W tym artykule dowiesz się o:
Jerzy Brzęczek - przegrany
Mieli być sami piłkarze, ale zaczynamy od trenera. Brzęczek chciał z Portugalczykami i Włochami zagęścić środek boiska i wyeliminować największe atuty rywali. W Europie gra się teraz 4-3-3, z trójką środkowych pomocników. Ale nasi piłkarze biegali niczym w teorii chaosu, przypominało to mistrzostwa świata i nieudane próby Adama Nawałki.
Z jednej strony trudno krytykować Brzęczka za chęć spróbowania nowej taktyki, lecz z drugiej jej wykonanie było fatalne. Nic nie działało: ani boki boiska, ani środek, ani napastnicy nie współpracowali ze sobą. Przegrywaliśmy środek boiska, rywali strzelali sprzed pola karnego, gdzie przy trzech środkowych pomocników powinno być to wręcz niemożliwe. Ofensywa nie istniała.
Taktykę skrytykował Robert Lewandowski, ale szybko do akcji wkroczył Brzęczek kontrując swojego kapitana. - Piłkarze są przede wszystkim od tego, by skoncentrować się na wykonywaniu swoich zadań. Takich, jakie są narzucone przez trenera - powiedział Brzęczek (więcej TUTAJ).
Brzęczek nie wygrał żadnego z czterech meczów, w tym trzech na własnym stadionie. Straciliśmy ten czas, bo pewnie za miesiąc wrócimy do systemu ze skrzydłowymi i będziemy grali tak jak zawsze.
Karol Linetty - przegrany
Och, Karol... Świetnie radzi sobie we Włoszech, w Sampdorii należy do najlepszych piłkarzy. Jest zawodnikiem box-to-box, czyli biegającym od jednego pola karnego do drugiego. Kto raz widział mecz Sampdorii i w jakim tempie gra Linetty, bez wahania stawiałby na niego w każdym spotkaniu reprezentacji. Ale tutaj znika cały kunszt Linettego. To nie ten sam piłkarz, ktoś się przebiera w jego koszulkę i psuje mu opinię. Z Portugalczykami nie zagrał i wszyscy byli zdziwieni dlaczego. Po meczu z Włochami już nikt się nie dziwi.
Arkadiusz Milik - przegrany
Milik nie daje już nic reprezentacji. Przez ostatnie dwa lata napastnik Napoli strzelił zaledwie jedną bramkę w dwunastu meczach. Ostatni raz uczynił to rok temu z Kazachstanem w eliminacjach do MŚ. Z Włochami zagrał od pierwszej minuty i nie rozumiał się z Lewandowskim, a w doskonałej okazji pośpieszył się i strzelił nad poprzeczką.
Wciąż żyjemy jego eliminacjami do Euro 2016, ale to już było trzy lata temu. Po Irlandii Północnej na ME Milik w kadrze praktycznie nie istnieje, tylko rozczarowuje i frustruje.
Krzysztof Piątek - wygrany
Przejdźmy do plusów, chociaż szukanie ich po dwóch porażkach nie należy do łatwych. Piątek udowodnił, że czego się nie dotknie, to zamienia to w złoto. Tak było z Portugalczykami. Chociaż za dużo pozytywnego nie można powiedzieć o samej grze, ale podobnie jak Robert Lewandowski nie pomagali mu koledzy z drużyny, którzy nie tworzyli okazji strzeleckich. Z Włochami Piątek o dziwo nie zagrał, a kibice na Stadionie Śląskim domagali się jego wejścia na boisko. Jerzy Brzęczek miał inną koncepcję. Może oszczędzał go na sobotni mecz z Genoi z Juventusem...
Wojciech Szczęsny - wygrany
Jeśli Jerzy Brzęczek przy bramkarzach stawia plusy oraz minusy i na tej podstawie wybierze nr 1, to Szczęsny został liderem tej klasyfikacji. Po pierwsze, Łukasz Fabiański meczu z Portugalią nie zaliczy do udanych. Sam powiedział, że przy dwóch golach mógł się lepiej zachować. Po drugie, Szczęsny był najlepszym polskim piłkarzem z Włochami. Bronił kapitalnie i dzięki jego interwencjom (oraz szczęściu przy strzałach w poprzeczkę) nie przegrywaliśmy z Włochami już wcześniej. Jeśli z Portugalią w listopadzie Szczęsny znów spisze się tak dobrze, to wygra rywalizację z Fabiańskim.
Kamil Grosicki - wygrany
Trochę na siłę w plusach, ale on w szczególności wybił Brzęczkowi granie w systemie 4-3-1-2. Po wejściach Grosickiego na boisko zaczęło się coś dziać pod bramką przeciwnika. Nie wszystko wychodziło w podaniach, ale Lewandowski znów mógł poczuć, że za chwilę ktoś mu dogra piłkę na nos. Wcześniej nawet się nie łudził. Sam Grosicki miał też okazje, które zmarnował. Pokazał jednak, że reprezentacja potrzebuje jego dynamiki, dryblingu i niekonwencjonalnych zagrań.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o taktyce kadry: Jest system, który bardziej nam odpowiada. Myślę, że trener zdaje sobie z tego sprawę