W tym artykule dowiesz się o:
"Stars of today, superstars of tomorrow"
"Dzisiaj gwiazdy, jutro supergwiazdy" - to hasło przewodnie mistrzostw Europy do lat 21, które idealnie oddaje to, kto brał udział w poprzednich edycjach turnieju. Przez młodzieżowe mistrzostwa Starego Kontynentu w przeszłości przewinęli się tacy zawodnicy jak Luis Figo (1994), Zinedine Zidane (1994), Lilian Thuram (1994), Fabio Cannavaro (1994, 1996), Francesco Totti (1996), Raul Gonzalez (1996), Michael Ballack (1998), Andrea Pirlo (2000, 2002), Xavi (2000), Frank Lampard (2000), Mesut Oezil (2009), Manuel Neuer (2009), czy Thiago Alcantara (2013), Isco (2013), Marco Verratti (2013) czy Bernardo Silva (2015).
Teraz do Polski też przyjedzie plejada przyszłych gwiazd europejskiego futbolu. WP SportoweFakty wytypowały dziesięciu zawodników, na których warto spojrzeć ze szczególną uwagą. Są wśród nich czołowe postacie najlepszych drużyn klubowych Starego Kontynentu, ale jest też kilka nazwisk, które jeszcze nie mówią wiele przeciętnemu kibicowi, ale po ME U-21 2017 nikt przejdzie obok nich obojętnie.
Domenico Berardi (Włochy)
Najbardziej znany obok Gianluigiego Donnarummy podopieczny Luigiego Di Biagio. W przeciwieństwie do bramkarza Milanu nie jest jednak w pełni doceniany na Półwyspie Apenińskim. Od wielu lat jest uznawany za duży talent, ale żaden z wcześniejszych selekcjonerów reprezentacji Włoch nie dał mu szansy w kadrze A - zaufał mu dopiero Giampiero Ventura.
Doświadczony szkoleniowiec nie mógł jednak zignorować 23-latka, który w co najwyżej przeciętnym Sassuolo strzelił 43 gole i zaliczył 33 asysty w 110 występach w Serie A. Wrażenie robi zwłaszcza jego bilans w sezonie 2016/2017 - to pięć bramek i 10 asyst w ledwie 20 meczach. Na więcej występów nie pozwoliła mu kontuzja.
Próbkę wysokich umiejętności dał w marcowym towarzyskim z Polską. Włosi ograli Biało-Czerwonych w Krakowie 2:1, a Berardi bawił się z podopiecznymi Marcina Dorny jak z juniorami
Już od 2013 roku prawo do jego karty ma Juventus Turyn, ale do tej pory Stara Dama nie zaufała mu na tyle, by ściągnąć go do Turynu. Być może zmieni się to po turnieju w Polsce.
ZOBACZ WIDEO Michał Pazdan: Jestem zmęczony psychicznie. Czas na reset
Mahmoud Dahoud (Niemcy)
Syryjska perełka, której pozyskanie z Borussii Moenchengladbach Borussia Dortmund zapewniła sobie już w marcu. Ośmiokrotni mistrzowie Niemiec kontynuują politykę ściągania najbardziej utalentowanych piłkarzy z innych klubów Bundesligi, a 21-latek niewątpliwie należy do tego grona.
Urodził się w Syrii, ale gdy miał niespełna rok, jego rodzice musieli uciekać z ojczyzny przed reżimem Hafiza al Assada i i wyemigrowali do Niemiec. Dahoud jest wychowankiem Fortuny Duesseldorf, ale już jako 14-latek trafił do Moenchengladbach, a do pierwszego zespołu Źrebaków dołączył przed ukończeniem 18. roku życia.
