Doliczone siedem minut.

21148 kibiców na trybunach.

Rzut karny dla Górnika po wideo weryfikacji.

Druga połowa to inny film niż pierwsza. Znacznie ciekawszy, znacznie. Górnik Zabrze centymetry od zdobycia prowadzenia po strzale głową. Piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie minimalnie nie przekroczyła linii bramkowej. Pogoń Szczecin wróciła jeszcze z dalekiej podróży.

W pewnym momencie wydawało się niemal pewne, że Pontus Almqvist wybiegnie sam na sam z Danielem Bielicą, a jednak niespodzianka. Obrońca Górnika Zabrze poradził sobie w pojedynku biegowym i nie pozwolił Szwedowi na spokojne oddanie uderzenia.

W 67. minucie piłka znalazła się w bramce Pogoni Szczecin po strzale Lukasa Podolskiego, ale gol nie został uznany z powodu spalonego. Niemiec dobijał uderzenie Daisuke Yokoty zatrzymane przez Dantego Stipicę, ale doszło tam do naruszenia przepisów piłkarskich.

Nacisnęli Portowcy.

Po zmianach personalnych, w 62. minucie była ogromna szansa na gola Pogoni. Kamil Grosicki nie dość, że wygrał pojedynek z defensorem, to jeszcze wyciągnął z bramki Daniela Bielicę. Piłka trafiła do Alexandra Gorgona, ale ten nie przymierzył do odsłoniętej bramki. Na drodze stanął Emil Bergstrom, którego interwencja była jeszcze bardziej spektakularna niż ta Mariusza Malca w czasie doliczonym do pierwszej połowy.

Benedikt Zech na karuzeli życia w pojedynku z przeciwnikiem, ale ostatecznie po dośrodkowaniu w pole karne karne Pogoni Szczecin zabrakło strzału w pierwszym tempie, a całe zamieszanie zakończyło się potężnym kopnięciem z dystansu ponad poprzeczką.

Miękkie podanie Damiana Dąbrowskiego do Kamila Grosickiego. Blisko najskuteczniejszego piłkarza Pogoni Szczecin był do końca obrońca i nie pozwolił nawet na wykonanie wstrzelenia w pole bramkowe.

Podanie na wolne pole w kierunku Kamila Grosickiego, ale przytomnie interweniowali gospodarze i Pogoń Szczecin musiała zadowolić się wznowieniem wrzutem z autu. Po chwili niedokładny strzał Luki Zahovicia, ale nawet gdyby przymierzył, nie byłoby gola z powodu spalonego.

Na początku drugiej połowy było żwawiej, skończyły się kalkulacje. Kontratak Górnika napędzony głośnym dopingiem zakończył się strzałem zza pola karnego ponad poprzeczką. Nacisnęła również Pogoń Szczecin i Daniel Bielica musiał poradzić sobie z kopnięciem Wahana Biczachczjana.

Piłkarze wracają z szatni na boisko.

Pierwsza połowa na zero.

Oczekiwania co do meczu rozpędzonych Górnika Zabrze i Pogoni Szczecin były większe. Rzeczywistość rozczarowuje. Co prawda po pokazie pirotechnicznym pojawiło się trochę sytuacji podbramkowych, ale generalnie daleko do piania z zachwytu nad poziomem widowiska. Pozostało oczekiwać przyspieszenia po przerwie.

Rewelacyjne zachowanie w obronie Mariusza Malca. Pogoń Szczecin została kompletnie zaskoczona podaniem crossowym do osamotnionego Daisuke Yokoty, ale znalazł się defensor Pogoni Szczecin i popisał się po prostu kapitalnym blokiem. Piłka została wyłapana przez Dantego Stipicę.

Interesująca akcja Pogoni Szczecin zakończona strzałem. Luka Zahović powinien jednak zachować się znacznie lepiej po podaniu Kamila Grosickiego, ponieważ kopnął piłkę dokładnie w miejsce zajmowane przez Daniela Bielicę.

