W tym artykule dowiesz się o:
Nie ma w tym sezonie łatwego zadania przy zawodnej defensywie Sandecji Nowy Sącz. W zremisowanym 1:1 meczu z Radomiakiem był poddany sporej presji, ale skapitulował po tylko jednym z pięciu strzałów celnych. Poradził sobie między innymi z próbami oddanymi przez Miłosza Kozaka oraz Karola Angielskiego.
* - liczba nominacji do "11" kolejki
Korona ponownie zaprezentowała się lepiej w meczu na wyjeździe niż na własnym stadionie. Pokonała 1:0 GKS Bełchatów dzięki trafieniu Jacka Podgórskiego z rzutu karnego. Skrzydłowy nie tylko był egzekutorem jedenastki, ale również ją wywalczył. Na swojej stronie boiska robił dużo pozytywnego zamieszania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
Miedź mogła pochwalić się wartościowym wynikiem po meczu na wyjeździe, a to nie zdarzało się ostatnio często. Podopieczni Jarosława Skrobacza powstrzymali wszystkie ataki GKS-u Tychy, a z przodu wynik na 2:0 ustalił Szymon Matuszek. Wykorzystał on dośrodkowanie z rzutu rożnego. Nie minęło dużo czasu i miał jeszcze jedną świetną szansę na gola. Był pracowity oraz niebezpieczny.
Dostał możliwość zaprezentowania się od początku w meczu na górze tabeli z Górnikiem Łęczna. Co prawda nie zapobiegł bramce Serhija Krykuna, ale po przerwie odpowiedział na nią swoim golem. Strzelił na 1:1 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Krzysztofa Janusa przedłużonym przez Arkadiusza Piecha. Mógł też asystować, gdyby skuteczniejszy był Konrad Nowak.
Drużyna prowadzona przez Pawła Ścieburę ponownie wracała zadowolona po meczu w Olsztynie. Pokonała na wyjeździe Stomil zarówno w Fortuna Pucharze Polski, jak i w Fortuna I lidze. Jedynego gola strzelił Farid Ali z bliska po koronkowym rozegraniu jastrzębian.
Adam Deja (Arka Gdynia, 1)
Pomocnik został przywrócony do podstawowego składu Arki i swój powrót uczcił golem, kiedy wygrana 2:1 konfrontacja z Resovią nie była przyjemna dla gdynian. Specjalista od widowiskowych goli pokonał Wojciecha Daniela precyzyjnym kopnięciem zza linii pola karnego. Po trafieniu Dei drużyna Ireneusza Mamrota nie dopuszczała beniaminka do głosu.
Konfrontacja w Łodzi trzymała w napięciu. ŁKS zremisował 4:4 z Puszczą Niepołomice. Wicelider długo prowadził głównie dzięki Antonio Dominguezowi. Hiszpan jest ostatnio w wysokiej formie strzeleckiej i tym razem popisał się hat-trickiem. Dwa razy zamienił w gola rzut karny, a w trzeciej sytuacji wykazał się po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Puszcza zremisowała 4:4 z ŁKS-em, a jej odpowiedzią na trzy gole Antonio Domingueza był hat-trick rewelacyjnie dysponowanego w tym meczu Wiktora Żytka. Swoim płaskim strzałem z rzutu wolnego sprowokował do błędu Arkadiusza Malarza, a po przerwie wykazał się po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry.
Przebił się do podstawowego składu lidera i wystąpił od początku meczu ze swoim byłym klubem Widzewem Łódź. Było po nim widać szczególną mobilizację, a swoim uderzeniem do bramki przyczynił się do zwycięstwa 2:0. Pokonał on Miłosza Mleczkę zza pola karnego. Umiejętnie współpracował w przodzie z Kacprem Śpiewakiem.
Również przypomniał o sobie byłemu klubowi golem. Kamil Zapolnik dał prowadzenie Miedzi Legnica w wygranym 2:0 meczu w Tychach. Na koncie tego zawodnika jest siedem trafień w meczach ligowych i w klasyfikacji strzelców zaplecza PKO Ekstraklasy ma przed sobą wyłącznie Romana Gergela z Bruk-Betu oraz Juliusza Letniowskiego z Arki.
Swoimi golami pomaga Chrobremu poprawić wyniki. Tym razem oddał decydujące uderzenie na 2:1 do bramki Zagłębia Sosnowiec. Oderwał się od obrońców przeciwnika i skorzystał z dośrodkowania Marcela Ziemanna. W zespole z województwa dolnośląskiego nie ma aktualnie skuteczniejszego zawodnika niż Mikołaj Lebedyński.