Na blisko dwa lata jego rozwój wyhamowały kontuzje, ale w dwóch ostatnich sezonach był pierwszoplanową postacią Borussii, a jego dorobek w Bundeslidze to siedem goli i 15 asyst w 61 występach. Ze względu na styl gry i imigranckie pochodzenie Dahoud jest porównywany do Ilkaya Gundogana. Od lat jest na celowniku największych europejskich klubów, ale przyjmując ofertę Borussii Dortmund, postawił na metodę małych kroków.
Inaki Williams (Hiszpania)
Podobnie jak Mahmoud Dahoud nie ma niemieckich korzeni, tak w żyłach Inakiego Williamsa nie płynie hiszpańska krew. Co prawda napastnik La Furia Roja urodził się w Bilbao, ale matka pochodzi z Liberii, a ojciec z Ghany. Jest wychowankiem słynnej akademii Athleticu Bilbao, a w pierwszym zespole klubu ze stolicy Kraju Basków gra już od 2014 roku. Jego dorobek to 24 gole i 15 asyst w 111 występach - znakomity bilans jak na niespełna 21-letniego piłkarza.
Hiszpania jest naszpikowana gwiazdami Premier League i La Liga, by wspomnieć tylko Hectora Bellerina, Marco Asensio czy Saula Nigueza, ale Inaki Williams też ma wszystko, by stać gwiazdą polskich mistrzostw i pójść w ślady Juan Maty czy Alvaro Moraty, którzy prowadzili Hiszpanię do mistrzostwa na poprzednich turniejach.
Patrick Schick (Czechy)
Król strzelców eliminacji ME U-21 2017. 21-latek, za którego w lipcu minionego roku Samdporia Genua zapłaciła Sparcie Praga 4 mln euro, w drodze do Polski strzelił dla czeskiej "młodzieżówki" aż 10 goli w zaledwie dziewięciu występach.
Na pierwszą bramkę w barwach Sampdorii czekał długo, bo do 10. kolejki, ale zdobył ją w prestiżowym meczu z Juventusu Turyn. Potem dołożył do niej jeszcze 12 trafień i został najskuteczniejszym zawodnikiem klubu z Genui.
Lada dzień, za ok. 9 mln euro przeniesie się do Juventusu, a jego miejsce na Stadio Luigi Ferraris zajmie Dawid Kownacki. Niewykluczone, że Schick trafi do Turynu jako król strzelców ME U-21 2017 - jest głównym faworytem do zgarnięcia korony.
Jan Bednarek (Polska)
Teoretycznie najlepszym zawodnikiem Biało-Czerwonych na mistrzostwach powinien być Karol Linetty, a materiałami na gwiazdy imprezy są Bartosz Kapustka i Mariusz Stępiński, ale Jan Bednarek może być za to największym odkryciem turnieju, a mistrzostwa mogą mu otworzyć drzwi do dużej kariery.
Lechita był w minionym sezonie jednym z najlepszych obrońców Lotto Ekstraklasy. 21-latek rozwija się w niesamowitym tempie - przecież ledwie rok temu był tylko rezerwowym w Górniku Łęczna! Po powrocie z wypożyczenia został jednak filarem najlepszej defensywy w lidze.
Jeszcze przed turniejem Southampton był w stanie dać za niego Lechowi Poznań 6 mln euro. To kwota, która sprawiłaby, że Bednarek zostałby najdroższym piłkarzem w historii ekstraklasy. Udanym występem na mistrzostwach Polak może nie tylko podnieść swoją wartość, ale zainteresować też sobą kluby większe od Świętych.
Tammy Abraham (Anglia)
"Postura Nwankwo Kanu, instynkt Iana Wrighta. On szuka piłki i piłka szuka jego. Trzeba uważać" - napisał o nim na Twitterze Andrzej Twarowski, który zna angielską ligę jak mało kto. 20-letni napastnik drużyny Adriana Boothroyda jest wychowankiem Chelsea, dwukrotnie wygrał z The Blues Ligę Młodzieżową UEFA, ale w pierwszym zespole londyńskiego klubu jeszcze nie zagrał.
