Bednarek, Krychowiak, Mączyński, Rybus, Szczęsny...To było gorące lato dla Polaków!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W letnim oknie transferowym kluby zmieniło aż dwunastu zawodników, których tylko w trakcie el. MŚ 2018 do reprezentacji Polski powoływał Adam Nawałka. Po naszych piłkarzy sięgnęli mistrzowie krajów i uczestnicy europejskich pucharów.

1
/ 11

Wydarzeniem lata w polskiej piłce było bez wątpienia transfer Wojciecha Szczęsnego do Juventusu Turyn. 27-letni golkiper już wcześniej był związany z wielkimi klubami, za jakie uchodzą Arsenal i Roma, ale Juventus to najwyższa półka, a do tego przeżywa kolejny złoty okres w swojej historii. W minionym sezonie Stara Dama wygrała Serie A po raz szósty z rzędu, bijąc rekord kraju pod tym względem.

Szczęsny zapracował na transfer do Turynu świetnym występami w barwach Romy. W minionym sezonie był najlepszym bramkarzem Serie A pod względem występów bez straty bramki. Polak zachował czyste konto aż 14 razy - więcej nawet od Gianluigiego Buffona (13) i Gianluigiego Donnarummy (12).

Juventus zapłacił za Polaka Arsenalowi aż 12 mln euro, co oznacza, że Szczęsny pobił rekord Jerzego Dudka (7,4) i został najdroższym polskim bramkarzem w historii. A fakt, że władze Starej Damy wytypowały go na następcę Buffona, mówi wiele o renomie, jaką Szczęsny wyrobił sobie w Italii. Jedyny problem polega na tym, że wskoczy do bramki Juventusu dopiero za rok, gdy legendarny "Gigi" odejdzie na emeryturę.

2
/ 11

Jego ubiegłoroczny transfer z Sevilli do Paris Saint-Germain miał należeć do tych z kategorii win-win. Sevilla godnie zarobiła na Polaku, sprzedając go z pięciokrotnym przebiciem - Hiszpanie zapłacili za niego 5,5 mln euro, a dostali za niego 26 mln euro. Do tego prowadzone przez Unaia Emery'ego PSG zyskało zawodnika, jakiego w swojej kadrze nie miało, a Krychowiak spełnił marzenie o przeprowadzce do Paryża.

Marzenie jednak zamieniło się w koszmar, bo Krychowiak nawet na chwilę nie został podstawowym zawodnikiem PSG, a ostatni występ w jego barwach zanotował 8 marca. Przez sytuację w klubie stracił miejsce w reprezentacji Polski, choć wcześniej Adam Nawałka nie wyobrażał sobie, by kiedykolwiek musiał z niego zrezygnować. Doszło do tego, że nie otrzymał powołania na wrześniowe mecze el. MŚ 2018 z Danią i Kazachstanem - został pominięty przez selekcjonera pierwszy raz od sierpnia 2012 roku.

Krychowiak znalazł się na zakręcie kariery i by wyjść na prostą, zdecydował się na wypożyczenie do średniaka Premier League - West Bromwich Albion. To 10. ekipa minionego sezonu angielskiej ekstraklasy. WBA nie ma wiele punktów wspólnych z PSG, a najważniejszą z perspektywy Krychowiaka różnicą jest to, że sprowadzenie Polaka to spełnienie marzenia menedżera The Baggies, Tony'ego Pulisa, podczas gdy Unai Emery wcale nie chciał Krychowiaka w Paryżu.

- Po raz pierwszy starałem się go ściągnąć dwa lata temu i wtedy się nie udało. Od tego czasu chciałem go ściągnąć w każdym oknie transferowym! Mówiono mi, że to się nie uda i jestem naprawdę bardzo, bardzo zadowolony, że udało nam się go przekonać do transferu - stwierdził Pulis po zatrudnieniu Polaka.

3
/ 11

Grzegorz Krychowiak nie jest jedynym Polakiem, który latem zasilił klub Premier League. Southampton sięgnął po Jana Bednarka, za którego zapłacił Lechowi Poznań aż 6 mln euro, bijąc przy tym transferowy rekord ekstraklasy. Co ciekawe, nigdy wcześniej obrońca nie był najdroższym zawodnikiem polskiej ligi i nie był nim też tak młody, bo ledwie 21-letni zawodnik.

Uczestnik ME U-21 2017 na razie musi uzbroić się w cierpliwość. Zadebiutował co prawda w pierwszym zespole Świętych, ale w meczu Pucharu Ligi - w żadnej z trzech pierwszych kolejek Premier League nie pojawił się na boisku.

