LM: Griezmann przed Lewandowskim. Cud Legii? Sytuacja przed ostatnią kolejką.

Grupa A. Gdzie skończy Grzegorz Krychowiak? 

Wiemy tyle, że Grzegorz Krychowiak i jego Paris Saint-Germain na pewno zagra wiosną w kolejnej rundzie. Oczywiście jeśli Polak zostanie w Paryżu, gdzie, mówiąc delikatnie, nie ma lekko. Mistrz Francji i Arsenal Londyn mają po 11 punktów. Prowadzi PSG, bo ma lepszy bilans bezpośrednich meczów. Jeśli więc Anglicy zremisują z FC Basel, a PSG z Ludogorcem Razgrad, wtedy to zespół Polaka zajmie pierwsze miejsce.

Szwajcarska i bułgarska drużyna mają po dwa punkty, ale to Ludogorec jest w lepszej sytuacji, bo w dwumeczu wypadł lepiej od rywala. Walka o trzecie miejsce zapowiada się pasjonująco.

Grupa B. Będzie się działo. Z Piotrem Zielińskim w jednej z ról 

Piotr Zieliński i SSC Napoli w ostrej walce o awans - tak zapowiada się ostatnia kolejka. Włoska drużyna, z polskim rozgrywającym w składzie, prowadzi przed ostatnim meczem, ma osiem punktów i zagra z Benfiką Lizbona, która tych punktów ma tyle samo. We Włoszech było 4:2 dla Napoli, a jednego z goli strzelił wówczas Arkadiusz Milik. Wygrany wtorkowego meczu awansuje do kolejnej fazy.

Trzeci w tabeli Besiktas Stambuł ma tylko o jeden punkt mniej od czołowej dwójki. Turcy zagrają z nie mającym już szans na nic Dynamem Kijów. Jeśli wygrają, to na pewno awansują do fazy pucharowej, wszak w meczu Napoli z Benficą ktoś na pewno straci punkty. Ależ tu się będzie działo!

Grupa C. Pozamiatane

Tutaj wszystko jest już jasne. Wiosną w Lidze Mistrzów zagrają FC Barcelona i Manchester City, do Ligi Europy może się szykować Borussia M'gladbach. Celtikowi Glasgow już dziękujemy. W ostatniej serii Manchester zagra z Celtikiem, a Barcelona z Borussią.

Grupa D. Griezzman, Lewandowski, a potem reszta

Wtorkowy mecz w Monachium zapowiada się na pewno prestiżowo, ale o niczym już nie decyduje. Ile więc goli nie strzelą Antoine Griezmann i Robert Lewandowski, to Atletico Madryt i tak wygra grupę, a Bayern będzie drugi. W ciężkiej sytuacji jest PSV Eindhoven, któremu tylko wygrana zapewni awans. W pierwszym meczu w Rostowie Holendrzy zremisowali bowiem 2:2.

Grupa E . Kamil Glik się cieszy, inni walczą

Polski obrońca jest już spokojny, bo AS Monaco bez względu na wynik środowego starcia z Bayerem Leverkusen i tak będzie pierwsze. Niemcy, swoją drogą, poniżej drugiego miejsca też już nie spadną. Z Tottenhamem Hotspur zremisowali bowiem 0:0 i wygrali 1:0, czyli i tak będą wyżej. Anglicy walkę o Ligę Europy stoczą z CSKA Moskwa. Grają u siebie, mają jeden punkt więcej. Są zdecydowanymi faworytami.

Grupa F. Być albo nie być

Co za ciekawa grupa! Real Madryt musi wygrać u siebie z Borussią Dortmund, żeby wygrać grupę. Obie drużyny mają już przedłużony byt w LM. Legia Warszawa musi wygrać, żeby prześcignąć Sporting Lizbona i awansować do Ligi Europy. I umówmy się, ma na to szanse. A to niemal cud po pierwszych trzech meczach Legii w LM. Dla drużyn polskiej i portugalskiej to mecz o być albo nie być w pucharach.

Grupa G. Lisy gryzą, a Kapustka ciągle czeka

Leicester City drugiego mistrzostwa Anglii pewnie nie zdobędzie, ale w Champions League radzi sobie doskonale. Anglicy na kolejkę przed końcem już wygrali swoją grupę i tylko szkoda, że żadnego udziału w tym sukcesie nie miał nasz Bartosz Kapustka. On czeka, my czekamy i niestety szybko się go na boisku nie doczekamy. O drugie miejsce powalczą FC Porto i FC Kopenhaga, natomiast z pucharami już się żegna Club Brugge. Wygrana albo remis z Leicester dają Porto awans. Porażka Portugalczyków przy jednoczesnej wygranej Duńczyków z Brugge da awans Skandynawom. W dwumeczu są bowiem od Porto lepsi (1:1 na wyjeździe i 0:0 u siebie).

Grupa H

Wiemy, że już awansował Juventus Turyn, a Dinamo Zagrzeb nie ma szans już na nic. I tyle. Nie wiemy jednak, kto wygra grupę, kto obok Juve awansuje dalej i kto dostanie się do Ligi Europy. Wygrana Juventusu z Dinamem da mu pierwsze miejsce. Sevilla FC będzie z kolei pierwsza, jeśli wygra z Olympiquem Lyon, a mistrz Włoch sensacyjnie przegra u siebie z Chorwatami. Ciężkie zadanie przed Francuzami. Aby wyjść z drugiego miejsca, muszą nie dość, że wygrać z Sevillą, to na dodatek odrobić wynik 0:1 z pierwszego, przegranego na wyjeździe meczu z Hiszpanami.