Tym razem przewinienie Leonardo Koutrisa na Daisuke Yokocie blisko narożnika pola karnego Pogoni Szczecin. Dobra szansa na zaskoczenie Portowców z rzutu wolnego. Dochodząca do bramki piłka Erika Janży nie sprawiła jednak dużego problemu Dantemu Stipicy.

Doliczone sześć minut.

Przerwa spowodowana urazem.

Leonardo Koutris do końca był blisko Daisuke Yokoty i nie pozwolił na zakończenie odważnego ataku ani strzałem, ani dośrodkowaniem zanim piłka wyszła poza plac.

Będzie co wyciąć do skrótu. Płaskie uderzenie zza pola karnego i musiał zachować czujność na linii bramkowej Dante Stipica. W odpowiedzi szarża Kamila Grosickiego powstrzymana przez Daniela Bielicę.

Bardzo rwane tempo meczu, a zapowiedzi były odważne. Przed wykonaniem rzutu wolnego przez Pogoń Szczecin doszło jeszcze do awanturki w polu karnym Górnika Zabrze. Skończyło się to wszystko katastrofalnym kopnięciem Damiana Dąbrowskiego poza boisko.

Sytuacja względnie opanowana, rozwiało dym. Wyłoniła się z niego Pogoń Szczecin, która wykonywała rzut rożny. Dobre dośrodkowanie zakończone uderzeniem głową, jednak ponad poprzeczką w bramce zaalarmowanego Daniela Bielicy.

Przesadziliśmy. Nie trochę dymu, a dużo dymu. Nic nie widać z trybun.

Będzie trochę dymu.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego można było odnieść wrażenie, że piłkarze Górnika Zabrze przeszkadzali sobie w oddaniu uderzenia. Futbolówka uciekła w bezpieczne miejsce dla Pogoni Szczecin.

Nie po to przyszło na stadion ponad 20 tysięcy osób, żeby oglądać jałowe granie od jednego do drugiego pola karnego.

Nieudana akcja w wykonaniu Pawła Olkowskiego. Alexander Gorgon zaopiekoał się zawodnikiem mającym doświadczenie w Bundeslidze, a piłka uciekła gospodarzom poza boisko. Od bramki Dante Stipica.

Podanie przed pole karne Górnika Zabrze do Kamila Grosickiego. Lider Pogoni Szczecin już złożył się do oddania strzału, ale został powstrzymany przez rewelacyjnie interweniującego wślizgiem obrońcę gospodarzy. Kluczowe zachowanie.

Na początek drugiego kwadransa poślizgnął się Linus Walhqvist i piłka trafiła do zawodników Górnika Zabrze. Nie potrafili jednak zorganizować się do przeprowadzenia ataku.

Przerwa w grze jest spowodowana urazem.

Pogoń Szczecin znudziła się wymienianiem podań między stłoczonymi na własnej połowie boiska zabrzanami. Ekipa z województwa zachodniopomorskiego postanowiła chociaż na moment sprowokować podopiecznych Jana Urbana do wyjścia wyższym pressingiem.

Pomruk niezadowolenia w prowizorycznym sektorze gości, ponieważ płaskie wstrzelenie po rzucie rożnym nie doczekało się strzału żadnego z podopiecznych Jensa Gustafssona, a chętnych do pokonania Daniela Bielicy nie brakowało.

Początek meczu był wyrównany, ale po kilku minutach piłkę zabrała w swoje posiadanie Pogoń. Szczecinianie odważnie rozgrywają w dziesięciu na połowie Górnika.

Interesujące podanie prostopadłe w pole karne Górnika Zabrze. Był tam Luka Zahović, ale pod naporem przeciwnika nie oddał strzału zanim sytuacja została wyjaśniona przez przytomnego na przedpolu Daniela Bielicę.

