W tym artykule dowiesz się o:
Kicker: nieskazitelny wynik
"To, co zaczęli w Leverkusen kontynuowali w Lizbonie" - pisze "Kicker" przypominając, że w weekend monachijczycy rozbili Bayer 04 Leverkusen aż 5:1.
Dodaje, że Bayern od początku był groźniejszy. Dodają, że Robert Lewandowski strzelił gola, którego nie uznano po weryfikacji VAR.
Gdy w końcu jednak Bayern dopiął swego i zdobył pierwszą bramkę... "W ciągu czterech minut Bayern zdołał doprowadzić z wyrównanego meczu do upadku Portugalczyków" - dodają.
Bild: impreza bramkowa
"Strzelali nawet bez szefa" - pisze Bild zauważając, że zawodnicy Bayernu nie mogli liczyć na pomoc przy linii od trenera Julian Nagelsmanna.
Kolejny faktem, na który zwracają uwagę to rzut wolny Leroy'a Sane, który w 70. minucie otworzył wynik spotkania. "Magiczny" - nazwali uderzenie reprezentanta Niemiec.
Dodano też, że Bayern uratował honor niemieckich zespołów występujących w Lidze Mistrzów po porażkach Borussii Dortmund (0:4 w Amsterdamie), VfL Wolfsburg (1:3 w Salzburgu) i RB Lipsk (2:3 w Paryżu).
Zobacz także: Demolka w Lizbonie. Lewandowski strzela
Sport1.de: show Sane
"Fantastyczny rzut wolny rozkręcił monachijską drużynę. Leroy Sane poprowadził Bayern do trzeciego zwycięstwa w trzecim meczu w Lidze Mistrzów, a tym samym do równie fantastycznego startu" - czytamy w sport1.de.
"423 dni po magicznym meczu na Estadio da Luz" Sane utorował drogę do kolejnego triumfu Bayernu w Lizbonie. Wtedy, przed dwoma laty, stawką był triumf w Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego
Sport.de: drzwi szeroko otwarte
"Nie ma Nagelsmanna? Nie ma problemu! Bayern znokautował Benfikę" - na taki tytuł postawiono w "sport.de". Dodają, że mistrzowie Niemiec bardzo szeroko otwarli sobie już teraz drzwi do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów.
Tutaj też rozpływają się nad występem Sane, ale i wskazują drugiego wielkiego bohatera. To Manuel Neuer, który rozgrywał swój setny mecz w Lidze Mistrzów.
"Jeszcze przed bramkami Bayernu kilkakrotnie świetnymi interwencjami zatrzymał liczne szanse gospodarzy" - napisano.
Sueddeutsche.de: grali z drużyną z Luksemburga... lub Leverkusen
"W Lizbonie rozegrał się bardzo zwariowany mecz Ligi Mistrzów, w którym Bayern nagle wygrał 4:0 zamiast 0:0" - czytamy w "sueddeutsche.de".
Dodają, że mecz miał pewnego rodzaju "poczucie humoru". "Po 100 gorączkowych okazjach do zdobycia bramki, przełomowego gola zdobył Sane" - czytamy. W komentarzu do tej bramki można natomiast znaleźć takie porównanie: Messi mógby być zazdrosny.
Potem wszystko potoczyło się jak przy efekcie domina. "W końcu wynik wyglądał, jakby Bayern grał z drużyną z Luksemburga lub oczywiście z Leverkusen" - zakończono z uszczypliwością dla Bayeru...