Badra Ali Sangare nie będzie dobrze wspominał końcówki meczu Wybrzeże Kości Słoniowej - Sierra Leone (2:2) na PNA. W doliczonym czasie gry, gdy kolega z obrony niedokładnie podawał do niego głową, musiał rzucić się po piłkę. Złapał, ale od razu wypadła mu z rąk, po czym padła bramka na wyrównanie dla Sierra Leone. Do tego nabawił się kontuzji i opuścił boisko na noszach. Ma prawo zrzucić winę na murawę i jej zły stan. Zobaczcie tę kuriozalną sytuację z Pucharu Narodów Afryki.