- Po porażkach i meczach, w których nie szło mi najlepiej bardzo się denerwowałem. Bywało tak, że przez trzy czy cztery dni do nikogo się nie odzywałem, czekając aż gniew minie – wyznał Leo Messi w wywiadzie dla oficjalnej klubowej strony. Argentyński gwiazdor Barcelony podkreślił jednak, że te czasy minęły i już nie wrócą. Największa w tym zasługa małego Thiago, syna piłkarza, który w listopadzie skończył dwa lata. – Dzięki niemu nie zwariowałem z powodu piłki nożnej i zrozumiałem, że są w życiu też inne rzeczy, co najmniej tak samo ważne – dodał gwiazdor.