W tym artykule dowiesz się o:
Polscy kibice już dawno przed startem Ligi Mistrzów nie odczuwali tak wielu emocji. Po dwudziestu latach przerwy w tych prestiżowych rozgrywkach wystąpi mistrz Polski. Z kolei po udanym występie reprezentacji Polski na Euro 2016 kilku naszych piłkarzy zmieniło pracodawców i odeszło do klubów walczących o wysokie cele w Lidze Mistrzów.
Oczy polskich kibiców zwrócone będą nie tylko na Legię Warszawa, ale także na drużyny, w których grać będą polscy piłkarze. Tych jest aż jedenastu. Z polskiego punktu widzenia szykuje się więc ciekawa kampania.
Przed startem Ligi Mistrzów dziennikarze WP SportoweFakty odpowiedzieli na poniższe pytań:
1. Kto jest głównym faworytem do wywalczenia tytułu? Kto będzie liczyć się w walce o zdobycie Ligi Mistrzów?
2. Robert Lewandowski jest liderem Bayernu Monachium. Jaka będzie to edycja dla kapitana reprezentacji Polski?
3. Arkadiusz Milik udanie zadebiutował w barwach SSC Napoli. Czy w Lidze Mistrzów jego gwiazda rozbłyśnie?
4. Kto może być czarnym koniem tej edycji Ligi Mistrzów? Kto może najbardziej rozczarować?
5. Po dwudziestu latach wreszcie w Lidze Mistrzów mamy polską drużynę. Co osiągnie Legia Warszawa?
1. Kto jest głównym faworytem do wywalczenia tytułu? Kto będzie liczyć się w walce o zdobycie Ligi Mistrzów?
Michał Kołodziejczyk: W końcu Bayern, który być może do wygrania Ligi Mistrzów potrzebował najbardziej zmiany trenera. Trudno stwierdzić, że gdyby w rozgrywkach triumfował Real, albo Barcelona, byłaby to niespodzianka.
Jacek Stańczyk: Ameryki raczej nikt nie odkryje. W Europie jest trzech faworytów, czyli Real, Barcelona i Bayern Monachium i dla tych klubów wygranie LM to cel numer jeden. Wygrana każdej innej drużyny będzie już jakąś tam niespodzianką. Ja stawiam na Bayern.
Marek Wawrzynowski: W ostatnich latach wytworzyła się w Europie "grupa trzymająca władzę", czyli trio: Real, Barcelona i Bayern, oraz kilka klubów, takich jak Atletico czy Juventus, które są blisko tego, by zaliczyć je do tej grupy. W tym roku stawiam na Bayern, choć bardziej jest to wróżenie z fusów, gdyż od poziomu półfinałów każde rozstrzygnięcie jest prawdopodobne.
ZOBACZ WIDEO Leśnodorski o Hasim: W Legii nie palimy nikogo na stosie (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Szymon Mierzyński: Grono faworytów się nie zmienia. Postawiłbym na Real Madryt, Barcelonę i Bayern. Ciekawe co pokaże Manchester City, który w ostatniej edycji doszedł do półfinału, a teraz wydaje się nawet silniejszy. The Citizens z niecierpliwością czekają na sukces w europejskich pucharach i właśnie z tą myślą ściągnięto Pepa Guardiolę.
Artur Długosz: Wśród kandydatów do triumfu w Lidze Mistrzów nieustannie można upatrywać takie kluby jak Real Madryt czy FC Barcelona. Szyki hiszpańskim zespołom może pomieszać jednak Bayern Monachium oraz Manchester City, którego trenerem jest teraz Pep Guardiola.
2. Robert Lewandowski jest liderem Bayernu Monachium. Jaka będzie to edycja dla kapitana reprezentacji Polski?
Michał Kołodziejczyk: Dla Roberta będzie to przełomowa edycja Ligi Mistrzów. Zostanie królem strzelców.
