansu do wielkiego finału rozgrywek. W półfinale drużyna prowadzona przez Guusa Hiddinka stoczyła fantastyczny bój z AC Milan, które wyeliminowało Holendrów tylko dzięki bramce zdobytej na wyjeździe (2:0 i 1:3).
Przypomnijmy zespół, który był postrachem gigantów na Starym Kontynencie.
Między słupkami stał Heurelho Gomes. Rosły Brazylijczyk trafił do Holandii z Cruzeiro w 2004 roku za zaledwie milion euro i szybko wywalczył sobie pozycję pierwszego bramkarza PSV.
Cechy szczególne? Znakomity refleks i umiejętność szybkiego rozpoczęcia gry długim wyrzutem piłki. Niejednokrotnie tak zaczynały się akcje, które przynosiły drużynie gola.
W PSV spędził cztery sezony, następnie odszedł do Tottenhamu Londyn. Obecnie jest zawodnikiem Watfordu.
Liderem formacji obronnej był Alex, rodak Heurelho Gomesa. Do Eindhoven trafił w 2004 roku na zasadzie wypożyczenia z Chelsea Londyn.
O tym, jakim zawodnikiem był Alex świadczy jego przydomek - czołg. Nie dość, że był nie do przejścia dla napastników rywali, to na dodatek znakomicie wykonywał rzuty wolne. Dysponował potężnym strzałem, po którym piłka osiągała prędkość ponad 100 km/h.
Były reprezentant Canarinhos był podstawowym obrońcą PSV do 2007 roku, po czym wrócił do stolicy Anglii. 33-latek jest obecnie graczem AC Milan.
Tak jak bez Alexa kibice PSV nie wyobrażali sobie defensywy, tak niezastąpiony w środku pola był Mark van Bommel. Holender znakomicie radził sobie nie tylko w destrukcji, ale także pod bramką rywala. Oto przykład.
O mocy jego uderzenia niejednokrotnie przekonywali się bramkarze z Eredivisie. W ciągu sześciu lat zdobył dla PSV aż 46 bramek - wiele z nich właśnie po strzałach z dystansu.
Po znakomitym sezonie 2004/2005 van Bommel odszedł do Barcelony. Później święcił triumfy w Bayernie Monachium, Milanie, a w 2012 roku wrócił do PSV, gdzie rok później zakończył bogatą karierę.
Po znakomitych dla Korei Południowej mistrzostwach świata w 2002 roku nazwiska piłkarzy z tego kraju przestały być anonimowe. Znakomicie znający najlepszych koreańskich zawodników trener PSV Guus Hiddink postanowił sprowadzić ich do Holandii.
W 2003 roku szeregi drużyny zasilili obrońca Young-Pyo Lee i pomocnik Ji-Sung Park. Transfery okazały się strzałami w "10". Obaj byli bardzo silnymi punktami zespołu z Philips Stadium.
Lee Young-Pyo imponował żelaznymi płucami i znakomitym dośrodkowaniem, a atutami Park Ji-Sunga były drybling i szybkość.
Po przygodzie w PSV obaj trafili do Premier League, odpowiednio do Tottenhamu i Manchesteru United.
W latach 2001-2006 najlepszym strzelcem mistrzów Holandii był Jan Vennegoor of Hesselink. Rosły Holender w pięć lat zdobył dla PSV 85 bramek we wszystkich rozgrywkach.
Ofensywa drużyny nie opierała się tylko na jednym zawodniku. Wielką siłę stanowili młodzi skrzydłowi - Jefferson Farfan i Ibrahim Afellay.
Pierwszy trafił do PSV za zaledwie 2 miliony euro i szybko okazało się, że klub zrobił znakomity interes. Reprezentant Peru wywalczył miejsce w "11" i był jednym z najważniejszych graczy zespołu. Cztery sezony gry w barwach PSV, 67 goli - jak na skrzydłowego wynik wręcz znakomity.
18-letni Affelay w sezonie 2004/2005 dopiero wchodził do zespołu. Podstawowym zawodnikiem stał się dopiero w kolejnych rozgrywkach. Dobre występy w Eredivisie zaowocowały transferem do wielkiej Barcelony Josepa Guardioli w 2011 roku. Obecnie zawodnik Stoke City.
Człowiekiem, który łączy znakomitą drużynę PSV z połowy pierwszej dekady XXI wieku, a obecny zespół, jest Phillip Cocu, szkoleniowiec 22-krotnych mistrzów Holandii.
Cocu był zawodnikiem PSV w latach 1995-1998 i 2004-2007. Mózg, serce i prawdziwy lider drużyny, bez którego nie byłoby sukcesów klubu. Znakomicie radził sobie w środku pola, a także w obronie. Ponadto miał wielkiego nosa do strzelania bramek, o czym świadczą statystyki - dla PSV zdobył łącznie aż 73 bramki.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej w 2008 roku postanowił spróbować swoich sił w zawodzie trenera. Pierwszym szkoleniowcem Rood-witten został w 2013 roku. Pierwszy sezon pod jego wodzą drużyna zakończyła dopiero na czwartym miejscu w tabeli Eredivisie, ale już rok później jego zespół nie miał sobie równych i zdobył tytuł najlepszej ekipy w Holandii.
Czy doprowadzi PSV Eindhoven do wielkich sukcesów w Europie? Pierwsza szansa już we wtorkowy wieczór na Vicente Calderon. Wyeliminowanie Atletico i awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów byłby wielkim osiągnięciem klubu i całej holenderskiej piłki.
Zobacz wideo: Podróż z "Deyną". Legendarny piłkarz został patronem pociągu
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.