Wielki powrót duńskiej gwiazdy

Getty Images / Nikola Krstic/MB Media / Na zdjęciu: Mathias Gidsel
Getty Images / Nikola Krstic/MB Media / Na zdjęciu: Mathias Gidsel

Mathias Gidsel, rozgrywający reprezentacji Danii i duńskiego GOG Svendborg po czterech miesiącach przerwy wrócił na parkiet. Leworęczny zawodnik miał duży udział w zwycięstwie swojej drużyny w półfinale mistrzostw Danii.

W tym artykule dowiesz się o:

Prawy rozgrywający na styczniowych mistrzostwach Europy już na początku meczu o brązowy medal w starciu z reprezentacją Francji (Dania wygrała ostatecznie po dogrywce 35:32) - zerwał więzadła krzyżowe tylne w kolanie i miał nie grać już do końca sezonu.

Rehabilitacja przebiegła jednak sprawnie, a 22-letni Mathias Gidsel wrócił na najważniejszą cześć sezonu w duńskiej lidze. Leworęczny zawodnik grający w zespole GOG pojawił się w środowym półfinałowym meczu ze Skjern Handbold i miał duży wkład w zwycięstwo swojej drużyny. GOG wygrało aż 33:23, a Gidsel rzucił 4 bramki w pięciu próbach, co daje 80-procentową skuteczność rzutową.

Do okazałej wygranej najbardziej przyczynił się jednak bramkarz GOG - Torbjorn Bergerud, który zanotował aż 18 skutecznych interwencji! (18/41 - 44%). W Danii rywalizacja w półfinale jak i decydujących meczach o medale trwa do trzech punktów (2 pkt za wygraną, 1 pkt za remis). W przypadku gdy oba zespoły wygrają swoje mecze naprzemiennie, bądź trzy razy z rzędu będą remisy - gra się 2x5 minut dogrywkę. Jeśli ona nie przyniesie rozstrzygnięcia - są rzuty karne.

Rewanżowe spotkanie GOG - Skjern odbędzie się 1 czerwca. Po zakończeniu sezonu Gidsel opuści ojczyznę i przeniesie się do Niemiec. Leworęczny rozgrywający będzie występował w Bundeslidze w barwach Fuechse Berlin.

Tytułu najlepszej duńskiej drużyny broni Aalborg Handbold, który od 2019 nie ma sobie równych. Aalborg o godzinie 20:30 w drugim półfinale zagra z Bjerringbro-Silkeborg.

GOG - Skjern Handbold 33:23 (17:13)
Najwięcej bramek: dla GOG - Simon Pytlick 7, Jerry Tolbring 6, Gidsel, Zachariassen, Toft Olsen - po 4; dla Skjern - Emil Bergholt, Eivind Tangen - po 4.

Czytaj także:
Mecz, który przeszedł ludzkie pojęcie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!

Komentarze (0)