W tym artykule dowiesz się o:
[b]
W młodości - koszykarz[/b]
Dariusz Szpakowski swą młodość spędził na Powiślu, w sąsiedztwie stadionu Legii Warszawa. Nic więc dziwnego, że już jako nastolatek związał się z "Wojskowymi".
- Trenowałem w Legii koszykówkę. To był wtedy niezwykle silny klub, ze znakomitym rozgrywającym Włodzimierzem Tramsem, przez moment też z Edwardem Jurkiewiczem, wielokrotnym królem strzelców ligi - Szpakowski opowiadał WP SportoweFakty o swoich koszykarskich doświadczeniach.
W młodzieżowym zespole "Zielonych Kanonierów" grał na pozycji centra. Szpakowski po maturze opuścił Warszawę, rozpoczął studia w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Gdańsku-Oliwie. Po kilku latach powrócił do rodzinnego miasta - na stołecznej AWF dokończył edukację, jednocześnie zbierając doświadczenia dziennikarskie. W 1976 rozpoczął pracę dla Polskiego Radia, pełniąc m.in. funkcję sprawozdawcy z meczów piłki nożnej.
"Gdzie jest ta Legia, Szpakowski gdzie jest ta Legia?"
W 1983 roku "Szpak" przeszedł z Polskiego Radia do Telewizji Polskiej. Od tamtej pory jego głos towarzyszył meczom kadry, a także spotkaniom ligowym.
Już u zarania kariery w TVP, do Szpakowskiego przylgnęła łatka komentatora faworyzującego "Wojskowych". Do osobliwej sytuacji doszło w meczu Górnika Zabrze i Legii Warszawa rozegranym 12 kwietnia 1986. Oba zespoły walczyły wówczas o mistrzostwo Polski. Zabrzanie pokonali Legię 3:0.
ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Spotkanie było relacjonowane na żywo w telewizji i ktoś na widowni dostał cynk, że komentujący je Dariusz Szpakowski faworyzuje Legię - wspominał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Andrzej Iwan, wówczas zawodnik Górnika - No i cały stadion skandował: "Gdzie jest ta Legia, Szpakowski, gdzie jest ta Legia!".
"Odpowiadam - w Lidze Mistrzów!"
W 1995 roku, po eliminacyjnym dwumeczu z IFK Goeteborg, Legia po raz pierwszy w historii awansowała do Ligi Mistrzów. Decydujące o awansie mecze komentował Szpakowski.
Komentator TVP nie ukrywał radości z awansu "Wojskowych". Po ostatnim gwizdku rewanżowego spotkania wypowiedział legendarne zdanie: "I na pytanie: gdzie jest ta Legia? Odpowiadam: w Lidze Mistrzów!"
W tym roku Szpakowski nie skomentował decydującego o awansie Legii meczu z Dundalk. W trakcie spotkania z Irlandczykami przebywał w Rio de Janeiro, gdzie relacjonował Igrzyska. Za to na twitterze oraz na filmiku zamieszczonym na facebooku przez redakcyjnego kolegę Macieja Iwańskiego nawiązał do swoich słynnych słów sprzed lat.
Wielkie rozczarowanie
Dariusz Szpakowski zasiadł przed mikrofonem podczas meczu Legii z Borussią Dortmund. Spotkanie zakończyło się blamażem. Komentator TVP nie zapamiętał meczu dobrze.
- Sądziłem że będzie to święto. Zacząłem transmisję od słów: "To ma być piękna, niezapomniana noc, ale aby tak się stało, kopciuszek musi przemienić się w królewnę". Ciężko było wymagać od Legii wygranej, słabo spisuje się w Ekstraklasie, do Ligi Mistrzów awansowała bez przytupu. Ale oczekiwałem walki, ambicji, że piłkarze zejdą po meczu do szatni przekonani tego, iż zagrali na 120 procent swoich sił - mówił Szpakowski - Zawodnicy przeszli obok tego spotkania, zabrakło zaangażowania. Pamiętam kilka sytuacji, kiedy Malarz odbijał piłkę przed siebie, a obrońcy stali niewzruszeni - dodał komentator TVP.
Oprócz kompromitacji na boisku, doszło również do skandalu na trybunach. Grupa chuliganów zaatakowała sektor zajmowany przez kibiców Borussii - Niestety, zawsze znajdzie się paru bandytów, którzy chcieli przy tej okazji zaistnieć. Przez to znów będziemy postrzegani, tak jak jeszcze ileś lat temu - z rozżaleniem konstatował Szpakowski.
[b]
Szanse na Ligę Europy [/b]
Niedługo po kompromitującym meczu z Borussią, funkcję głównego szkoleniowca Legii objął Jacek Magiera. Za jego sprawą warszawianie spisują się zdecydowanie lepiej. Pozytywną zmianę widać zwłaszcza w ataku, jednakże zespół wciąż ma olbrzymi problem z defensywą. Co najlepiej było widoczne podczas szalonego meczu rewanżowego z Borussią, zakończonego wygraną ekipy z Dortmundu 8:4.
Magiera poprowadził zespół do sensacyjnego remisu 3:3 z Realem Madryt. Dzięki temu Legia wciąż zachowała szansę na zajęcie 3. miejsca w swojej grupie, uprawniającego do gry wiosną w rozgrywkach Ligi Europy. Zadecyduje o tym dzisiejszy pojedynek ze Sportingiem Lizbona. W wypadku wygranej legioniści wskoczą na trzecią pozycję kosztem zespołu z Portugalii.
Spotkanie rozpocznie się o 20:45. W TVP1 mecz skomentują Dariusz Szpakowski i Marcin Żewłakow.