Fatalny występ na ME U-21 2017 nie przekreślił ich marzeń. Młodzi Polacy zaliczyli sportowy awans

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polacy byli najsłabszym gospodarzem mistrzostw Europy U-21 w historii, ale fatalny występ na turnieju nie przeszkodził im w realizacji marzeń. Sportowy awans zaliczyło już 7 podopiecznych Marcina Dorny, a to nie koniec transferów z ich udziałem.

1
/ 9

Balon pękł z hukiem

Z występem reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy do lat 21 wiązano olbrzymie nadzieje, tymczasem Biało-Czerwoni okazali się najsłabszymi gospodarzami w historii rozgrywek. Balon pękł z dużym hukiem, bo Polacy pożegnali się z turniejem już po fazie grupowej, w której zdobyli tylko jeden punkt i zajęli ostatnie miejsce w grupie za Anglią (0:3), Słowacją (1:2) i Szwecją (2:2).

Może i ME U-21 nie są imprezą, podczas której gospodarzom pomagają ściany, bo przed Polską także pięć innych drużyn, które gościły turniej, nie wyszło z grupy, ale Biało-Czerwoni byli pierwszym gospodarzem, który nie wygrał ani jednego spotkania - tak słabego gospodarza w historii rozgrywek jeszcze nie było.

Podczas turnieju młodzi Polacy grali nie tylko o prestiż i medale, ale też o swoją przyszłość. ME U-21 to bowiem okno wystawowe, przez które na najlepszych młodzieżowców Starego Kontynentu patrzą kluby z najlepszych lig Europy. Biało-Czerwoni mocno rozczarowali, ale fatalny występ na turnieju nie przeszkodził im w realizacji marzeń o wyjeździe za granicę. Którzy z podopiecznych Marcina Dorny zaliczyli sportowy awans mimo nieudanego występu na młodzieżowym Euro?

2
/ 9

21-latek występem na mistrzostwach na pewno nie zyskał. W każdym ze spotkań popełnił co najmniej jeden błąd, po którym Biało-Czerwoni stracili gola, ale też nie zaprezentował się aż tak źle, by Southampton odstąpił od planowanego od dłuższego czasu transferu.

Święci zapłacili za niego Lechowi Poznań aż 6 mln euro, bijąc transferowy rekord ekstraklasy. Co ciekawe, nigdy wcześniej najdroższym zawodnikiem polskiej ligi nie był obrońca i nie był nim też tak młody, bo ledwie 21-letni zawodnik.

- Bednarek to ciekawy, utalentowany chłopak, ale czeka go bardzo dużo pracy. W jednym meczu zrobił bramkę, bo się poślizgnął. W drugim zrobił karnego i dostał czerwoną kartkę, a stoper musi być bezbłędny przez pełne dziewięćdziesiąt minut - mówił nam po ME U-21 2017 Tomasz Hajto.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)

Menedżer Świętych, Mauricio Pellegrino obdarzył młodego Polaka dużym zaufaniem. Bednarek znalazł się w "11" Southampton na pierwszy z letnich sparingów, tworząc podstawowy duet stoperów z Mayą Yoshidą. Jeśli Bednarek przebije się do "11", to już za kilka tygodni Adam Nawałka wyśle mu pierwsze powołanie do kadry A.

3
/ 9
fot. F-MG.com
fot. F-MG.com

Największa krytyka za występ na ME U-21 2017 spadła na polskich obrońców, ale zagranicznych klubów to nie odstraszyło. Tomasz Kędziora udział w turnieju zaczął dobrze, bo od klasowej asysty przy golu Patryka Lipskiego w meczu otwarcia ze Słowacją (1:2), ale potem był tylko gorzej, a w spotkaniu z Anglią przekonał się, że od wymarzonej Premier League dzieli go przepaść.

Nie przeszkodziło mu to jednak w przeprowadzce z Lecha Poznań do Dynama Kijów. Ukraińcy zapłacili za niego Kolejorzowi 1,5 mln euro. Wyjazd do Kijowa to dla Kędziory awans nie tylko finansowy, ale przede wszystkim sportowy. Jego nowy klub to wicemistrz Ukrainy, który wystąpi w III rundzie el. Ligi Mistrzów 2017/2018.

