- To świadczy o inteligencji chłopaka. Sądzę natomiast, że nie był mu potrzebny komunikat 48 godzin temu z zastrzeżeniem tej cieszynki. W momencie, gdy nie strzelasz, to nie jest najlepszy moment na takie informacje. Media niepotrzebnie to rozdmuchały - mówi Mateusz Borek (przypomnijmy, że przedstawiciele napastnika AC Milan kilka dni temu zarejestrowali słynną "cieszynkę" Polaka jako ruchomy znak towarowy - teraz tylko napastnik może na tym zarabiać pieniądze). - Uważam, że zanotował gigantyczny postęp w swoich umiejętnościach. To jest chłopak poukładany, który ma swój cel. Natomiast jeśli chodzi o walory czysto piłkarskie, to nigdy nie był to zawodnik tak dobry, jak niektórzy myśleli i jak myślał on sam, ale też nie był tak słaby, jak niektórzy oceniali. Krzysiek w super czasie trafił w doskonałe miejsce do rozwoju swojej kariery. Zalecałbym mu spokój i cierpliwość - mówi Borek oceniając dotychczasową karierę Krzysztofa Piątka.