W tym artykule dowiesz się o:
Największy symbol rozczarowania w pierwszych fragmentach nowego sezonu. Punktem kulminacyjnym była pierwsza połowa meczu z Arką Gdynia, po którym spadła na niego ogromna krytyka. Odsunięty od zespołu Legii Warszawa, ale Rzeźniczak dostanie jednak kolejną szansę. - Ogarnie się, poukłada sobie wszystko i wróci silniejszy - napisał na Twitterze Bogusław Leśnodorski, sternik stołecznego klubu.
W poprzednim sezonie Ryota Morioka strzelił dla Śląska Wrocław siedem goli i dołożył do tego dwie asysty. Teraz Japończykowi wiedzie się już gorzej. Sam piłkarz wierzy w to, że niebawem będzie prezentował się lepiej. - Na pewno się nie poddaję, nie ma mowy. Trenuję ciężko, bo bardzo chcę się poprawić - skomentował. Jak na razie zaliczył jedną asystę, ale we Wrocławiu wymaga się od niego zdecydowanie więcej. - Ryota jest już postacią w lidze, której się poświęca więcej czasu na analizach. Był ostatnio kryty indywidualnie. On musi sobie poradzić, rozmawiałem z nim. Jeżeli chce się rozwijać piłkarsko, to takie rzeczy musi rozwiązywać na boisku, aby było to z korzyścią dla zespołu - mówił Mariusz Rumak.
W Wiśle Kraków przenosił góry. W 14 meczach strzelił cztery bramki, asystował przy dziewięciu i sięgnęła po niego Lechia Gdańsk. Mimo że jego drużyna jest liderem, to nie zawdzięcza tego Wolskiemu. W sześciu meczach zaliczył zaledwie jedną asystę, a i jego gra nie porywa. 23-letni zawodnik musi zdecydowanie poprawić swoją dyspozycję.
W poprzednim sezonie był ważną postacią Wisły - strzelał bramki, asystował. Piłkarz charakterny. W bieżących rozgrywkach cała krakowska drużyna rozczarowuje i zajmuje miejsce na samym dole tabeli. Po jednym z meczów zarówno do Pawła Brożka, jak i Zdenka Ondraska, pretensje miał Dariusz Wdowczyk - Nasi napastnicy nieco odstawali od reszty. Byli zbyt statyczni. Zdecydowanie więcej wymagam od naszych napastników. Chodzi mi o ciężką pracę także w defensywie. Nie winię ich za porażkę, ale będę wymagał od nich zdecydowanie więcej - mówił szkoleniowiec. Ondrasek w tym sezonie nie strzelił jeszcze gola, zanotował asystę. To jednak typ piłkarza, którego osiągnięcia mogą pójść zdecydowanie w górę, tylko tylko Wisła zacznie lepiej spisywać się w lidze.
Klub z Poznania wypożyczył Macieja Makuszewskiego z Lechii Gdańsk. Jeszcze wiosną ten 26-letni skrzydłowy występował w barwach portugalskiej Vitorii Setubal. Zaliczył tam 14 występów, notując jedną asystę. W Kolejorzu miał przede wszystkim rozruszać grę na skrzydłach i być jednym z liderów zespołu. Zaczął dobrze, bo od bramki zdobytej w Superpucharze Polski. W Lotto Ekstraklasie dla Lecha nie strzelił jednak jeszcze gola ani nie zaliczył asysty. Dziś Kolejorz to nie jest zespół z czołowych miejsc tabeli, ale drużyna, która zajmuje przedostatnią pozycję. Nie tak to miało wyglądać.
Po odejściu Martina Nespora spory kłopot w napadzie miał wicemistrz Polski. Cała odpowiedzialność za zdobywanie goli spadła na barki 29-letniego Chorwata. W poprzednim sezonie strzelił 11 bramek w Ekstraklasie, więc nie można powiedzieć, że został rzucony na głęboką wodę. Tymczasem w pięciu ligowych spotkaniach nie strzelił ani jednej bramki, nie zaliczył też choćby jednej asysty. Duże rozczarowanie w barwach Piasta.