Koniec spotkania! Śląsk Wrocław wygrywa z Lechią Gdańsk 2:1. Gdańszczanie wciąż szorują po dnie ligowej tabeli.

Lechia bez pomysłu grając w osłabieniu. Śląsk jest mądrze ustawiony.

Szromnik pewnie na przedpolu wyłapuje piłkę po wrzutce ze skrzydła.

Frustracja Malocy. Kopnął rywala bez kontaktu z piłką. Odcięło prąd obrońcy Lechii.

Pogramy o przynajmniej 5 minut dłużej.

Mamy jakieś przepychanki na murawie.

Kuciak dyskutuje z sędzią, ale nic nie wskóra.

Nie mogło być innej decyzji. Rzut karny dla Śląska!

Sędzia idzie do monitora ocenić sytuację! Potencjalny rzut karny dla Śląska!

Konieczna jest wizyta klubowych lekarzy. Ucierpiał Yeboah.

Po rzucie rożnym doszło do kontaktu pomiędzy Kuciakiem i Yeboahem. Zawodnik Śląska przewrócił się w polu bramkowym.

Fatalna strata gości na własnej połowie. Ruszył do kontry Yeboah, ale strzelił za lekko z dwudziestego metra. Pewnie broni Kuciak.

Lechia jakby się obudziła! Huknął z dystansu Tobers, był lekki rykoszet i piłka przeleciała minimalnie obok bramki.

Śląsk blisko drugiego gola! Świetne płaskie dośrodkowanie Yeboaha, ale Exposito fatalnie kiksuje na piątym metrze!

Kwadrans do końca. Śląsk jest lepszy w drugiej połowie. Jeśli mecz zakończy się remisem, to będzie to wynik sprawiedliwy.

Pietrzak przed pole karne do Conrado, ale ten nie potrafił przyjąć piłki i element zaskoczenia minął.

Lechia od razu ruszyła do ataku. Korner.

Ładna akcja Lechii. Pietrzak na obieg do Conrado, ten zagrał w pole karne, ale Flavio Paixao niepotrzebnie starał się przyjmować piłkę zamiast uderzać. Po chwili okazję do poprawki miał jeszcze Clemens, strzelił płasko, ale... trafił w Portugalczyka. Spalony.

8603 kibiców jest dziś obecnych na meczu Śląska z Lechią.

Verdasca oddał strzał rozpaczy z dystansu. Piłka przeleciała obok bramki.

Pół godziny do końca. Pierwszą połowę dało się jeszcze w miarę oglądać, natomiast druga jest zdecydowanie słabsza.

Lechia spokojnie rozgrywa piłkę w środkowej strefie. Śląsk nie kwapi się do pressingu.

Gwizdy miejscowych kibiców po kolejnym podaniu w aut w wykonaniu gospodarzy.

Kuciak broni groźny strzał Yeboaha z dwudziestego metra.

Lechia jeszcze bez składnej akcji po przerwie, ale ona ma korzystny wynik i najwyraźniej taką przyjęła taktykę.

Długie podanie w kierunku Jastrzembskiego. Szybszy jednak przy piłce Kuciak.

Olsen wygrał przebitkę przy linii bocznej, ruszył w kierunku bramki, ale tuż przed polem karnym za daleko wypuścił sobie piłkę i ostatecznie wyjaśnili sytuację obrońcy Lechii.

Dobrze weszli w drugą połowę zawodnicy Śląska.

Rozpoczynamy drugą część spotkania.

Zawodnicy wracają na boisko.

W tzw. międzyczasie polecamy:

Tak Adam Mandziara rządził Lechią Gdańsk

Koniec pierwszej połowy. Lechia jest zdecydowanie lepsza od Śląska, ale jej prowadzenie jest dość skromne jak na to, co zobaczyliśmy na murawie.

Efektowne uderzenie Olsena z dystansu! Świetnie broni jednak Kuciak!

Janasik strzelał zza pola karnego, ale trafił w dobrze ustawionego Nalepę.

Sędzia dolicza minimum trzy minuty.

Pierwsza połowa niebawem się zakończy. Lechia kontroluje wydarzenia na boisku.