4
/ 11

Przez ostatnie półtora roku kariera Macieja Rybusa to sinusoida. Sezon 2015/2016 był jego najlepszym w przygodzie z piłką, ale zamiast iść za ciosem i błyszczeć na Euro 2016, musiał leczyć kontuzjowany bark. Mimo że występ na mistrzostwach przeszedł mu koło nosa, w trakcie turnieju przeniósł się z Tereka Grozny do Olympique Lyon.

Pobytu we Francji nie zaliczy jednak do udanych, bo choć zaczął przygodę z OL od regularnej gry, to w połowie sezonu stracił miejsce w składzie i już go nie odzyskał. Postanowił wrócić na znany sobie teren i związał się z Lokomotiwem Moskwa. W Rosji Rybus jest uznaną marką i z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem stołecznego klubu.

5
/ 11

24-krotny reprezentant Polski został latem bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów w historii ekstraklasy. Krzysztof Mączyński jest dziesiątym, który przeniósł się do Legii Warszawa bezpośrednio z Wisły Kraków, ale pierwszym od 24 lat, którego Biała Gwiazda sprzedała warszawskiemu klubowi - ostatnim takim piłkarzem był Marcin Jałocha.

Wisła robiła wszystko, co w jej mocy, by nie dopuścić do straty Mączyńskiego. Białej Gwieździe mocno zależało na zatrzymaniu pomocnika, ponieważ to aktualny reprezentant Polski - swoista wizytówka klubu i z łącznik pomiędzy obecną Wisły a złotą erą Bogusława Cupiała. Samemu zawodnikowi mocno jednak zależało na transferze do Legii, a i Wisła godnie zarobiła na swoim wychowanku, bo dostała za niego blisko 2 mln zł. Jak na 30-letniego zawodnika, którego kontrakt wygasał za rok, to bardzo dobra rekompensata.

6
/ 11

Kolejny reprezentant Polski, który latem zmienił klub. Jacek Góralski nie był może bohaterem spektakularnego transferu, bo liga bułgarska nie budzi w Polsce dużych emocji, ale warto podkreślić, że Ludogorec Razgrad, który po niego sięgnął, to mistrz kraju z sześciu ostatnich sezonów i stały uczestnik fazy grupowej Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy.

Jagiellonia Białystok dostała za Góralskiego 1,5 mln euro, co oznacza, że Polak stał się drugim najdroższym zawodnikiem w historii bułgarskiej ligi. Droższy od niego był jedynie Jonathan Cafu, którego w 2015 roku Ludogorec ściągnął z Sao Paulo za 2,2 mln euro.

7
/ 11

W lipcu przeniósł się z Leicester City do Freiburga. Wydawało się, że wypożyczenie na Schwarzwald-Stadion będzie krokiem w kierunku odbudowy kariery po nieudanym sezonie na King Power Stadium, tymczasem na razie wszystko wskazuje na to, że Bartosz Kapustka trafił z deszczu pod rynnę.

Początkowo miał w drużynie Christiana Streicha zastąpić sprzedanego Borussii Moenchengladbach Vicenzo Grifo, co pozwalało sądzić, że we Fryburgu naprawdę wierzą w młodego Polaka. Przygotowania do sezonu Kapustka miał jednak zaburzone ze względu na urazy i do tej pory zagrał tylko w jednym z pięciu spotkań Freiburga. Do tego jego występ w meczu Pucharu Niemiec miał jedynie symboliczny wymiar - Kapustka pojawił się na boisku na ostatnie osiem minut.

Trener Streich przyznał w weekend, że 21-letni Polak nie jest jeszcze przygotowany do gry w Bundeslidze. Dobrze na przyszłość Kapustki w Niemczech nie wróży to, że już po wypożyczeniu go z Leicester City Freiburg ściągnął także trzech innych skrzydłowych: Yorica Raveta z Young Boys Berno, Marco Terrazzino z TSG 1899 Hoffenheim i Ryana Kenta z Liverpoolu.

8
/ 11

Polską kolonię w Genui powiększył Dawid Kownacki. Sampdoria zapłaciła za niego Lechowi Poznań 3,25 mln euro, a ta kwota może jeszcze wzrosnąć w zależności od tego, jak wychowankowi Kolejorza będzie się wiodło w Italii.

W minionym sezonie najskuteczniejszymi zawodnikami drużyny Marco Giampaolo byli Patrik Schick i Luis Muriel, którzy zdobyli dla Sampdorii po 13 bramek. Latem obaj opuścili Genuę na rzecz odpowiednio Romy i Sevilli, ale to nie oznacza, że Kownacki ma łatwą drogę do wyjściowego składu. W klubie został Fabio Quagliarella, a do tego ściągnięto Gianluca Caprari z z Interu Mediolan i Duvan Zapata z Napoli.

