W tym artykule dowiesz się o:
"Il Pistolero" jest krok od przenosin z Milanu do Herthy Berlin. Od transferu dzielą go tylko badania, które powinien przejść w czwartek. Reprezentant Polski jest już w Berlinie - udał się do stolicy Niemiec w środę wieczorem, co wychwycili włoscy dziennikarze, publikując filmy z lotniska.
Stara Dama zapłaci za Piątka Włochom 27 mln euro. To mniej niż pierwotne żądania mediolańczyków, ale te okazały się zaporowe nawet dla klubów Premier League. Wypożyczenia Milan w ogóle nie brał pod uwagę ze względu na finansowe fair play.
Hertha to aktualnie 13. zespół Bundesligi. Prowadzi ją legendarny Juergen Klinsmann, ale jeden z najwybitniejszych napastników w historii niemieckiej piłki nie jest tak dobrym trenerem, jak był piłkarzem. W Berlinie Piątek powinien z marszu wejść do składu. W ostatnich meczach "9" Herthy był Davie Selke, który w 19 występach w tym sezonie strzelił tylko jednego gola. Na środku ataku może grać też weteran Vedad Ibisević, ale odkąd Klinsmann przejął Herthę, kapitan zespołu został zdegradowany do roli rezerwowego.
"Il Pistolero" po raz drugi z rzędu będzie polskim bohaterem styczniowego "okienka". Rok temu, po fantastycznej debiutanckiej rundzie w Serie A, za 35 mln euro przeniósł się z Genoi do Milanu, zostając najdroższym Polakiem w historii.
W Mediolanie był witany jak zbawiciel. Jego bramki miały dać Rossonerim powrót do Ligi Mistrzów i niewiele brakło, by tak właśnie się stało. Jesienią nie był jednak tak skuteczny jak w poprzednim sezonie i zawodził jak cały zespół. Pech Piątka polega na tym, że do wyprowadzenia drużyny z kryzysu kierownictwo Milanu ściągnęło Zlatana Ibrahimovicia, a Szwedowi miejsce w składzie musiał zrobić właśnie Polak.
Jeśli zbliża się deadline, to oznacza, że "Grosik" nie usiedzi w miejscu. Długo wydawało się, że w tym roku skrzydłowy naprawdę będzie miał spokojne ostatnie dni stycznia, ale nie byłby sobą, gdyby nie próbował zmienić klubu.
Tym razem jednak zabrał się do niego kilkanaście godzin wcześniej i wszystko wskazuje na to, że uda mu się odejść z Hull City. Według Tomasza Włodarczyka ze sport.pl, transfer Grosickiego z Tygrysów do West Bromwich Albion jest już na ostatniej prostej i nic nie powinno go wykoleić.
Grosicki ma podpisać 2,5-letni kontrakt, a Hull City ma zainkasować 2 mln funtów. To dobry zarobek, biorąc pod uwagę, że w czerwcu wygasa umowa Polaka z klubem z KCOM Stadium. Hull City miało prawo do przedłużenia kontraktu, ale pensja Grosickiego - ustalona jeszcze w Premier League - była zbyt dużym obciążeniem dla klubu.
WBA to faworyt do awansu do Premier League. The Baggies spadli z angielskiej ekstraklasy w sezonie 2017/2018, gdy ich graczem był Grzegorz Krychowiak. Na The Hawthons w przeszłości występowali też Tomasz Kuszczak (2004-2006) i Bartosz Ślusarski (2007-2008).
ZOBACZ WIDEO: Kapitalna forma Lewandowskiego. "Nadal istnieją rekordy, które Lewy może pobijać!"
Po udanym występie na ME U-21 2019 we Włoszech i przejściu do Fiorentiny wielu widziało w nim partnera Grzegorza Krychowiaka w drugiej linii reprezentacji Polski. Rzeczywistość okazała się brutalna dla wychowanka Gwarka Zabrze.
Żurkowski zagrał w tym sezonie tylko w dwóch meczach Violi, spędzając na boisku raptem 10 minut. Ostatni raz pojawił się na murawie 6 października. Vincenzo Montella nie był przekonany do jego umiejętności, a Giuseppe Iachini, który go zastąpił, nie dał mu ani jednej szansy.
