zbiorowa. A prawda taka że Sousa to świetny trener z pomysłem na grę. Straty bramek ze Słowacją przewidział na odprawie, uczulał a wyrobnicy i tak zrobili swoje. Z Hiszpanią genialnie ustawił zespół, zabetonował środkowe sektory i zagraliśmy świetny mecz. A ze Szwecją też graliśmy o wiele wiele lepiej od szwedzkiej antypiłki, ale niestety - nierówna pozycja startowa do meczu spowodowała to ze sobie mogli grać kontry. A nasi popełnili szkolne błędy w defensywie - podskok Jóźwiaka czy upadek Frankowskiego. I co, to Sousa je popełnił? Czy wyrobnicy? Jakby tam był Brzęczek to ten trzeci mecz byśmy grali już nie o wygraną a o honor (jak zawsze). I co to wina Sousy? Wszystkie podobne turnieje w przeszłości też może jego wina?

skończy się tym że będzie jeszcze gorzej bo ani nie będzie wykonawców ani pomysłu. A na ME2020 wcale nie graliśmy źle. Był świetny mecz ze Hiszpanią i był ŚWIETNY mecz ze Szwecją, która owszem wygrała z nami ale po totalnym antyfootballu i kilku kontrach. Polacy za bardzo chcieli wygrać i popełnili błędy w defensywie (podskok Jóźwiaka, czy upadek Frankowskiego) z czego padły bramki. Trzecia bramka to już historia bo cała nasza obrona była w ataku walcząc o zwycięskiego gola - taka jest piłka - bezlitosna a w tym meczu startowaliśmy z nierównej pozycji. Oni potrzebowali remisu a my za wszelką cenę musieliśmy wygrać. Niech się znajdzie taki który powie że Szwecja grała lepiej w piłkę. Nie że osiągnęła lepszy wynik tylko GRAŁA LEPIEJ?! NIe sądzę żeby ktoś znający się na piłce tak stwierdził. To takie fatum polskiej piłki, brak zimnej głowy. Ale to wina polskiej myśli szkoleniowej a nie Sousy!

Szczęsny może, co najwyżej, oglądać mecze z trybun, bo nawet na zmiennika się nie nadaje. Czasy, kiedy był dobrym bramkarzem dawno się skończyły, jeżeli w ogóle kiedykolwiek były.