W minionym sezonie zbierał pierwsze seniorskie szlify na wypożyczeniu do Bristol City. Na zapleczu Premier League sprawdził się znakomicie, bo w 41 występach zdobył aż 23 bramki i został wicekrólem strzelców Championship.
Do młodzieżowej reprezentacji Anglii dołączył późno, bo pod koniec eliminacji, ale w ostatnim meczu z Bośnią i Hercegowiną ustrzelił dublet, a dziś jest pierwszym wyborem selekcjonera, jeśli chodzi o obsadę ataku.
Marcus Ingvarsten (Dania)
Duńczycy przylecieli do Polski bez Kaspera Dolberga z Ajaksu Amsterdam, który mógł być ich największą gwiazdą, ale i tak nie można lekceważyć duńskiego ataku, skoro bryluje w nim 21-letni Marcus Ingvarsten. To świeżo upieczony król strzelców duńskiej ekstraklasy (23 gole), który błysnął skutecznością już w trakcie el. ME U-21 2017: w sześciu występach zdobył dla Danii aż osiem bramek.
Laszlo Benes (Słowacja)
Pod nieobecność Ondreja Dudy, którego występ na mistrzostwach zablokowała Hertha Berlin, warto więcej uwagi poświęcić Laszlo Benesowi. Słowacki pomocnik nie ma jeszcze 20 lat, a w seniorskiej piłce funkcjonuje już od trzech sezonów. Zaczynał w węgierskim Gyori ETO FC, a potem przez półtora roku występował w MSK Zilina, z którego wykupiła go Borussia Moenchengladbach. O jego potencjale niech świadczy to, że grając na Słowacji, był bardzo poważnie monitorowany przez Arsenal.
Lewonożny Słowak to materiał na pomocnika dużego formatu. Potrafi dryblować, uderzyć z dystansu, świetnie wykonuje stałe fragmenty gry, a przede wszystkim znakomicie rozgrywa i potrafi wykonać podanie, o którym wielu innych zawodników nawet by nie pomyślało.
W minionym sezonie zebrał już pierwsze szlify w Bundeslidze, co może zaprocentować na ME U-21 2017. Ma za sobą już debiut w kadrze A, a jeśli Ondrej Duda nadal będzie miał takie problemy ze zdrowiem, to na następcę Marka Hamsika namaszczony zostanie właśnie Benes.
Uros Djurdjević (Serbia)
Serbski bombardier, który w el. ME U-21 2017 strzelił aż dziewięć goli. Jest wychowankiem Crvenej Zvezdy Belgrad, ale w minionym sezonie poprowadził do mistrzostwa kraju... Partizan, do którego trafił z włoskiego Palermo. Serie A zaledwie liznął, ale po powrocie do kraju zdobył aż 24 bramki w 29 ligowych występach, co dało mu tytuł króla strzelców rodzimej ligi.
Będzie najpoważniejszym rywalem Patricka Schicka w walce o miano najskuteczniejszego zawodnika mistrzostw, a od jego bramek zależy powodzenie Serbii na mistrzostwach.
Rony Lopes (Portugalia)
Największą gwiazdą drużyny Rui Jorge'a będzie bez wątpienia jest Renato Sanches, ale to, jak 20-latek z Bayernu Monachium wkomponuje się w zespół, w którym nigdy nie grał, jest wielką niewiadomą. Tymczasem jednym z prawdziwych liderów portugalskiej "młodzieżówki" jest Rony Lopes i to on może błyszczeć w Polsce pełnym blaskiem
To 22-letni pomocnik Monaco, który w przeszłości był też związany z Benficą Lizbona i Manchesterem City, a przez ostatnie półtora roku był wypożyczony z mistrza Francji do Lille. Po zebraniu doświadczenia w Ligue 1 ma wrócić do drużyny Leonardo Jardima, by walczyć o miejsce w pierwszym składzie. Udany występ w Polsce może go przybliżyć do występów u boku Kamila Glika.