Jacek Stańczyk: Dla Roberta będzie to edycja udana, bo znowu będzie strzelał gole. I myślę, że swój osobisty rekord 10 goli w jednym sezonie poprawi. Carlo Ancelotti idąc do Bayernu postawił warunek, że chce mieć Polaka w składzie. Lewandowski będzie grał do upadłego, drużyna będzie grała na niego. Nasz kapitan zresztą świetnie ten sezon rozpoczął. Włoch jest przy okazji gwarantem sukcesu. Jak to wszystko poskładamy do kupy... Powinno być miło.
Marek Wawrzynowski: Na to liczę. W poprzednim sezonie ustabilizował się na najwyższym światowym poziomie, ma głód wielkiego sukcesu. Nie jest może piłkarzem na poziomie tych największych współczesnej piłki, czyli Messiego czy Ronaldo, ale stać go na dobry sezon. Tym bardziej, że wiele w Bayernie jest podporządkowane pod niego.
Szymon Mierzyński: Robert utrzyma wysoki poziom i na pewno będzie w czołówce strzelców. Jest w gazie od samego początku sezonu, nie widzę żadnego powodu, dla którego nagle miałby spuścić z tonu. Czy akurat on da Bayernowi puchar? Na to pytanie odpowiedzieć już trudniej, ale jeśli Bawarczycy mają osiągnąć sukces, to gole "Lewego" na pewno będą im potrzebne.
Artur Długosz: Jako że Bayern Monachium jest jednym z faworytów Ligi Mistrzów, Robert Lewandowski będzie miał wiele okazji, by powiększać swój bramkowy dorobek. - Bayern Monachium może zajść bardzo daleko w tej edycji Ligi Mistrzów. Niemcy będą do tego jednak potrzebowali Roberta Lewandowskiego w najlepszej formie. Polak od początku tego sezonu strzela gole jak na zawołanie, ale o tytuł króla strzelców będzie mu jednak trudno.
3. Arkadiusz Milik udanie zadebiutował w barwach SSC Napoli. Czy w Lidze Mistrzów jego gwiazda rozbłyśnie?
Michał Kołodziejczyk: Rywale wzmacniają poprzeczki.
Jacek Stańczyk: Rozmawiałem niedawno w dziennikarzem z Neapolu, Domenico Ascione. I on powiedział mi tak: W koszulce Napoli może dokonać naprawdę wielkich rzeczy. Przyniesie nam szczęście również w Lidze Mistrzów.
I tego się trzymajmy.
Marek Wawrzynowski: Nie mam tu wielkich wymagań. Gdyby strzelił 3-4 bramki byłby to już dobry wynik. Chciałbym, żeby zdobył pozycję w Napoli, pokazał, że jest w stanie w miarę regularnie strzelać. To by mu dało dobrą pozycję do walki o przyszłość.
Szymon Mierzyński: Arkadiusz Milik od jakiegoś czasu zawodzi w reprezentacji, jednak w klubie chyba nie dźwiga takiego ciężaru i będzie mu tam nieco lżej. Ekipa Napoli nie gra w najsilniejszej grupie i w pierwszej fazie powinna bez problemu wywalczyć awans. To także dobra okazja dla Polaka, bo zdobyć kilka bramek i ugruntować swoją pozycję w składzie. Jednak takiej roli jak Lewandowski w Bayernie na razie chyba nie będzie jeszcze odgrywał.
Artur Długosz: Arkadiusz Milik gra w dobrym zespole, który ma silną ofensywę. Jeżeli Polak będzie wykorzystywał swoje sytuacje, to może zdobyć nawet kilka goli.
4. Kto może być czarnym koniem tej edycji Ligi Mistrzów? Kto może najbardziej rozczarować?
Michał Kołodziejczyk: Tradycyjnie niedoceniany jest Juventus, namieszać może Napoli. I może PSG z naszym Krychowiakiem.
Jacek Stańczyk: Właśnie w Napoli widziałbym zespół, który mógłby konkretnie namieszać. Szczególnie, że grupę ma w miarę łatwą. Zestawienie Benfica, Napoli, Dynamo Kijów, Besiktas brzmi jak, z całym szacunkiem, grupa Ligi Europy. Nie ma tu potęg. Włosi powinni więc z niej wyjść. Ten zespół, nawet bez Gonzalo Higuaina, już dorósł, jest dojrzały do tego, żeby w Europie odgrywać coraz większą rolę.