Po przechwycie Leonardo Koutrisa co prawda nie udało się utrzymać w posiadaniu piłki Luce Zahoviciowi, ale sędzia przyznał wznowienie Pogoni Szczecin z powodu wcześniejszego przewinienia na Greku.

Daisuke Yokota uniknął spalonego i zakończył akcję miękką wrzutką w kierunku Lukasa Podolskiego. Jakoś poradzili sobie w obronie goście i nie pozwolili na oddanie strzału byłemu reprezentantowi Niemiec.

Górnik Zabrze w białych koszulkach i getrach, a także granatowych spodenkach. Z kolei Pogoń Szczecin na czarno z białymi elementami. Premierowe ataki zespołu z województwa zachodniopomorskiego zostały przerwane przez sędziów najpierw z powodu spalonego, a następnie faulu.

Dobiega końca rozgrzewka na stadionie przy Roosevelta. Gospodarze spodziewają się kompletu publiczności. Jest również delegacja ze Szczecina, która zajęła miejsca obok zamkniętego sektora gości.

Jedenastka Górnika Zabrze.

Nie brakuje zmian w podstawowym zestawieniu Pogoni Szczecin. W obronie Linus Wahlqvist za Pawła Stolarskiego, a Mariusz Malec za Danijela Loncara. Szwed powracał po dwumeczowej nieobecności spowodowanej chorobą. W ataku rozpocznie mecz Luka Zahović zamiast Pontusa Almqvista.

Jens Gustafsson przed meczem.

Trener Pogoni Szczecin zabrania piłkarzom narzekać. "Mają swój moment"

Pogoda sprzyja stworzeniu dobrego widowiska. Kiedy Pogoń Szczecin poprzednio gościła w Zabrzu, panowały arktyczne jak na Polskę warunki. Tym razem słonecznie, bezchmurnie i ciepło.

Tak wyglądała najlepsza jedenastka poprzedniej kolejki.

Pokaz siły. Grad goli i efektowna gra. Oto najlepsi piłkarze 32. kolejki w PKO Ekstraklasie

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Szczecinianie w poprzednim meczu wymęczyli zwycięstwo z Miedzią Legnica.

Konfrontacja Pogoni z Miedzią miała wysoką temperaturę.

Radosne granie w Szczecinie. Pogoń wznieciła i ugasiła pożar

Pogoń Szczecin rywalizuje o trzecie miejsce na zakończenie sezonu w PKO Ekstraklasie z Lechem Poznań. W poprzednim meczu podopieczni Jensa Gustafssona odnieśli zwycięstwo 3:2 z Miedzią Legnica. Nie zaprezentowali się oni dobrze przy Twardowskiego, ale ostatecznie moc w ofensywie okazała się większa niż problemy w obronie.

Przygotowania graczy Pogoni Szczecin.

Zabrzanie mają za sobą serię wygranych. Ostatnio podbili stadion Widzewa Łódź

Górnik Zabrze wrócił z kompletem punktów z Łodzi.

Marazm Widzewa Łódź trwa. Górnik Zabrze kontynuuje kapitalną serię!

Podopieczni Jana Urbana mają za sobą emocjonujące i zwycięskie starcie z Widzewem Łódź. Konfrontacja na terenie przeciwnika zakończyła się wynikiem 3:2. Do bramki beniaminka strzelali Dani Pacheco, Boris Sekulić oraz Daisuke Yokota. Wygrana w Łodzi była piątą z rzędu odniesioną przez zawodników Górnika Zabrze.

Górnik Zabrze może liczyć na wsparcie kompletu publiczności.

W drugim z sobotnich meczów w PKO Ekstraklasie zmierzą się drużyny będące w wysokiej formie. Niepokonany od sześciu kolejek Górnik wygrał pięć ostatnich meczów. Podejmie Pogoń Szczecin, która nie poniosła porażki przez dziewięć serii gier. Obaj trenerzy Jan Urban oraz Jens Gustafsson spodziewają się pasjonującego widowiska.