- Od dziecka marzyłem o tym, żeby pewnego dnia zagrać w Lidze Mistrzów. Teraz to marzenie może się spełnić. Tylko ode mnie zależy czy się uda, ale na pewno będę na to ciężko pracował. Wierzę, że z Dynamem osiągniemy wiele sukcesów w nadchodzącym sezonie - stwierdził 23-latek tuż po podpisaniu kontraktu z Dynamem.

4
/ 9
fot. Sport Glory
fot. Sport Glory

Transfer Pawła Jaroszyńskiego z Cracovii do Chievo Werona był o tyle zaskakujący, że 23-latek w minionym sezonie praktycznie nie grał z powodu prześladujących go urazów, a na mistrzostwach spisał się dużo poniżej oczekiwań. Włosi byli jednak mocno zdeterminowani do pozyskania go i zaufali swoim raportom z wcześniejszego sezonu, kiedy Jaroszyński należał do wąskiego grona najlepszych lewych obrońców ekstraklasy.

Chievo to 14. zespół minionego sezonu Serie A. Włosi zapłacili Cracovii za 23-latka pół miliona euro, a kwota ta może się podwoić, jeśli Polak rozegra w nadchodzącym sezonie określoną liczbę minut. Ma na to szansę, bo o miejsce w składzie będzie rywalizował z 37-letnim Massimo Gobbi, który jest już po drugiej stronie rzeki.

5
/ 9

Akurat 20-latek podczas mistrzostw nie rozczarował, choć nie stał się też odkryciem turnieju, na jakie go typowano. W spotkaniu ze Słowacją (1:2) nie mógł zagrać z powodu kartek, a w pojedynku ze Szwecją (2:2) bohatersko poprowadził Biało-Czerwonych do remisu, notując asystę i strzelając gola. W meczu z Anglią (0:3) zagrał zdecydowanie słabiej, ale też nie tak źle jak jego koledzy.

Sampdoria Genua interesowała się nim już od kilku miesięcy, a pierwsze konkretne rozmowy w sprawie transferu odbyły się jeszcze przed mistrzostwami. Włosi widzieli w Kownackim następcę Luisa Muriela oraz Patricka Schicka i po turnieju transakcja została sfinalizowana. Lech Poznań dostał za swojego wychowanka 3,25 mln euro.

Kilka dni po transferze Kownacki musiał jednak przełknąć gorzką pigułkę. O ile Muriel zgodnie z planem odszedł do Sevilli, to Schick został w Genui - transfer Czecha do Juventusu Turyn upadł na ostatniej prostej z powodu złych wyników badań napastnika. To sprawiło, że droga młodego Polaka do wyjściowego składu Sampdorii się wydłużyła, ale z drugiej strony jeśli ją pokona, to gra od pierwszego gwizdka będzie miała jeszcze lepszy smak.

6
/ 9
fot. BMG Sport
fot. BMG Sport

Jest trzecim po Pawle Jaroszyńskim i Dawidzie Kownackim uczestnikiem ME U-21 2017, który po turnieju przeniósł się z Polski do Włoch. Radosław Murawski trafił jednak nie do Serie A, a do Palermo, które w minionym sezonie spadło z włoskiej ekstraklasy. Sycylijski klub zapłacił za niego Piastowi Gliwice 650 tys. euro.

Przed mistrzostwami Murawski przegrał rywalizację o miejsce w składzie z Pawłem Dawidowiczem i pierwsze dwa spotkania turnieju ze Słowacją (1:2) i Szwecją (2:2) obejrzał z ławki rezerwowych. Marcin Dorna sięgnął po niego dopiero na ostatni mecz z Anglią (0:3), a Murawski udowodnił, że wcześniej selekcjoner popełnił błąd, stawiając na Dawidowicza. 23-latek zagrał zdecydowanie lepiej od poprzednika. Wprowadził do drugiej linii ogładę i spokój, był też zdecydowanie bardziej mobilny od Dawidowicza.

Murawski podążył śladem Kamila Glika, który w 2010 roku także przeniósł się z Piasta do Palermo.

7
/ 9

Wychowanek Tarnovii wiązał z ME U-21 2017 duże nadzieje, bo turniej był dla niego okazją na przypomnienie się szerszej publiczności po nieudanym sezonie w Leicester City. Pod nieobecność Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego spadła na niego większa odpowiedzialność za losy drużyny - Bartosz Kapustka miał być motorem napędowym Biało-Czerwonych, ale udział w turnieju zakończył już w 59. minucie meczu otwarcia ze Słowacją (1:2) ze względu na uraz stawu skokowego.