Blisko gola na 0:2! Bardzo dobre dośrodkowanie Gajosa na dalszy słupek, zamykał akcję Nalepa, jednak bardzo dobrze w bramce spisał się Szromnik!

Rzut rożny dla Lechii, ale Nalepa faulował w ofensywie.

Mnóstwo chaosu na boisku. Z jednej i drugiej strony.

Stec faulował Jastrzembskiego, by zapobiec kontrze Śląska. Przy okazji mocno poturbował rywala. Potrzebna pomoc medyczna.

Lechia momentalnie ruszyła z kontrą, ale Stec nie dał rady wykiwać przeciwnika w polu karnym. Wywalczył jednak rzut rożny.

Dośrodkowanie Konczkowskiego, po którym Kuciak wręcz zdemolował Yeboaha.

Najmocniej ucierpiał Yeboah, który wyraźnie utyka.

Podostrzyła grę Lechia. Ma już kartkę de Kamps, a mimo to bardzo ostro zaatakował wślizgiem przeciwnika. Po chwili dwaj inni zawodnicy Lechii również nie przebierali w środkach.

Mieli rzut wolny wrocławianie, ale po wrzutce Olsena piłka wręcz zawisła w powietrzu na kilka sekund. Nie było mowy o elemencie zaskoczenia.

Długie podanie Nalepy do Sezonienki, ale ten nie dość, że odpuścił atak na piłkę w początkowej fazie, to potem jeszcze ostro potraktował Janasika.

Śląsk wreszcie utrzymał się dłużej przy piłce. Próbował wbiec w pole karne Jastrzembski, jednak obrona Lechii jeszcze nie popełnia dziś błędów.

Kolejna akcja Lechii. Dośrodkowanie Kubickiego, ale Gajos nie sięgnął piłki głową.

Długie podanie w kierunku Yeboaha, ale czujnie przed polem karnym Kuciak.

Gol nie został uznany! Sędzia dostrzegł faul w polu karnym na jednym z zawodników Śląska!

Ale mamy interwencję VAR.

Podanie od Pietrzaka do Zwolińskiego. Ten opanował piłkę w polu karnym, ale później w nią nie trafił, gdy próbował strzelać. Kuriozalne zachowanie. Inna sprawa, że był minimalny spalony w tej sytuacji.

Na razie przewaga gdańszczan w posiadaniu piłki. Śląsk ustawiony typowo pod kontrę.

Długo rozgrywała akcję Lechia, wreszcie Gajos zagrał długie podanie do Zwolińskiego, ale ten przegrał stykową sytuację z Poprawą. Dobra postawa obrońcy Śląska.

Ależ okazja dla Lechii. Kapitalne prostopadłe podanie Conrado, po którym Sezonienko znalazł się w sytuacji sam na sam ze Szromnikiem. Wystarczyło strzelić w bramkę, ale przerosło to skrzydłowego gości, który fatalnie skiksował.

Na razie gra toczy się głównie w środkowej strefie boiska.

Już mieliśmy przynajmniej po trzy, jeśli nie więcej wślizgów w wykonaniu zawodników obu drużyn. Widać, że sytuacja ligowa Śląska i Lechii nie jest idealna. Walka od pierwszych minut.

Zagranie w kierunku Jastrzembskiego, ten miał dużo dalej do piłki niż Nalepa, ale dogonił obrońcę Lechii. Problem jednak w tym, że niepotrzebnie pchnął swojego rywala, co zostało dostrzeżone przez sędziego.

Rozpoczynamy spotkanie Śląsk - Lechia!

Zawodnicy wychodzą na płytę boiska. Za kilka chwil początek meczu we Wrocławiu.

Tak wyglądają trybuny na 30 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego...

Zawodnicy obu drużyn rozpoczęli rozgrzewkę.

Sędzią spotkania będzie Łukasz Kuźma z Białegostoku.

Skład Lechii:

Znamy skład Śląska:

Kontynuujemy 9. kolejkę PKO Ekstraklasy. Sobotnie granie rozpoczniemy we Wrocławiu, gdzie zagrają ze sobą dwa zespoły w kiepskiej formie. Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk. Początek o godz. 15.