Kownacki jeszcze nie dostał swojej szansy w Serie A, ale tę, którą otrzymał w Pucharze Włoch, wykorzystał. W spotkaniu Coppa Italia z Foggią (3:0) wszedł do gry w 69. minucie, a jedenaście minut później strzelił swojego pierwszego gola w barwach Sampdorii.

ZOBACZ WIDEO Kolejne zwycięstwo Brazylii - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

9
/ 11

Efekt Euro

Jan Bednarek, Bartosz Kapustka i Dawid Kownacki to nie jedyni uczestnicy ME U-21 2017, którzy latem zmienili kluby. Polacy dali plamę na mistrzostwach, ale nie przeszkodziło im to w transferach.

Kapitan "młodzieżówki", Tomasz Kędziora przeniósł się z Lecha Poznań do Dynama Kijów, a wicemistrz Ukrainy zapłacił za niego 1,5 mln euro. Mariusz Stępiński w ostatnim dniu letniego okna transferowego został wypożyczony z FC Nantes do Chievo Werona. Serie A to już trzecia liga z europejskiego TOP5, w której szansę otrzymał wychowanek Piasta Błaszki - wcześniej Stępiński był też związany z niemieckim 1.FC Nuenberg. Kilka tygodni wcześniej z Cracovii do Chievo przeniósł się Paweł Jaroszyński.

Otoczenie po mistrzostwach Europy do lat 21 zmienili też Paweł Dawidowicz, (Benfica B Lizbona), Radosław Murawski (Piast Gliwice) i Przemysław Szymiński (Wisła Płock), którzy w komplecie wylądowali we włoskim Palermo. Patryk Lipski dołączył do Lechii Gdańsk, a Legia Warszawa wykupiła z Ruchu Chorzów Łukasza Monetę.

Nowe kluby mają także Maksymilian Stryjek i Igor Łasicki , ale akurat w ich przypadku trudno mówić o sportowym awansie. Pierwszy z Sunderlandu przeniósł się do IV-ligowego Accrington Stanley FC, a drugi został wypożyczony z Napoli do Wisły Płock. Niemniej jednak to kluby, w których mają większe szanse na regularną grę niż mieliby w poprzednich zespołach.

10
/ 11

Z klubami Serie A związanych jest w tej chwili łącznie aż jedenastu Polaków, a jednym z nich jest Bartosz Salamon, który przeniósł się z Cagliari Calcio do beniaminka włoskiej ekstraklasy - SPAL 2013.

Miniony sezon Salamon może spisać na straty. Po awansie Cagliari do Serie A wystąpił jedynie w 15 ligowych meczach, a grał tylko wtedy, kiedy trener Massimo Rastelli nie mógł skorzystać z innych środkowych obrońców. Przez swoją słabą pozycję w klubie 26-latek stracił miejsce w reprezentacji Polski. W sierpniu zdecydował się więc na wypożyczenie do SPAL 2013 i od razu stał się podstawowym zawodnikiem nowego zespołu.

Salamon występuje we Włoszech od 2007 roku, a SPAL 2013 to już jego siódmy klub w Italii. Wcześniej był związany z Brescią, Foggią, Milanem, Sampdorią i Pescarą.

11
/ 11

Obieżyświaty

Nie zapominajmy też o zawodnikach, którzy dawno zamknęli reprezentacyjny rozdział, a którzy byli latem bohaterami ciekawych transferów. Jakub Rzeźniczak po 13 latach opuścił Legię Warszawa i przeniósł się do mistrza Azerbejdżanu - Karabachu Agdam. Na decyzję byłego kapitana Legii patrzono z przymrużeniem oka, tymczasem nowa drużyna Rzeźniczaka - przy jego dużym udziale - wywalczyła pierwszy w historii azerskiej piłki awans do Ligi Mistrzów. W fazie grupowej Polaka czekają ciekawe konfrontacje z Atletico Madryt, Chelsea i Romą.

Wędrówkę po egzotycznych z punktu widzenia Polaka ligach kontynuuje Adrian Mierzejewski. 41-krotny reprezentant Polski po trzech latach opuścił Bliski Wschód i przeniósł się do Australii. Po bardzo udanej przygodzie z saudyjskim Al-Nasr Rijad i mniej udanym epizodzie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w barwach Al-Sharjah SC, związał się z mistrzem Australii - Sydney FC. Mierzejewski był gwiazdą w Arabii Saudyjskij i ZEA, a wszystko wskazuje na to, że będzie brylował też w A-League. Jest pierwszym Polakiem w lidze australijskiej.

Warto wspomnieć też o Mateuszu Klichu, który przeniósł się z Twente Enschede do mającego ambicję awansu do Premier League Leeds United.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
AndyAnderson
1.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo