- Brakuje nam tego czegoś. Brakuje człowieka, który przyjdzie z nazwiskiem. To tylko moja opinia. Nazwisko spowoduje, że zawodnicy będą się stosować do tego, co on robi. Nie jestem w stanie podać nazwiska. Padały duże sumy i kwoty, dla nas wręcz niemożliwe - mówi Adam Małysz, prezes PZN.