- Nie jestem zaskoczony zwolnieniem Jerzego Brzęczka. Ja w momencie przedłużenia kontraktu Jurka mówiłem, że to jest błąd. Zarówno Boniek, jak i dziennikarze, nie wzięli jednej rzeczy pod uwagę. To, że jesteśmy na mistrzostwach Europy, to było oczywiste. Przestrzegałem jednak, że w marcu czekają nas mecze o awans na mistrzostwa świata. Jeśli nie zremisujemy na początku z Węgrami i Anglikami, to możemy zapomnieć o tym turnieju. Cztery lata będziemy w niebycie - mówi Jan Tomaszewski po zwolnieniu Jerzego Brzęczka. - Trzeba też dodać, że mamy zawodników światowej klasy, ale nie mamy drużyny - dodaje Tomaszewski.