Cztery tygodnie po nieudanym dla Polski turnieju Kapustka wyrwał się z Leicester City i trafił do Freiburga, który ma opinię inkubatora talentów. W czołowych ligach Europy trudno byłoby znaleźć lepszy dla niego klub. Freiburg to przystanek idealny na tym etapie kariery, w którym znalazł się Kapustka. Polak ma być kolejnym z piłkarskich diamentów, które oszlifował trener Christian Streich.

- Podczas pierwszej rozmowy zaskoczyło mnie to, że wiedział na mój temat... wszystko. Wiedział jak grałem w Cracovii, jak trenowałem w Leicester City, jak grałem w drugiej drużynie Leicester City. Byłem prześwietlony bardzo skrupulatnie i przez to poczułem, że nie byłem przypadkowym wyborem. Trener powiedział mi, że jestem tym samym piłkarzem, co rok temu, ale muszę znów uwierzyć w siebie i odzyskać radość z gry - tak Kapustka opowiadał nam o swoim pierwszym kontakcie ze Streichem.

8
/ 9

Gdyby nie kontuzja Bartosza Kapustki, pewnie w ogóle nie zagrałby na mistrzostwach. Dostał od losu niespodziewaną szansę i w meczu ze Szwecją (2:2) dał Biało-Czerwonym prowadzenie 1:0. Było to jedno z nielicznych udanych jego zagrań w czasie turnieju, ale w oczach kibiców i tak był pozytywną postacią.

Po mistrzostwach natomiast został bohaterem zaskakującego transferu, ponieważ Legia Warszawa zdecydowała się skorzystać z prawa do odkupu go z Ruchu Chorzów i Łukasz Moneta został pierwszym letnim nabytkiem mistrza Polski.

- Jestem pierwszym przypadkiem, gdzie Legia skorzystała z opcji wykupu. To dla mnie wyróżnienie i zaszczyt - przyznał 23-latek, którego Jacek Magiera postawił za wzór do naśladowania innym młodym zawodnikom, którzy w ostatnim czasie opuścili Łazienkowską 3: - To zawodnik z przyszłością. Udowadnia innym, że ciężko pracując, realizując swoje cele, można wrócić do Legii. Łukasz jest teraz pełnoprawnym zawodnikiem pierwszego zespołu. Kolejne wyzwanie przed nim, będzie walczyć o miejsce w pierwszym składzie.

9
/ 9

Po mistrzostwach klub zmienił też Igor Łasicki, ale on akurat podążył w kierunku odwrotnym niż Jan Bednarek, Paweł Jaroszyński, Tomasz Kędziora, Dawid Kownacki czy Radosław Murawski i wrócił do Polski po pięcioletnim pobycie we Włoszech. Obrońca został wypożyczony z Napoli do Wisły Płock i pozornie do krok w tył, ale biorąc pod uwagę, że na grę w Serie A nie miał szans, a ostatnio był tylko rezerwowym w II-ligowym Carpi FC, to jednak sportowy awans.

Łasicki jest związany z Napoli od sezonu 2012/2013, a na San Paolo trafił z Zagłębia Lubin tuż po udanym występie na mistrzostwach Europy U-17 w Słowenii. Po dwóch latach gry w młodzieżowym zespole Azzurrich Łasicki został włączony do kadry pierwszej drużyny, którą prowadził wówczas Rafael Benitez i 18 maja 2014 roku zadebiutował w Serie A.

Był to jego pierwszy i jedyny dotąd występ w pierwszym zespole Napoli. Potem był wypożyczany do III-ligowych AS Gubbio, Maceratese 1922 i AC Rimini, a rundę wiosenną minionego sezonu spędził we wspomnianym Carpi. Ogólny bilans włoskiego rozdziału w karierze Łasickiego to 51 występów w Serie A (1), Serie B (4), Serie C (43) i Pucharze Włoch (3).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Majster Krzychu
25.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
slabych mamy mlodych pilkarzy milik bedzie duzo lepszy od lewego ale na przyklad stepinski czy kownacki to kariery nie zrobia  
Olo77
23.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sportowy awans? głównie chyba raczej finansowy, zresztą każdy wyjazd z polskiej ligi widze że jest nazywany przez WP.pl sportowym awansem. chociaz Moneta został w pl, ale finansowo zyskał, a o Czytaj całość