nie patrzy na wyniki tylko asystuje głupkowato i radośnie w spektaklu przepalania kasy przez PZPN i ogląda masowo reklamy z piłkarzami. Ojciec, teść widzieli kiedyś sukcesy, sam oglądałem srebrny medal w Barcelonie 1992 - i dlatego teraz nie oglądamy tego barachła - cyrku Lewandowskiego. Była chwila jak zgrana ekipa z Bundesligi coś działała na ME ale to był jeden podryg. Młodzi kibice też chyba inaczej postrzegają piłkarzy, bardziej jako celebrytów którzy na insta chwalą się swoim majątkiem i waginami, wielu ludziom o materialnych jedynie aspiracjach takie coś imponuje.

mocno po kieszeni i straty wizerunkowe będą poważne. Mała szansa na takie zjednoczenie narodowe i odzyskanie reprezentacji