Marek Wawrzynowski: Nie przewiduję czarnego konia w tej edycji. Ewentualnie, patrząc po układzie grup, Dinamo Zagrzeb może powalczyć o wyjście z grupy, ale i to mocno naciągane. Myślę, że rozczaruje PSG, które po stracie Zlatana odpadnie najpóźniej w ćwierćfinale. Tym bardziej, że konkurencja klubów "aspirujących do topu" jest znacznie mocniejsza.
ZOBACZ WIDEO: Nowa murawa, nowe reklamy... Legia zmienia się na Ligę Mistrzów (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Szymon Mierzyński: Byłoby bardzo ciekawie, gdyby do grona faworytów wdarła się jakaś drużyna, na którą nikt nie stawia, ale wątpię w taki scenariusz. Układ sił się raczej nie zmieni. Na etapie ćwierćfinału czy nawet półfinału może się oczywiście zdarzyć jakaś niespodzianka, ale ostatecznie po trofeum sięgnie ktoś z grona głównych faworytów. Jeśli chodzi o rozczarowania, to na razie bardzo słabo w Ligue 1 wygląda Paris Saint-Germain. Jeśli ekipa Unaia Emery'ego podobną dyspozycję pokaże w Lidze Mistrzów, to z grupy może wyjdzie, ale w fazie pucharowej od razu zaczną się schody. Tymczasem właśnie rozgrywki europejskie są dla mistrza Francji kluczowe, bo sukcesami na krajowym podwórku już się nasycił.
Artur Długosz: Czarnym koniem może być prowadzony przez Guardiolę Manchester City. Ten trener piłkarzy w każdej drużynie potrafi wznieść na wyżyny ich umiejętności. Dobrą postawą zaskoczyć może także SSC Napoli. Jak co sezon, rozczaruje jeden z faworytów. To jednak wróżenie z fusów na kogo padnie tym razem.
5. Po dwudziestu latach wreszcie w Lidze Mistrzów mamy polską drużynę. Co pokaże Legia Warszawa?
Michał Kołodziejczyk: Po losowaniu liczyłem na trzecie miejsce, ekstraklasa sprowadziła mnie na ziemię - każdy punkt będzie sukcesem.
Jacek Stańczyk: Kapitalne oprawy kibiców, gorącą atmosferę na trybunach, celne tweety prezesa Leśnodorskiego. I mam nadzieję, że na boisku po prostu nie przyniesie wstydu. Tyle.
Marek Wawrzynowski: Co do Legii, to myślę, że każdy pojedynczy punkt będzie dla niej sukcesem, każdy wynik powyżej 3 punktów (w sumie), będzie zadowalający. 3. miejsca nie przewiduję, zespół nie ma takiej jakości.
Szymon Mierzyński: Legia już wygrała, uzyskując awans do fazy grupowej. Nie wierzę, żeby była w stanie wyjść z grupy, nawet 3. miejsce byłoby ogromnym sukcesem. Nie wymagam jednak od mistrza Polski fajerwerków. Jeśli się nie skompromituje wysokimi porażkami i odpadnie w sposób godny, to pucharowy sezon 2016/2017 i tak będzie mógł uznać za udany. Tegoroczny awans to dla Legii przede wszystkim pieniądze, które mają jej pomóc w rozwoju. Jeśli dobrze je spożytkuje i w przyszłości powtórzy udział w fazie grupowej, być może wtedy zaczniemy od niej wymagać czegoś więcej.
Artur Długosz: Dla Legii sukcesem będzie zdobycie już jednego punktu. Mistrzowie Polski przede wszystkim powinni postawić na defensywę, aby nie dać sobie strzelić wielu bramek. A może wyjdzie im jakaś kontra i sprawią tym samym radość swoim kibicom?