Wiosnę 22-latek ma spędzić na wypożyczeniu do Empoli - 16. drużyny Serie B. W ostatnich latach Stadio Carlo Castellani służyło młodym Polakom do przebicia się w Italii. To tam na szerokie wody wypłynął Piotr Zieliński (2014-2016), przykuwając uwagę Liverpoolu czy Napoli. W Empoli błysnęli też Łukasz Skorupski (2015-2017), a w ubiegłym sezonie potencjał potwierdził Bartłomiej Drągowski.
Szkopuł w tym, że oni trafili do Empoli w Serie A, a nie broniącego się przed spadkiem do III ligi. Z drugiej strony najważniejsza dla Żurkowskiego jest regularna gra, a tę w Empoli ma zagwarantowaną.
14-krotny reprezentant Polski znalazł się w trudnym położeniu. Wrócił już do pełnej sprawności po kontuzji kolana, przez którą pauzował od kwietnia do listopada. Brendan Rodgers bardzo go chwali: - Dobrze wygląda na treningach. Uczciwie mówiąc, wygląda wspaniale. To, co zobaczyłem na treningach, robi wrażenie. To duży talent. Co do tego nie ma wątpliwości.
Szansy w meczu menedżer Leicester City jednak mu nie dał. Nie włączył go do kadry nawet na dwa ostatnie pucharowe spotkania z Brentford FC i Aston Villą. Kapustka nie grał w tym czasie też w meczach drużyny U-23, co mogłoby oznaczać, że Lisy jednak zdecydują się na wypożyczenie go do innego klubu. Jak ustaliliśmy, ostateczna decyzja w sprawie "Kapiego" jeszcze nie zapadła.
W grę wchodzi odejście tylko do mocnej ligi, w której okno transferowe zamyka się 31 stycznia, więc czasu na podjęcie decyzji nie ma dużo. Do końca lutego 22-latek mógłby jeszcze wrócić do PKO Ekstraklasy, ale Leicester City mówi "nie" transferowi do Polski, uznając to za krok w tył w rozwoju. Więcej o tym TUTAJ.
Najstarszy stażem przedstawiciel Polonii w Italii. Salamon gra we Włoszech już od 2008 roku, ale ostatnio znalazł się w cieniu rodaków. A jesienią całkiem zniknął z radarów. Po powrocie z Frosinonen do SPAL 2013 ugrzązł na ławce rezerwowych - zagrał w tym sezonie tylko w jednym meczu Pucharu Włoch, a w Serie A na boisku nie pojawił się ani razu.
Był związany już z dziewięcioma włoskimi klubami i wiele wskazuje na to, że nim zamknie się styczniowe "okienko", w jego CV znajdzie się kolejny wpis. W przeciwnym razie spędzi najbliższe miesiące w głębokiej rezerwie. Po pięciu latach regularnej gry w Serie A i Serie B nie może sobie na to pozwolić.
Miał opinię tego najbardziej utalentowanego bramkarza z rocznika 1999, a nie było o to łatwo, skoro jego rówieśnikami są Kamil Grabara i Radosław Majecki. Coś poszło jednak nie tak i podczas gdy Grabara gra w The Championship, a Majecki właśnie przeniósł się do Monaco, zostając najdroższym piłkarzem w historii PKO Ekstraklasy, Bułka stoi w miejscu.
Po trzech sezonach bez debiutu w Chelsea, latem przeniósł się do Paris Saint-Germain, w którym miał mieć większe szanse na grę. Tymczasem skończyło się na jednym ligowym występie - 30 sierpnia zagrał w FC Metz, a potem przestał łapać się do meczowej kadry.
Po Bułce mistrz Francji sprowadził też Keylora Navasa i Sergio Rico i Polak został zdegradowany do roli trzeciego bramkarza. Jeśli nie chce stracić kolejnego sezonu bez przetarcia w seniorskiej piłce, powinien zmienić klub. W tej chwili nie jest nawet powoływany do kadry U-20, która jest zapleczem "młodzieżówki" Czesława Michniewicza.