Znani kibice wierni swoim klubom. "Jaka to musi być ogromna siła"
Mimo natłoku obowiązków wciąż są wierni swoim ukochanym klubom. Choć nie zawsze mają czas pójść na stadion, sytuację w Ekstraklasie znają doskonale. Daniec, Kalus, Kasta i Kazik chętnie mówią o swojej kibicowskiej pasji.
- Najważniejsze na początku sezonu jest spisanie meczów, które są rozgrywane w Krakowie. Potem wpisuję je w kalendarz. Moim menadżerem jednak jest kobieta. Następują więc ciągłe utarczki. Widząc w kalendarzu mecz, pyta, o jaki chodzi. Nie chcę nadużywać grzeczności Wisełki i z racji dużej liczby występów, nie biorę całego karnetu. Prawdziwy kibic wejściówki traktuje jak relikwie. Jesteśmy więc tak umówieni, że zgłaszam, kiedy będę. Muszę tego pilnować. Przynajmniej 10 meczów mam zaklepanych - tłumaczy satyryk, artysta kabaretowy.
Daniec bardzo często w swoje skecze wplata tematy związane ze sportem, a zwłaszcza piłką nożną. Jak dotąd reprezentacja Polski nie dawała mu dużo satysfakcji (choć niedługo to może się zmienić), jednak Wisła, wielokrotny mistrz Polski z ambicjami walki w europejskich pucharach, mogła szybko poprawić nastrój po meczach kadry. Niestety, w ostatnich sezonach sytuacja diametralnie zmieniła się. Niedawno Biała Gwiazda broniła się przed spadkiem. Walkę wygrała w cuglach, jednak zawodnicy z Reymonta niemalże z zasady powinni bić się o tytuł, a nie bronić przed I ligą.
- Gdyby pan widział, ile razy wracam do domu i czytam bilans spotkania np.: strzały - 4 do 3, celnych - 1 do 1... Wtedy moja żona jest świadkiem ślubowania, że więcej nie pójdę. Jaka to jednak musi być ogromna siła, że mijają dwa tygodnie i oczywiście - idę znowu. Moja żona pyta, gdzie się wybieram, a ja ze spuszczoną głową odpowiadam - na mecz.
-
Karol Wald Zgłoś komentarzRównie znaną "kibicką" Legii (i chodzi na mecze) jest Maryla Rodowicz. Na ostatnim widziałem też Lubaszenkę i Maternę.
-
pablo80 - RSKZ Zgłoś komentarzI to wszystko? Aż cztery znane osoby na tylko ośmiu stronach?? A reszta? Nikt więcej nie chodzi?? A co z wiernym kibicem Karmazyna Warszawa, Krzysztofem Krawczykiem???