Na zegarze była 76. minuta spotkania, a West Ham prowadził z Chelsea 1:0. Wtedy to do długiej piłki rzuconej w pole karne ruszył Ben Chilwell. Anglik przyjął niełatwe podanie i znalazł się z nią tuż przy linii końcowej. Wydawało się, że z tak ostrego kąta nie jest w stanie pokonać Łukasza Fabiańskiego. A jednak po chwili piłka znalazła się w bramce "Młotów". Wydaje się, że w tej sytuacji polski bramkarz mógł zachować się lepiej. Ostatecznie "The Blues" zdobyli jeszcze jednego gola i to oni cieszyli się z trzech punktów.