- Od początku zgrupowania w Katarze selekcjoner miał do nas dziwne przytyki. Cały negatywny szum wokół kadry wywoływał sam. Nawiązuję do sytuacji po meczu z Meksykiem, kiedy podczas treningu przy wielu kamerach wygadywał różne rzeczy, a potem się tego wypierał zarzucając nam manipulację. To był pierwszy sygnał, że coś nie gra - mówi Mateusz Skwierawski. Korespondent WP SportoweFakty mówił w magazynie "Prosto z mistrzostw" o zachowaniu selekcjonera Czesława Michniewicza w Katarze.