W tym artykule dowiesz się o:
Marian Kelemen (Jagiellonia Białystok)
Słowak wrócił do Polski i już w pierwszym meczu pokazał, dlaczego kibice mogli się za nim stęsknić. Przypomnijmy, że Kelemen w latach 2010-2014 był związany ze Śląskiem Wrocław, w barwach którego rozegrał 113 spotkań w ekstraklasie. Sięgnął z WKS-em po brązowy, srebrny i złoty medal mistrzostw Polski.
W spotkaniu 1. kolejki z Legią Warszawa doświadczony bramkarz spisywał się pewnie między słupkami i uratował swój zespół przed porażką, świetnie broniąc choćby strzał Nemanji Nikolicia. Kelemen to godny następca sprzedanego do Fiorentiny Bartłomieja Drągowskiego. W Białymstoku będą mieli pożytek z tego zawodnika.
Luiz Santos Deleu (Cracovia)
Ma już 32 lata, ale upływający czas jest dla niego łaskawy. W spotkaniu z Piastem Gliwice obrońca Pasów pełnił praktycznie rolę skrzydłowego, ale mógł sobie pozwolić na śmiałe włączanie się do akcji ofensywnych, bo świetnie zabezpieczał tyły. W dobrym stylu zdobył bramkę na 3:0, pewnie wykorzystując kapitalne prostopadłe podanie Mateusza Cetnarskiego.
Maciej Dąbrowski (Zagłębie Lubin)
Zagłębie już w I połowie zapewniło sobie zwycięstwo z Koroną Kielce. W tej części gry Miedziowi strzelili cztery gole, a autorem jednego z nich był właśnie Dąbrowski. Poza tym świetnie spisywał się w defensywie, będąc dla kielczan zaporą nie do przejścia. Silny, twardy, nieustępliwy - zmora dla napastników rywali. A do tego Dąbrowski potrafi w ciekawy i zaskakujący sposób wyprowadzić piłkę z własnej połowy boiska.
Robert Gumny (Lech Poznań)
Mimo iż ma zaledwie 18 lat, to udowadnia, że miejsce w składzie Lecha ma nie tylko ze względu na drzemiący w nim potencjał, ale z uwagi na już wysokie umiejętności. To materiał na bardzo solidnego zawodnika, a dobrzy lewi obrońcy to towar deficytowy nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Gumnego w defensywie trudno przejść, bo dobrze się ustawia i nie popełnia błędów, które nowicjuszowi i tak można byłoby wybaczyć. Zbiera cenne doświadczenie w każdym meczu, a w 1. kolejce Śląsk Wrocław nie był w stanie zagrozić bramce Kolejorza, w czym duża zasługa właśnie nastolatka.
Krzysztof Janus (Zagłębie Lubin)
Dał Piotrowi Stokowcowi wiele do myślenia. Ostatnio zazwyczaj siadał na ławce rezerwowych, a przeciwko Koronie Kielce wyszedł w podstawowym składzie i już w 1. minucie zaliczył asystę, a później sam wpisał się na listę strzelców z rzutu karnego. W defensywie kielczan siał spustoszenie.
Łukasz Piątek (Zagłębie Lubin)
Nie minęło jeszcze 60 sekund meczu Zagłębia Lubin z Koroną Kielce, a Piątek już cieszył się z gola, którego strzelił, umiejętnie wykorzystując zamieszanie w obronie rywali po podaniu wspomnianego Krzysztofa Janusa. Jednak zasłużył na wysoką notę nie tylko zdobytą bramką - był liderem II linii Zagłębia, która absolutnie zdominowała Koronę. To było doskonałe spotkanie w wykonaniu tego piłkarza.
Miroslav Covilo (Cracovia)
To nasz piłkarz 1. kolejki Lotto Ekstraklasy. Serb w spotkaniu z Piastem Gliwice zdobył dwie bramki i jest liderem klasyfikacji strzelców. Najpierw pokonał Jakuba Szmatułę celną "główką", a potem zaskoczył go uderzeniem sprzed pola karnego. W meczu z Piastem był perfekcyjny: skuteczny w odbiorze, przydatny w kreacji i efektywny pod bramką rywali.
Damian Dąbrowski (Cracovia)
Po kontuzji, która wyeliminowała go z gry od marca do czerwca i która uniemożliwiła mu debiut w reprezentacji Polski, nie ma już śladu. Występ przeciwko Piastowi Gliwice był dopiero jego trzeci w meczu o stawkę od czasu urazu barku, ale to już ten stary dobry Dąbrowski, którego w drużynie narodowej chciał wypróbować Adam Nawałka. 24-latek w spotkaniu z Piastem rządził w II linii i zaliczył dwie asysty, w tym tę fenomenalną do Mateusza Szczepaniaka przy golu na 2:0.
Dominik Furman (Wisła Płock)
Latem wrócił do Polski po półrocznej przerwie i w świetnym stylu przypomniał się kibicom. To właśnie były kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski był kluczowym piłkarzem Wisły Płock w meczu z Lechią Gdańsk. 24-latek ustawił sobie grę w środku pola i był najjaśniejszą postacią na boisku. W I połowie popisał się asystą, a po przerwie skutecznie wykonał rzut karny, pokonując Vanję Milinkovicia-Savicia efektowną podcinką.
Mateusz Szczepaniak (Cracovia)
Stylem gry nie przypomina Denissa Rakelsa, ale w Cracovii pełni rolę, którą wcześniej odgrywał Łotysz. Szczepaniak w spotkaniu z Piastem Gliwice był nominalnym skrzydłowym, ale harował na całej długości i szerokości boiska, a gdy Pasy miały piłkę, zamieniał się w "9" i wchodził w pole karne. Debiut w barwach Cracovii okrasił pięknym golem na 2:0.
Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
W kończącym 1. kolejkę Lotto Ekstraklasy spotkaniu z Arką Gdynia najpierw dał Słoniom prowadzenie 1:0, gdy po nieudanym strzale Davida Guby głową skierował piłkę do siatki Konrada Jałochy, a potem sam zaliczył zupełnie świadomą asystę przy bramce Samuela Stefanika na 2:0. Czego chcieć więcej od napastnika drużyny, który przez niemal całe 90 minut się broniła?